Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 


Guillermo Jones - Daniel Cota: 2,5 roku trwała przerwa w zawodowej karierze Panamczyka Guillermo Jonesa. To nie pierwsza tak długa przerwa "El Felino" - warto wspomnieć, że jego zawodowa kariera trwa od 22 lat, a na ring wchodził 44 razy, co daje mało imponującą liczbę dwóch pojedynków rocznie. Tym razem będzie to dla niego debiut w królewskiej kategorii. Co ciekawe - Jones zaczynał w wadze półśredniej, więc przeskoczył 7 kategorii wagowych. Największe swoje walki rozgrywał jednak w kategorii cruiser - to w tej wadze remisował z mistrzem świata Johnnym Nelsonem, wygrywał z Waynem Braithwaitem a z Firatem Arslanem zdobył tytuł mistrzowski, który obronił w walkach z Valerym Brudowem i Michaelem Marrone. W 2013 roku znokautował Denisa Lebiediewa, jednak w jego organizmie wykryto niedozwolone środki. Złapany na dopingu został także przed walką rewanżową z Rosjaninem, co ostatecznie sprawiło, że do walki nie doszło, a na Panamczyka nałożono karę dyskwalifikacji. Karę skrócono, gdy Jones zdecydował się na awans do wagi ciężkiej. Na początek Daniel Cota - Meksykanin, który jako pierwszy pięściarz wyrwał Deontaya Wildera z USA i ściągnął do siebie. Cota przegrał w trzeciej rundzie, po czym… sam zrobił sobie 3 lata przerwy. Wrócił ponad rok temu walką z wielkim prospektem wagi ciężkiej, Oscarem Rivasem i także przegrał przed czasem. Teraz Daniel Cota jedzie do Panamy, jednak ciężko szukać jakiejkolwiek szansy, aby utrudnił Guillermo Jonesowi osiągnięcie jubileuszowego, 40-tego zwycięstwa.

James Dickens - Martin Ward: W 2014 roku Martin Ward bliski był wywalczenia tytułu mistrza świata, lecz walka z ówczesnym mistrzem, Stuartem Hallem zakończyła się w drugiej rundzie technicznym remisem po przypadkowym zderzeniem głowami i rozcięciem nad prawym okiem pretendenta. Drugiej takiej szansy mańkut z Wielkiej Brytanii może już w swojej karierze nie dostać, jednak teraz będzie miał możliwość zdobycia tytułu mistrza Wspólnoty Brytyjskiej krzyżując rękawice z 3 lata młodszym Jamesem Dickensem - również walczącym z odwrotnej pozycji. "Jazza" jedyną porażkę poniósł walcząc po raz pierwszy o w/w pas - z Kidem Galahadem. W marcu tego roku dopiął swego i pas Wspólnoty zawisł na jego biodrach po zwycięstwie nad Joshem Walem. Dla Warda walka z Dickensem będzie czwartą w tym roku, jednak wcześniejsi tegoroczni rywale nie należeli nawet do średniej półki. Walka zakontraktowana na 12 rund może potrwać pełen dystans - obaj nie imponują nokautującym ciosem. Dickens ma 29% walk wygranych przed czasem, natomiast Martin Ward nokautował co piątego oponenta.

Gilberto Ramirez - Gevorg Khatchikian: Obdarzony znakomitymi warunkami fizycznymi reprezentant Meksyku Gilberto Ramirez jest już najprawdopodobniej jeden występ od walki o pas mistrzowski federacji WBO wagi super średniej, który obecnie należy do Arthura Abrahama. Ramirez zdobył pas WBO International, ma świetny rekord, jest w czołówkach rankingów wszystkich kategorii i jest już gotowy na taki pojedynek. W wieku zaledwie 24 lat stoczył i wygrał 32 pojedynki, wygrywając z takimi rywalami jak Derrick Findley, Giovani Lorenzo, Junior Talipeau, Maxim Własow czy Derek Edwards. Teraz na jego drodze stoi ostatnia przeszkoda - urodzony w Armenii a reprezentujący Holandię Gevorg Khatchikian. Ten 23 walki stoczył w Holandii i wszystkie wygrał. Jedną, jedyną porażkę poniósł w walce wyjazdowej - w Anglii przegrał w 11 rundzie z obecnym mistrzem świata, Jamesem DeGalem. Teraz czeka go debiut w Stanach Zjednoczonych, gdzie Gilberto Ramirez toczy ostatnio większość pojedynków. Ciekawym jest fakt, iż dla Khatchikiana będzie to trzeci pojedynek na przełomie 2 miesięcy - walczył we wrześniu, walczył w październiku. W listopadzie zawalczy z Gilberto Ramirezem.

Typuj w Lidze Bokserskich Ekspertów ringpolska.pl >>