Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

- Janik przekona się na własnej skórze, że jestem prawdziwym mistrzem świata - mówi "Przeglądowi Sportowemu" Grigorij Drozd (39-1, 27 KO) przed jutrzejszą walką z Łukaszem Janikiem (28-2, 15 KO). Pięściarze będą rywalizować o należący do Rosjanina tytuł mistrzowski WBC wagi junior ciężkiej.

Przemysław Osiak: Czy jest pan rozczarowany, że Krzysztof Włodarczyk zrezygnował z rewanżu z powodów zdrowotnych?
Grigorij Drozd, mistrz świata WBC wagi junior ciężkiej: Oczywiście, że tak. Szkoda, bo Włodarczyk to jeden z najlepszych bokserów w w naszej wadze. Rewanżowi towarzyszyło duże zainteresowanie. Bilety kupiło wielu ludzi z różnych części Rosji.

Na początku stwierdził pan, że doniesienia o chorobie to blef Włodarczyka.
Nikogo nie będę oskarżał, ale Polacy rozegrali to w cwany sposób. Skoro Włodarczyka osłabił poważny wirus, to po dwóch, góra trzech dniach musiało być jasne, że nie będzie się nadawał do walki. Zamiast powiedzieć nam od razu, Włodarczyka wycofano w ostatniej chwili, by w jego miejsce zaproponować nam kolejnego boksera. Wtedy, gdy my już nie mieliśmy czasu na znalezienie innego rywala.

W piątek napisał pan w internecie, że nie jest łatwo o godnego zastępcę. Czy Łukasza Janik jest godnym zastępcą Włodarczyka?
Bardzo godnym. Zastanawia mnie jednak, dlaczego do tej zmiany doszło w ostatnim możliwym momencie. Włodarczyk to śmiały i odważny facet. Złamana ręka, palec – to byłaby ewidentna przyczyna. Przeziębienie, choroba – tu sytuacja nie jest już tak jednoznaczna. Nieważne. Widocznie tak miało być. Koncentruję się na walce.

Janik stwierdził, że nie jest pan prawdziwym mistrzem świata, gdyż dobrze dysponowany Włodarczyk łatwo by się z panem uporał.
Jeśli Łukaszowi tak się wydaje, to niech spyta o mnie Mateusza Masternaka. Później niech zapyta Włodarczyka, a następnie trenera Fiodora Łapina. A w piątek na własnej skórze przekona się, kim jestem.

Pełna rozmowa z Grigorijem Drozdem w "Przeglądzie Sportowym" >>