Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

26 września w Łodzi może dojść do walki byłego mistrza świata wagi junior ciężkiej Krzysztofa Włodarczyka (49-3, 35 KO) z Mateuszem Masternakiem (35-3, 25 KO). Zdaniem wielu kibiców, ten pojedynek mógłby przyćmić główną atrakcję kolejnej gali "Polsat Boxing Night", czyli starcie Tomasza Adamka z Przemysławem Saletą.

- Sami wpadliśmy na pomysł, aby wzmocnić galę. Na szczegóły trzeba jednak poczekać kilka dni - mówi tajemniczo jeden z szefów grupy Sferis KnockOut Promotions promującej Diablo, Andrzej Wasilewski. Rozmowy na temat walki Włodarczyk - Masternak ostro jednak ruszyły. - Do tego pojedynku powinno dojść. Krzysiek nie ma tytułu, a potrzebuje wyzwań - mówi Wasilewski. Jego pięściarz stracił tytuł czempiona wagi junior ciężkiej WBC w walce z Grigorijem Drozdem. Do rewanżu miało dojść w maju w Moskwie, ale Diablo się rozchorował i musiał zrezygnować. Rosjanie nie chcą dać mu kolejnej szansy. Walka z Masternakiem pozwoliłaby mu wrócić do aktywności. Poza tym, panowie od dawna się nie lubią i wiele razy wymieniali "uprzejmości" w mediach.

- Możemy się bić. Kiedyś było między nami sporo złej energii, ale teraz podchodzę do tego jak do wyzwania sportowego. Chcę tylko zapisu w kontrakcie o wyrywkowych testach antydopingowch. Najlepiej na krew, ale minimum to badania na mocz - mówi Diablo. Obaj pięściarze w ostatnich walkach przegrywali. Włodarczyk ze wspomnianym Drozdem, a Masternaka oszukali sędziowie. Ich zdaniem Polak był gorszy od Johnnego Mullera w RPA, choć to rywal dwa razy leżał na deskach i w całej walce był o klasę słabszy.

Pełna treść artykułu w "Przeglądzie Sportowym" >>