Grigorij Drozd (40-1, 28 KO) nie pali się do rewanżu z Krzysztofem Włodarczykiem (49-3-1, 35 KO). Rosyjski mistrz świata WBC wagi junior ciężkiej miał zmierzyć się z Włodarczykiem wczoraj w Moskwie, jednak "Diablo" rozchorował się przed walką i ostatecznie zastąpił go Łukasz Janik (28-3, 15 KO).

- Temat rewanżu z Włodarczykiem jest już zamknięty. Jeśli taka walka dojdzie kiedyś do skutku, to według mnie będzie to już osobna historia i osobne negocjacje - stwierdził Rosjanin po zwycięstwie w dziewiątej rundzie nad Janikiem.

Krzysztof Włodarczyk i Grigorij Drozd po raz pierwszy spotkali się w ringu we wrześniu ubiegłego roku. Na punkty zwyciężył Drozd, odbierając "Diablo" pas WBC. Ze względu na fakt, że dla Polaka starcie z "Krasawczikiem" było tzw. dobrowolną obroną tytułu, w kontrakt wpisana była klauzula o obowiązkowym rewanżu (zaplanowano go ostatecznie na 22 maja).