Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 


"Newark. Krzysztof Głowacki był przed walką z Marco Huckiem pięściarzem znanym tylko w Polsce. Po sensacyjnym nokaucie w jedenstej rundzie pojedynku przeciwko Marco Huckowi, już tak nie jest" - pisał w komentarzu po sierpniowej walce "Główki" felietonista pięściarski ESPN, Dan Rafael. W sobotnią noc, podczas specjalnego programu na NBC Sports Network, Krzysiek dodał do pasa mistrz świata WBO nagrodę kibiców za Walkę Roku 2015 Premier Boxing Champions!

Do tańca, także tego na ringu, trzeba dwojga. Tylko, że Niemiec z serbskim paszportem nie przewidział, że taniec będzie krótki, a on wystąpi w roli tego, który szybko pożegna się z marzeniami. Huck zdecydował się (wreszcie) na walkę w Stanach Zjednoczonych będąc pewnym, że po kilku zwycięstwach w wadze junior ciężkiej spokojnie przeskoczy do elity wagi ciężkiej. Dwukrotnie, po narastających i wartych Beyonce wymaganiach finansowych, walka z Głowackim była przekładana. Marco nigdy do ostatniej chwili, nie traktował “Główki” z należytym szacunkiem. “Parę minut lekkiej pracy. Przyleciałem do USA, żeby być gwiazdą, a nie po to, by przegrać z jakimś Polakiem" - tak mówił już w Newarku Huck. A Krzysiek to słyszał. I zapamiętał pewnie każde słowo.

Undertaker (Grabarz) to legendarna postać amerykańskiego wrestlingu. Postać, wokół której Mark Calaway przez lata budował swoją otoczkę - jako kogoś, kto zwycięża, kiedy już wszyscy myślą, że musi przegrać, że już nic nie może go uratować. To o nim właśnie myślał Lou DiBella, amerykański współpromotor Marco, mówiąc po walce w Newarku: "Huck jest silny jak bestia ale Głowacki nigdy nie przestał atakować. Był jak Undertaker. Leżał na ringu, wstał i poszedł na Hucka. To była wielka walka". Po pięciu rundach, w których Głowacki zaskoczył Hucka swoją aktywnością i celnością ciosów, przyszła ta szósta, przełomowa.

"Huck trafił Głowackiego lewym sierpowym i powalił go na deski. Głowacki z ledwością wstał na liczenie, wyglądało, że jest po nim... ale zaatakował i się zaczęło - już do końca rundy, bez opamiętania, obaj pięściarze okładali siebie mocnymi ciosami" - pisał Rafael, który zaraz po walce mówił o tym pojedynku jako swoim głównym kandydacie do walki roku "bo dziś wszyscy oglądaliśmy walkę w której wydarzenia zmieniały się z każdą minutą każdej rundy". Dziewiąta i dziesiąta runda dla Hucka, który zdawał się odzyskiwać kontrolę na przebiegiem walki. Najpierw cios z lewej, a później z prawej, prosto na głowę Hucka, polska część Prudential Center, wstaje z miejsc, kiedy Marco pada na ring. Trzydzieści sekund później jest już po wszystkim. Cios za ciosem "Glówki", sala szaleje, kiedy Huck pada bezwładnie na liny, a sędzia David Fields kończy walkę nie tracąc czasu na liczenie. Krzysztof Głowacki mistrzem świata WBO!

Kibice boksu oglądający gale Premier Boxing Champions na już sześciu stacjach TV w USA, mieli w czym wybierać. Walka Głowacki - Huck pokonała między innymi rekordową jesli chodzi o liczbę zadanych uderzeń walkę innego Polaka, Andrzeja Fonfary z Walijczykiem Nathanem Cleverely w Chicago czy ringową wojnę w Los Angeles pomiędzy Leo Santa Cruzem i Abnerem Maresem.

Po głosowaniu kibiców pięściarstwa, dziennikarze PBC podadzą wyniki swojego wewnętrznego plebiscytu na najważniejsze wydarzania roku w następujących terminach: Runda Roku (21 grudnia), Wschodząca Gwiazda (22 grudnia), Nokaut Roku (23 grudnia), Walka Roku (24 grudnia), Pięściarz Roku (25 grudnia). Nastepne wyróżnienia Premier Boxing Champions dla Polaków? Prawie pewne…

Add a comment

Rozegrany w sierpniu w Newark pojedynek Krzysztofa Głowackiego (25-0, 16 KO) z Marco Huckiem (38-3-1, 26 KO) został uznany za Walkę Roku 2015 na galach Premier Boxing Champions. Na starcie "Główki" z "Kapitanem Hakiem" oddano aż 44% wszystkich głosów. Drugie miejsce w głosowaniu zajął bój Andrzeja Fonfary z Nathanem Cleverlym.

Starcie Głowackiego z Huckiem, którego stawką był tytuł mistrza świata WBO wagi junior ciężkiej, zakończyło się zwycięstwem Polaka przez nokaut w jedenastej rundzie. Huck, przegrywając z "Główką", stracił szansę na pobicie historycznego rekordu słynnego angielskiego "junior ciężkiego" Johnny'ego Nelsona, który swojego mistrzowskiego pasa bronił trzynaście razy z rzędu.

