Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 


Mistrz świata federacji WBC w kategorii junior ciężkiej, Krzysztof Włodarczyk (44-2-1, 32 KO), w krótkim wywiadzie dla radia Tok.fm opowiedział o swoich najbliższych planach na przyszłość. Jak wiadomo, w przyszłym roku, polski pięściarz stanie do swojej drugiej obrony wywalczonego w maju pasa mistrzowskiego, a jego rywalem będzie niepokonany dotąd Portorykańczyk, Francisco Palacios (20-0, 13 KO). Popularny "Diablo" zdradził, iż powoli zaczyna już - także pod kątem mentalnym - przygotowania do kolejnej ważnej walki w swojej karierze.

- Powoli już analizuję sobie, co zrobić by wygrać najbliższy pojedynek. W głowie nie dopuszczam możliwości porażki. Póki co trenuje jeden raz dziennie przez sześć dni w tygodniu, niebawem - pewnie za około dwa tygodnie - wejdę w tę mocniejszą fazę treningów. Trzeba pamiętać, że każdy zawodnik, który dostaje szansę walki o tytuł przygotowuje się do niej na sto procent. Widać to na przykładzie Robinsona, którego kilka walk widziałem i nigdy chyba nie był tak zmotywowany jak w pojedynku ze mną. Każdy mój kolejny przeciwnik będzie chciał zrobić to samo, odebrać mi pas.

W gronie potencjalnych miast, w których może odbyć się walka Włodarczyka z Palaciosem, wymienia się ponoć najczęściej: Łódź, Katowice oraz Gdańsk. Jak twierdzi jedyny obecnie polski mistrz świata, miejsce rozegrania pojedynku, nie stanowi dla niego większej różnicy.

- Nie mam jakiś szczególnych obiekcji co do lokalizacji. Jeśli byłaby to Łódź, byłbym bardzo zadowolony. Podobnie rzecz ma się z Gdańskiem. W przypadku Katowic, istnieje jakieś tam małe "ale", niemniej sądzę, że zapomnę o tej swojej przykrej porażce z Cunninghamem, która miała miejsce właśnie w Katowicach, wyjdę do ringu i zaboksuje tak aby wygrać.

Włodarczyk odniósł się także do planów organizacji zapowiadanego od kilku miesięcy turnieju Super Six w kat. junior ciężkiej, w którym jak wiadomo, Polak wziąłby najprawdopodobniej udział. Jak zdradza "Diablo", turniej ciągle może dojść do skutku, jednak jest to uzależnione od dwóch czynników.

- Super Six jak najbardziej, jednak organizacja turnieju zależy przede wszystkim od mojej wygranej z Palaciosem i od zwycięstwa Marco Hucka, który w najbliższej walce spotka się z bardzo niebezpiecznym Rosjaninem. Jeśli obaj wygramy swoje pojedynki, Super Six, bądź Super Four ma szansę stać się faktem - zakończył Włodarczyk.