Podczas gali "Wojak Boxing Night" w Legionowie na ring powróci Maciej Miszkiń (15-1, 4 KO), który zmierzy się z Pawłem Głażewskim (21-2, 5 KO). Pomimo tego, że nie jest faworytem tego pojedynku odgraża się "Głazowi". - Z jego lewymi sierpami jest jak ze strzałami Arjena Robbena lewą nogą, to żadna tajemnica - mówił na łamach "Super Expressu".
Maciej Miszkiń powraca na ring po wstydliwej porażce z 18-letnim Vincentem Feigenbutzem. Jego rywal, o wiele bardziej utytułowany, Paweł Głażewski także zaprezentuje się w Legionowie po przegranej. Pogromcą Polaka (techniczny nokaut w siódmej rundzie) okazał się Fracuz Hadillah Mohoumadi. Głażewski we wcześniejszych wywiadach zapowiadał, że nie zamierza mocno przygotowywać się do walki z Miszkiniem, ale ten nie zamierza go lekceważyć. - Zamęczę go psychicznie. Będzie zaskoczony, gdy poczuje moją siłę i zobaczy, jak jestem przygotowany. Sądzę, że nie wytrzyma psychicznie ciśnienia - mówi Miszkiń.
Powszechnie wiadomo, że najgroźniejszą bronią Głażewskiego jest uderzenie lewym sierpowym, ale i tego nie obawia się Myszkiń. - Z jego lewymi sierpami jest jak ze strzałami Arjena Robbena lewą nogą, to żadna tajemnica. Głażewski zawsze szuka lewego haka na dół lub lewego sierpowego na górę. Wiem o tym, nie dam się zaskoczyć - zakończył.
Bilety na galę w Legionowie do nabycia na ebilet.pl oraz eventim.pl.
http://www.youtube.com/watch?v=da4D8Kvl4Ws