Nagroda Premier Boxing Champions to nie pierwsze wyróżnienie dla Głowackiego i Hucka. Polak i Niemiec już wcześniej zostali nagrodzeni za Walkę Roku 2015 przez władze World Boxing Organization. Otrzymali również nominację w tej samej kategorii od stowarzyszenia amerykańskich dziennikarzy piszących o boksie BWAA.

Add a comment

Bardzo szybko Tony Bellew (26-2-1, 16 KO) zareagował na słowa mistrza świata WBO wagi junior ciężkiej Krzysztofa Głowackiego (25-0, 16 KO), który ostro odniósł się do komentarza Anglika zarzucającego Polakowi brak serca do walki.

- No to zróbmy to - odpowiedział Brytyjczyk, który w sobotę wygrał jednogłośnie na punkty z Mateuszem Masternakiem, zdobywając tytuł mistrza Europy.

- Przez całą moją karierę nie uciekałem przed nikim, nie mówiąc już o człowieku, który wygląda jak wujek Fester z rodziny Adamsów - stwierdził Bellew. Entuzjastycznie na słowa Głowackiego zareagował również promujący pięściarza z Liverpoolu Eddie Hearn.

- Niech promotorzy Głowackiego skontaktują się ze mną - napisał na Twitterze szef grupy Matchroom.

Add a comment

Coraz więcej wskazuje na to, że doskonale znany polskim kibicom Steve Cunningham (28-7-1, 13 KO) będzie kolejnym przeciwnikiem mistrza świata WBO wagi junior ciężkiej Krzysztofa Głowackiego (25-0, 16 KO) - poinformował w rozmowie z Interia.pl Andrzej Wasilewski, jeden z promotorów pięściarza z Wałcza. Do walki ma dojść pod koniec lutego w Stanach Zjednoczonych.

- Na dziś mogę powiedzieć, że starcie z Amerykaninem jest wysoce prawdopodobne. Jeszcze nie podpisaliśmy kontraktu, ale z obu stron jest wola stoczenia pojedynku - powiedział jeden z właścicieli grupy Sferis KnockOut Promotions.

- Myślę, że będzie to fantastyczna walka i z wszystkich sił dążymy do tego, żeby ją zorganizować. Mieliśmy do wyboru kilku słabszych przeciwników, ale chcemy Cunninghama, który ma znane nazwisko, jest pięściarzem bardzo popularnym w USA i lubianym przez kibiców na całym świecie - skomentował promotor jedynego aktualnie polskiego mistrza świata w boksie zawodowym.

Cunningham, który w przeszłości sam przez kilka lat dzierżył tytuł mistrzowski w kategorii junior ciężkiej, ma na koncie pojedynki z Krzysztofem Włodarczykiem i Tomaszem Adamkiem. Dla Głowackiego byłaby to pierwsza obrona pasa WBO wywalczonego w sierpniu po wygranej z Marco Huckiem.

Pełna treść artykułu na Interia.pl >>

Add a comment

Krzysztof Głowacki (25-0, 16 KO) uśmiechem skwitował słowa sobotniego pogromcy Mateusza Masternaka Tony'ego Bellewa, który stwierdził, że polski czempion WBO wagi junior ciężkiej nie ma serca do walki. "Główka" przypomniał Anglikowi, że ten na początku roku wycofał się z eliminatora WBO, w którym miał się zmierzyć właśnie z pięściarzem z Wałcza. - To nie ja uciekłem jak piz** - powiedział Głowacki, deklarując jednocześnie, że chętnie sprawdzi się z Wyspiarzem nawet na jego terenie.

Głosuj na Krzysztofa Głowackiego w 81. Plebiscycie Przeglądu Sportowego >>

Add a comment

Boksujący w wadze junior ciężkiej złoty medalista olimpijski z Londynu Oleksandr Usyk (9-0, 9 KO) zaliczył w sobotę kolejną obronę pasa WBO Inter-Continental, umacniając się na pozycji lidera rankingu World Boxing Organization. Promujący Usyka Oleksandr Krasiuk z ukraińskiego oddziału grupy K2 jest przekonany, że jego podopieczny wkrótce stanie do mistrzowskiej walki z Krzysztofem Głowackim (25-0, 16 KO).

- Nie wiem, czy już następny pojedynek będzie tym o tytuł, bo mistrz świata Krzysztof Głowacki ma prawo do dobrowolnej obrony do końca stycznia. Jeśli jej nie będzie, WBO wskaże pretendenta i zarządzi przetarg. Jednak nie musi być nim  Usyk - powiedział Krasiuk w rozmowie z dziennikiem "Siewodnia".

- Rozmawiałem miesiąc temu w Orlando z Andrzejem Wasilewskim i wszyscy zdajemy sobie sprawę, że do tej walki dojdzie. To tylko kwestia czasu. Zrobię wszystko, by odbyła się ona na jednym z ukraińskim stadionów, ale chcemy tytułu i jeśli będzie trzeba, udamy się po niego do Ameryki czy Europy - dodał opiekun Oleksandra Usyka.

