Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Artur Szpilka, Norbert Dąbrowski i Janusz Pindera na gorąco skomentowali w studio Polsatu porażkę Krzysztofa Włodarczyka (53-4-1, 37 KO) z Muratem Gasijewem (25-0, 18 KO). Goście Mateusza Borka chwalili postawę rosyjskiego mistrza, który znakomicie rozegrał sobotni pojedynek.

Norbert Dąbrowski: Diablo oddał Gasijewowi pole, Gasijew ustawiał sobie Kzyśka i polował na jedną akcję, doszedł cios i było po walce.

Artur Szpilka: Myśleliśmy, że może tak być, ale liczyliśmy na niespodziankę. Nie wiem do końca, czy to był tak naprawdę mocny cios, nie wiem... Spodziewaliśmy się tego, licząc w głębi serca, że Polak da radę. Jeśli chodzi o Gasijewa, trzeba przyznać, że rośnie mega-gwiazda. Już się nie mogę doczekać walki z Dorticosem, nie mówiąc o Usyku, bo uważam, że [Gaisjew z Dorticosem] jest faworytem.

Janusz Pimdera: Gasijew walczył jakby to on miał 36 lat i 60 walk na koncie. Absolutny spokój, chłodna głowa, odwrócił uwagę, kilka ciosów prawą ręką, w pierwszej rundzie ani razu nie uderzył na korpus, w drugiej trochę zaczął badać możliwości, a potem perfekcyjna akcja w kapitalnym tempie.Urósł wielki zawodnik, on jest na fali wschodzącej, będzie lepszy z walki na walkę.