Krzysztof Włodarczyk (54-4-1, 37 KO) twierdzi, że do jego walki z Arturem Szpilką (20-3, 15 KO) w tym roku raczej nie dojdzie. "Diablo" podkreśla, że dla powodzenia negocjacji w sprawie pojedynku ważne będzie to, jak wysoka gaża zostanie mu zaproponowana.

- Myślę, że jeśli ma dojść do porozumienia, to przede wszystkim ma mnie usatysfakcjonować suma, jaka będzie, a potem będziemy patrzeć na oddźwięk sportowy - zaznaczył dwukrotny mistrz świata wagi junior ciężkiej. 

Zdaniem "Diablo" fakt, że jego trener Fiodor Łapin w przeszłości przez długi czas opiekował się także "Szpilą", nie powinien przeszkodzić w przygotowaniach do wyczekiwanego przez wielu kibiców starcia.

- U trenera jest "one way ticket" [bilet w jedną stronę - red.]. Jeśli ktoś coś zrobił [Szpilka zakończył współpracę z Łapinem - red.], to odcina pępowinę... Przywitać się jak najbardziej można, bo są to ludzkie odruchy... Myślę, że jeśli się mamy przygotować, to z największą przyjemnością przygotujemy się na sto procent do tego pojedynku - ocenił Włodarczyk.

Krzysztof Włodarczyk i Artur Szpilka od dłuższego czasu pozostają w ostrym konflikcie personalnym. W 2015 roku między pięściarzami wywiązała się nawet krótka bójka.