Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Włodarczyk- Znokautuję go, a nawet jeśli nie, to zbiję go tak potwornie, że nie pomogą mu nawet sędziowie - zapowiada przez kwietniową walką z Krzysztofem Włodarczykiem (44-2-1, 32 KO) o pas WBC wagi junior ciężkiej Francisco Palacios (20-0, 13 KO). Polski mistrz świata niewiele sobie jednak robi z groźnie brzmiących deklaracji rywala. - Wiem, że Palacios jest dobrym pięściarzem, ale ja jestem lepszy. On przyjedzie do Polski tylko po to, by zarobić trochę grosza, a mistrzowski pas zostanie tu, gdzie jest - mówi popularny "Diablo" dodając, że bardzo ucieszy go ofensywna taktyka "Czarodzieja" z Portoryko.

- Niech się na mnie rzuci i boksuje! Ja tylko czekam na takich zawodników, uwielbiam ich. Będę wypatrywał błędów i sowicie "wynagrodzę" ten jego temperament. Wolę bokserów, którzy chcą się bić od tych, którzy uciekają, unikając walki - przyznaje Włodarczyk.

Pięściarz grupy KnockOut Promotions zdaje sobie sprawę, że zwycięska obrona tytułu może otworzyć przed nim drogę do bokserskiego raju: planowanego w kategorii junior ciężkiej turnieju czempionów, w którym do wygrania będą wielki prestiż i ogromne pieniądze. - To będzie dla mnie bardzo napięty rok, ponieważ jeśli wygram z Palaciosem, a wygram, to czeka mnie turniej organizowany przez grupę niemiecką - potwierdza "Diablo".

Dla Włodarczyka rok 2011 rozpoczął się jednak od operacji kontuzjowanej łękotki i z rozpoczęciem treningów będzie musiał się wstrzymać jeszcze kilka dni.

- Największa opuchlizna już zeszła i mam nadzieję, że z biegiem czasu wszystko będzie się poprawiać. Daję sobie jeszcze tydzień-półtora maksymalnie i wracam na salę - uspokaja mistrz świata World Boxing Council.  {jcomments on}