Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

 

- On nie musi już nic udowadniać - mówi Fiodor Łapin, trener dwukrotnego mistrza świata wagi junior ciężkiej Krzysztofa Włodarczyka (53-4-1, 37 KO), który wróci na ring 10 lutego podczas gali organizowanej w Nysie.

Długo rozmawiał pan z Włodarczykiem o jego ostatniej walce z Muratem Gassijewem?
Fiodor Łapin: Raz się pośmialiśmy, że wyprowadził cztery ciosy i starczy. Co mam mu mówić? Przegrał, ale to nie koniec świata. Nie zmienimy tego.

Kibice już skreślili "Diablo"...
Tak już u nas jest, że gdy ktoś wygrywa, to wynosi się go na prezydenta, a jak przegrywa - jest wyszydzany. "Diablo" ma już swoje lata, naboksował się w życiu i nikomu już nic nie musi udowadniać. Nigdy nie bał się sportowych wyzwań, jeździł wszędzie, gdzie się dało. A wielu bało się go i odmawiało mu walki. Tego nikt mu nie zabierze.

Dostanie jeszcze walkę o tytuł?
Jestem w stanie wyobrazić sobie, że Rosjanin Dennis Lebiediew zaprosi Włodarczyka, żeby - w jego przekonaniu - spokojnie sobie obronić tytuł WBA. I wtedy w starciu dwóch "starszych panów" szanse będą pół na pół.

Pełna treść artykułu w "Super Expressie" >>

 

Kup bilety na galę w Nysie - dodatkowa pula w sprzedaży! >>