Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 


Dla byłego mistrza Europy Mateusza Masternaka, który wygrał z Łukaszem Janikiem (28-2, 15 KO) i przegrał z Grigorijem Drozdem (39-1, 27 KO), wyraźnym faworytem piątkowej walki o mistrzostwo świata WBC jest Rosjanin.

- Trzymam kciuki za Łukasza Janika, ale rozum podpowiada, że tylko cud może dać mu zwycięstwo nad Grigorijem Drozdem. Rosjanin jest o klasę lepszy. Walczył z mocniejszymi rywalami, ma silniejszy cios, lepszą technikę i pracę nóg, a do każdego pojedynku jest perfekcyjnie przygotowany. Podczas treningu otwartego poruszał się niczym bokser wagi lekkiej. W wadze cruiser to niespotykane. Zdziwiła mnie opinia Janika, że Grigorij nie jest prawdziwym mistrzem. Czy w takim razie Łukasz jest prawdziwym pretendentem? - analizuje "Master".

- Gdy walczyłem z Drozdem, oszukiwał mnie zwodami, szybkością i przebiegłością. Janik zaskakiwał mnie w inny sposób. Wycofywał się z klinczu z opuszczonymi rękami. Aż się prosiło, by uderzyć, ale na początku walki obawiałem się, czy sędzia z jakiegoś powodu nie oceni sytuacji jako faul. Minęło sześć lat, ale Łukasz nadal popełnia błędy. Rzuca się do przodu przed zadaniem ciosu, narażając się na kontrę. Drozd, który jest szybszy, takiej okazji raczej nie zmarnuje - uważa Masternak.

Pełna treść artykułu w "Przeglądzie Sportowym" >>

http://www.youtube.com/watch?v=wwwsi3CiuXM