Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

W sobotę Krzysztof Włodarczyk (53-3-1, 37 KO), zmierzy się w pierwszej rundzie turnieju World Boxing Super Series z Rosjaninem Muratem Gasijewem (24-0,17 KO). Stawką pojedynku będzie pas IBF w junior ciężkiej. Przed walką "Diablo" rozmawiał z "Super Expressem".

Gasijew mówi, że wasza walka będzie najważniejsza w jego karierze? Dla ciebie też?
Krzysztof Włodarczyk: Dobre pytanie (śmiech). Może nie najważniejsza, ale ma ogromne znaczenie, bo stawką będzie pas mistrza świata w junior ciężkiej. Chciałbym go zdobyć po raz trzeci i przejść do historii, tego do tej pory nie dokonał żaden polski pięściarz.

Jak przebiegają treningi?
Dobrze. Jesteśmy w USA od ponad dwóch tygodni. Trenujemy w New Jersey w gymie, który należał do Ziggiego Rozalskiego. Mamy bardzo dobre warunki, hotel niedaleko. Nie mogę narzekać. Choć... byłoby lepiej, gdybym do USA przyleciał miesiąc przed walką. Ale jest, co jest.

Jaki masz plan na tę walkę?
Gasijew ma 24 lata, szczękę z granitu. Nigdy nie przegrał przez nokaut. Pochodzi z Władykaukazu u stóp Kaukazu. Ludzie tam są bardzo zacięci i twardzi. Na pewno nie będę w czasie pojedynku stał jak kołek i dawał się obijać jak worek treningowy. Będę do niego strzelał jak z karabinu maszynowego. Szybko, celnie i boleśnie. On lubi walkę w półdystansie i ją dostanie.

Pełna treść artykułu w "Super Expressie" >>