Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

20 maja w Poznaniu Krzysztofa Włodarczyka (52-3-1, 37 KO) czeka pojedynek z Noelem Gevorem (22-0, 10 KO) o miano oficjalnego pretendenta do tytułu mistrza świata IBF wagi junior ciężkiej. Obóz przygotowawczy do majowego starcia nie rozpoczął się dla "Diablo" najlepiej, bo dwukrotny mistrz świata zmagał się z kłopotami zdrowotnymi. Teraz w obozie Polaka trwa wyścig po formę przez zbliżającym się wyzwaniem. 

- Wkurza mnie, że ciągle coś się działo - przyznaje Włodarczyk. - Mam jednak nadzieję, że te wszystkie rzeczy mnie zmobilizują i przyczynią się do tego, że wyjdę do walki 20 maja z bardzo mocną energią i nastawieniem psychicznym, że wygram w cuglach.

"Diablo" ze swoim przeciwnikiem miał okazję spotkać się przed laty na sali treningowej przy okazji wspólnej sesji sparingowej, ale jak przekonuje, teraz obraz rywal buduje sobie na nowo. 

- Nie myślę o tamtych sparingach, staram się go analizować tak, jakbym go totalnie nie znał, patrzeć na niego, wypatrywać jego błędy, luki w obronie i ataku. Wiem, że jest ruchliwy i z tym może być problem - ocenia podopieczny Andrzeja Wasilewskiego, który jako organizator poznańskiej gali i promotor Włodarczyka dobrze zdaje sobie sprawę ze stawki majowej konfrontacji.

- Nie ma żadnych wątpliwości, że dla Krzyśka to walka o być albo nie być w wielkim boksie, pojedynek o wszystko. Jeśli wygra, otworzy się przed nim droga do mistrzowskiego pasa, dużych walk i wysokich gaż. Przegrana będzie oznaczać koniec marzeń o najwyższych laurach. Ja w Krzyśka cały czas wierzę i dlatego mimo że wiązało się to z ogromnymi kosztami zrobiliśmy wszystko, by Diablo tę walkę stoczył przed własną publicznością. 20 maja przekonamy się, czy ryzyko się opłaciło - mówi Andrzej Wasilewski. 

Kup bilet na walkę Diablo - Gevor! Zobacz eliminator IBF na żywo!