Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Włodarczyk Palacios

Francisco "Czarodziej" Palacios (20-1, 16 KO), który pomimo przegranej  po głośnej walce z Krzysztofem Włodarczykiem (45-2, 32 KO) w Bydgoszczy pozostał na pierwszym miejscu rankingu WBC  w wadze junior ciężkiej, jest z wielu względów zainteresowany zbliżającym się pojedynkiem "Diablo" w obronie pasa World Boxing Council  z Australiczykiem Danny Greenem (31-4, 27 KO)...

- Jesteś już w pełnym treningu przed twoją walką 5 listopada?
Francisco Palacios:
Na 100 procent, bo pierwotna data była o kilka tygodni wcześniejsza. Lada dzień mam się dowiedzieć nazwiska rywala, ale z drugiej strony od razu mówię, że mi to zupełnie wszystko jedno przeciwko komu wyjdę do walki na Florydzie.  Wygram na gali na której będzie się bił mistrz świata WBA Guillermo Jones, bo następną walkę mam  o mój pas mistrzostwa świata. Mówię "mój",bo ten pas WBC po Bydgoszczy powinien być mój. Ale poczekam maksymalnie te 90 dni  - takie są przepisy WBC - od walki Włodarczyka z Greenem na swoją kolejną szansę. Teraz jej nie przepieprzę.

- Jeszcze tkwi w tobie zadra za kontrowersyjny werdykt walki z "Diablo"?
FP:  
Jeszcze bardziej niż zaraz po walce, bo teraz trenuję, widzę, co mogę robić na ringu i od razu przypomina mi się Bydgoszcz.

-  Komentarz na temat zbliżającej się walki "Diablo" z Danny Greenem? 
FP:
Ciekawa walka. Ostatnio nawet myślałem jak ta walka może wyglądać, bo przecież ktoś z nich będzie stał na mojej drodze już niedługo, najpóźniej w marcu 2012 roku.  Krzysiek musi od razu iść na Greena, bić z różnych płaszczyzn, bo tego jak widać było po walce z Tarverem, Green bardzo tego nie lubi i nie wie co ze sobą zrobić. Green nieźle bije więc jak "Diablo" go zaatakuje, to musi być przygotowany, że nawet kiedy przyjmie jeden czy drugi cios, to nie może się zamknąć się za gardą  jak to zrobił ze mną. Bo jak to zrobi, to przegra.

- Masz faworyta w tej walce?
FP:
Mogę jechać do Australii, bo nie wierzę, że jak wygra, to Danny będzie chciał przylecieć do Portoryko  czy Stanów, bo tutaj nie ma jego kibiców. Ja wolałbym przylecieć do Polski, bo po Portoryko  i USA, Polska to mój trzeci dom. Bydgoszcz i jej kibiców wspominam wspaniale. Z drugiej strony "Diablo" mógłby przylecieć do Stanów, bo na przykład w Nowym Jorku czy Chicago są i Polacy i Portorykanie. Nie mówiąc już  o tym, co by  się działo, gdyby chciał przylecieć do mnie, walczyć w Bayamon, w Portoryko. 20 tysięcy ludzi przy ringu murowane.

- Nie odpowiedziałeś na pytanie o faworyta.
FB:
Bo to równa walka, a tylko słyszałem, a nie wiem na własnej skórze, czy Green rzeczywiście mocno bije czy mu się tylko wydaje. Jak bije bardzo mocno, to będzie chciał złamać "Diablo" i może mu się udać. Jak bije tak sobie, to Włodarczyk jest lepszym pięściarzem i wygra. Ma przy tym większe doświadczenie od Australijczyka i powinien to wykorzystać. Więc jak już muszę na  kogoś stawiać, to stawiam na  Włodarczyka.  Bo lubię Polskę.

- Na zakończenie pytanie o to, jak odebrałeś walkę Tomka Adamka z Witalijem Kliczką.
FB:
Oglądałem ją  z kumplami, wszyscy chcieliśmy żeby wygrał Tomek bo to twardziel z sercem, a my takich lubimy. Przegrał bo Witalij to przecież bestia, a Adamkowi nie szło. Ale zostawił wszystko na ringu, a o to przecież chodzi.

Rozmawiał: Przemek Garczarczyk {jcomments on}