- Nie przejmuje się tym, że ludzie nie dają mi szans. Niech gadają co chcą, w ringu przemówią moje pięści i pokażę na co mnie stać – zapowiada Jason Robinson (19-5, 11 KO) przed pojedynkiem o mistrzostwo świata WBC wagi junior ciężkiej przeciwko Krzysztofowi Włodarczykowi (43-2-1, 32 KO). Dla Amerykanina będzie to pierwsza w karierze szansa na wywalczenie światowego czempionatu i jak zapewnia sam pięściarz, nie przyjechał tu tylko po to, żeby zarobić pieniądze.

- Moją siłą jest to, że umiem dostosować się do rywala. Jeśli „Diablo” myśli, że to będzie dla niego łatwa walka, to dla mnie dużo lepiej. Rozczaruje się jak wejdziemy razem do ringu. Ciężko pracowałem na swoją szansę walki o tytuł i nie zamierzam odjechać stąd z niczym. Przyjechałem tutaj po pas, bo wiem, że kolejnej szansy już mogę nie dostać – twierdzi Robinson, który w Polsce przebywa już od poniedziałku. Tutaj wraz ze swoim trenerem Georgem Hernandezem oraz sparingpartnerem Derekiem Zugicem przechodzi proces aklimatyzacji przed pojedynkiem z jedynym obecnie polskim mistrzem świata. Amerykanin zapewnia, że walka przed halą wypełnioną kibicami jego rywala nie będzie dla niego przeszkodą.

- Walczyłem już przed publicznością, na której wszyscy siedzący byli przeciwko mnie. Wiem jak radzić sobie z presją. Jestem bardzo doświadczony. Pojechałem kiedyś do Rosji, gdzie miałem taką samą sytuację. W Stanach Zjednoczonych też to czasami przeżywałem, dla mnie to nic nowego – kończy leworęczny przybysz zza Oceanu.

Pojedynek Krzysztofa Włodarczyka z Jasonem Robinsonem będzie główną atrakcją wieczoru gali „Wojak Boxing Night”, która odbędzie się w przyszłą sobotę, 25 września na warszawskim Torwarze. „Diablo” będzie tam bronił tytułu mistrza świata, który wywalczył w maju efektownie nokautując Giacobbe Fragomeniego. Podczas stołecznego wieczoru z boksem, na ringu zaprezentują się także m.in. nazywany „następcą Gołoty” Andrzej Wawrzyk (19-0, 10 KO) oraz młodzieżowy mistrz świata wagi junior ciężkiej Tomasz Hutkowski (18-0-1, 12 KO).