- Zrobię wszystko co w mojej mocy, żeby wygrać i myślę, że jest na to szansa - mówi Walery Brudow (42-7, 28 KO) przed zaplanowaną na 4 marca w Sosnowcu walką z Krzysztofem Włodarczykiem (49-3-1, 35 KO). Rosjanin będzie pierwszym rywalem" Diablo" po półtorarocznej przerwie. 

Mający na swoim koncie blisko 50 zawodowych walk Brudow boksuje ostatnio ze zmiennym szczęściem, ale jeśli przegrywa to tylko z zawodnikami niepokonanymi lub należącymi do ścisłej światowej czołówki. Dla Włodarczyka, który wypadł ze startowego rytmu potyczka z rosyjskim pięściarzem może okazać się ciekawym sprawdzianem.

- Brudow to doświadczony bokser i prawdziwy twardziel, nastawiam się na ciężki pojedynek, ale nie biorę pod uwagę porażki. W Sosnowcu muszę wygrać i muszę uczynić to w dobrym stylu - przekonuje Włodarczyk, który w 2014 roku po sześciu udanych obronach stracił pas czempiona WBC wagi junior ciężkiej na rzecz Grigorija Drozda.

- Chcę odzyskać co moje i pierwszym krokiem będzie zwycięstwo nad Brudowem, potem są plany by zmierzyć się w walce o pas WBA Interim z Beibutem Szumenowem. Gdy wygram, chciałbym obronić ten pas, a potem zaboksować z Denisem Lebiediewem o "pełny" tytuł WBA. To jest mój cel, ale najpierw Brudow! - planuje "Diablo".

Podczas gali w Sosnowcu oprócz Włodarczyka i Brudowa w ringu zaprezentują się także Kamil Młodziński, Krzysztof Kopytek i Konrad Dąbrowski.

Kup bilety na galę Sosnowiec Boxing Night! >>