Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

9 września na gali w Radomiu Krzysztof Zimnoch (22-1, 15 KO) zmierzy się z mocno bijącym Joey Abellem (33-9, 31 KO). - Kiedy go trafię on nie będzie w stanie myśleć logicznie i ja to wykorzystam! - odgraża się przed starciem z Polakiem Amerykanin. 

WokółRinguBoks: 9 września na gali w Radomiu będziesz walczył w pojedynku zakontraktowanym na 12 rund z Krzysztofem Zimnochem. Długo zastanawiałeś się nad zaakceptowaniem oferty tego pojedynku?
Joey Abell: Dowiedziałem się o możliwości tej walki około dwa tygodnie temu. Podjęcie decyzji zajęło mi może 2 sekundy. Ta walka to duża szansa dla nas obu.

Jak oceniasz Krzysztofa Zimnocha pod kątem bokserskich umiejętności? Jest to pięściarz dobry, solidny, czy według ciebie przeciętny?
Trudno ocenić pięściarza, tylko obserwując go w innych pojedynkach. Jednak podoba mi się jego styl. Krzysztof nie boi się walczyć. Wygląda na takiego, który ciągle się uczy, na ale przecież każdy wciąż się czegoś uczy. Będę w stanie ocenić go dopiero po naszej walce.

Zgodziłeś się na ten pojedynek, ponieważ wierzysz, że wygrasz go przed czasem? Z 33 twoich wygranych, aż 31 pojedynków zakończyłeś przed czasem. 9 września w Polsce będziesz starał się znokautować Zimnocha?
Przyjąłem ofertę tego pojedynku, ponieważ naprawdę wierzę, że jestem w stanie to wygrać. Jesteśmy podobnych gabarytów. Jestem od niego nieco starszy, ale będę chciał zwyciężyć. Zawsze wyprowadzam swoje ciosy z myślą zakończenia pojedynku przed czasem, a więc tak - tym razem także będę chciał go znokautować. W ten sposób mam większe szansę na wygraną. Zamierzam być w dobrej formie, aby walczyć tak samo w ostatniej, jak i pierwszej rundzie. Wierzę, że po zakończeniu pojedynku to moja ręka powędruję w górę!

Były pretendent do tytułu mistrza świata WBC w kategorii ciężkiej Artur Szpilka (20-2, 15 KO) przyznał, że walka Zimnoch - Abell to bardzo ciekawe zestawienie, walka z gatunku 50 na 50. Podobnie uważasz, czy np. uważasz siebie za faworyta w tym pojedynku?
Myślę, że to Zimnoch będzie faworytem. On może myśleć, że będzie walczył z journymanem, który przegrywał z lepszymi rywalami. Osobiście uważam, że jest to moją zaletą przed tą walką. Mam rzeczy, których on nie potrafi wykonać. Zgadzam się ze Szpilką, jak i opiniami innych kibiców, fanów. Jednak nikt nie widział mnie w najlepszym wydaniu, najlepszej formie - a taki będę w tym pojedynku.

W swojej zawodowej karierze miałeś okazję walczyć z kilkoma na prawdę dobrymi rywalami takimi jak np. Kubrat Pulew, Tyson Fury, Fres Oquendo, czy Chris Arreola. Która z tych walk była dla ciebie najtrudniejszą?
Byłem w ringu z najlepszymi. Dlaczego przegrałem najważniejsze walki? W dużym stopniu dlatego, że w większości dowiadywałem się o nich z małym wyprzedzeniem. Miałem np. jeden dzień przygotowań i przegrywałem później w ringu. Z każdej walki się czegoś nauczyłem, każda walka była dla mnie na prawdę cenną lekcją.

17 maja 2016 roku na gali Premier Boxing Champions wygrałeś przez TKO z niepokonanym wcześniej Johnem Wesleyem Nofirem. Jest to jeden z przyjemniejszych momentów w twojej profesjonalnej karierze? To zwycięstwo dużo ci dało?
Oczywiście pobicie Nofire’a było czymś świetnym. Walka wyglądała tak, jak wyglądała, ponieważ byłem do niej bardzo dobrze przygotowany psychicznie i fizycznie. Postanowiłem sobie, że wygram tą walkę - z taką wyślą wszedłem do ringu i wygrałem.

15 lipca Artur Szpilka będzie walczył z Adamem Kownackim. Jeśli "The Pin" wygra, to jego kolejnym rywalem może być np. właśnie Zimnoch. Joey Abell będzie chciał pokrzyżować te plany? Jeśli pokonasz Krzysztofa Zimnocha 9 września to będzie później chciał walczyć ze Szpilą, gdyby pojawiła się taka oferta?
Jeżeli on będzie chciał mnie wyzwać na taki pojedynek to ja podejmę to wyzwanie i z nim zawalczę. Bardzo lubię również własnie m.in. styl Artura Szpilki. Artur jest osobą, która naprawdę ciężko pracuję. Jednak myślę, że gdybym miał wystarczająco długi okres na przygotowania to mógłbym go pokonać. Walczę, aby zapewnić środki finansowe dla mojej rodziny. Mam bardzo dobrą pracę i wspaniałą rodzinę, która mocno mnie wspiera. Nie musiałbym już boksować, jednak nie ma niczego lepszego, jak uczucie zwycięstwa - mam wszystko, aby tak było.

Krzysztof Zimnoch podkreśla, że w 2018 roku będzie gotowy na walkę o pas mistrz świata najcięższej kategorii wagowej i zdobędzie pas. Co sądzisz o takich planach naszego pięściarza?
Na razie nie widzę Krzysztofa Zimnocha, jako kandydata na zostanie mistrzem świata. Jestem dużym facetem i teraz stoję na jego drodze. Wszystko teraz zależy od tego, czy mnie pokona. Jeśli uda mu się to na pewno zostanie to zauważone.

Co zadecyduje o twoim zwycięstwie nad Zimnochem 9 września na gali w Radomiu?
Uważam, że moja siła będzie czynnikiem, który zadecyduję o moim zwycięstwie. Kiedy go trafię on nie będzie w stanie myśleć logicznie i ja to wykorzystam!

Cała rozmowa z Joeyem Abellem na wokolringuboks.wordpress.com >>