Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 


Krzysztof Włodarczyk (52-3-1, 37 KO) zmierzy się z Noelem Gevorem (22-0, 10 KO). Zwycięzca powalczy o tytuł mistrza świata IBF wagi junior ciężkiej. Alternatywą dla Diablo była jeszcze walka o pas WBC Interim, w którym Polak mógłby się zmierzyć z Mairisem Breidisem. Łotysz będzie jednak walczył z Marco Huckiem.

Na razie trudno powiedzieć kiedy i gdzie Włodarczyk miałby się spotkać z 26-letnim Niemcem z Armenii. W Niemczech niepokonany na zawodowym ringu Gevor (22 wygrane, w tym 10 przed czasem) nie wzbudza emocji, więc niewykluczone, że do pojedynku dojdzie w Polsce. Zwycięzca tej walki zostanie oficjalnym pretendentem do walki o pas IBF, który należy do Murata Gasijewa (24 wygrane, w tym 17 przed czasem; bez porażki). Gasijew musi stanąć do oficjalnej obrony w ciągu dziewięciu miesięcy, więc jeśli Diablo wygra, może walczyć o pas najpóźniej do września przyszłego roku. Najpierw jednak musi pokonać Gevora.

– Był u nas na sparingach, wiele lat temu stoczył kilka rund z Włodarczykiem. Oglądałem jego walki z Walerym Brudowem i kilka innych. Jest do pokonania. Oczywiście pod warunkiem dużo większej motywacji Krzyśka, niż w ostatniej walce. Nie spodziewałem się, że będą z nim jeszcze takie problemy, ale Krzysiek kolejny raz potwierdził, że nigdy nic z nim nie wiadomo. Dobrze, że przekonałem się o tym w takim pojedynku, niż przy okazji starcia z kimś lepszym. W przypadku Diablo nie wolno zakładać, że już dojrzał – mówi Fiodor Łapin, trener Włodarczyka.

Pełna treść artykułu w "Przeglądzie Sportowym" >>