Add a comment

Po walce kazał mi się pan zaprowadzić do szatni Mateusza Masternaka i przetłumaczyć na język polski, że to był najtrudniejszy pojedynek w pana karierze.
Tony Bellew: Bo bez dwóch zdań był najtrudniejszy. Masternak to bardzo dobry bokser. Spodziewałem się takiego przebiegu walki. Wiedziałem, że będzie ciężko. Mogłem więcej kombinować, ruszać się, uciekać, być śliski, uderzać pojedynczymi ciosami. Jednak nikt nie chce oglądać takiej walki. Aby pojedynek był emocjonujący, musiałem przyjąć swoje.

Czy podziela pan moje zdanie, że to była wyrównana walka?
Tak. W dwunastej rundzie chciałem znokautować Masternaka. Zabrakło mi dwudziestu sekund. Taki jest boks. Na tym poziomie nie wygrywa się walk z wielką przewagą. W Londynie zmierzyli się dwaj świetni zawodnicy.

Jaki jest pana kolejny cel?
Walka o mistrzostwo świata. Chciałbym stoczyć ją w Wielkiej Brytanii. Mam na celowniku Ramireza. Nie pali się do walki, ostatnio przede mną uciekł. Teraz może się jednak nie wywinąć. To będzie dużo łatwiejsze zadanie niż z Masternakiem. Znokautuję Ramireza w ciągu siedmiu rund. Wiesz kto jest najlepszy w wadze junior ciężkiej? Ołeksandr Usyk.

To mistrz olimpijski, który wszystkich nokautuje. Nie brakuje jednak opinii, że brakuje mu doświadczenia i kto wie, czy niedługo nie powinie mu się noga.
Nie zgadzam się. Sądzę, że Usyk już dzisiaj może pokonać każdego. Może oprócz Yoana Pablo Hernandeza (do niedawna mistrz IBF – przyp. red.), ale on prawdopodobnie zakończył karierę. Najlepszy jest Usyk, a potem ja z Drozdem i Głowackim na tym samym poziomie. Polak jest bardzo silny, ale pokonałbym go. Nie jestem pewien, czy ma serce do walki.

No wie pan? A kto podniósł się z desek w szóstej rundzie i znokautował Hucka w jedenastej?
Tak było, ale to bardziej Huck nie pokazał serca, niż pokazał je Głowacki. Krzysztof po szóstej rundzie był w wielkim dołku. Na duchu podnieśli go ludzie z narożnika. Huck zaczął się męczyć. To nie była walka dwóch najodważniejszych bokserów świata. Głowacki to świetny pięściarz, ale trzeba wiedzieć, że Huck jest bardzo przeceniany. Podsumowując, ranking wagi junior ciężkiej jest taki: Usyk, potem Bellew, Drozd i Głowacki, następnie Lebiediew, a dalej Ramirez. Do czołówki trzeba zaliczyć też Włodarczyka.

Pełna rozmowa z Tonym Bellew w "Przeglądzie Sportowym" >>

Add a comment

Rok 2015 był niezwykle udany dla Krzysztofa Głowackiego (25-0, 16 KO). Niepokonany pięściarz z Wałcza najpierw zapewnił sobie w styczniu prawo do walki o mistrzostwo świata, wygrywając z Nurim Seferim, a później w sierpniu po wspaniałej ringowej wojnie odebrał pas czempiona federacji WBO znakomitemu Marco Huckowi, przerywając jego trwające sześć lat panowanie na mistrzowskim tronie. Walkę zakończył efektowny nokaut w jedenastej rundzie, choć Polak w drodze po zwycięstwo sam musiał podnosić się z desek w szóstym starciu. 

Wygrana "Główki" nad faworyzowanym Niemcem była jedną z największych bokserskich sensacji mijających dwunastu miesięcy, a pojedynek rozegrany na ringu w Newark został w sobotę nominowany przez stowarzyszenie amerykańskich dziennikarzy piszących o boksie BWAA do tytułu Walki Roku. Sukces Głowackiego, który obecnie jest jedynym mistrzem świata w boksie zawodowym znad Wisły, dostrzeżono także w kraju - bokser współpromowany przez grupy Sferis KnockOut Promotions i Konspol Babilon Promotion znalazł się w gronie 20 kandydatów w 81. Plebiscycie na Najlepszych Sportowców Polski 2015.

- Jestem zadowolony, to kolejne wyróżnienie w moim życiu, jest mi bardzo miło, że jestem w tej pierwszej dwudziestce. Cieszę się bardzo, motywuje mnie to do dalszej ciężkiej pracy, bo widzę, że warto - komentuje czempion World Boxing Organization.

Głowacki nie chce zgadywać, jakim wynikiem zakończy się głosowanie kibiców, w którym rywalizuje z takimi gwiazdami sportu jak Robert Lewandowski, Agnieszka Radwańska czy Kamil Stoch. - Zobaczymy, ja cieszę się z tego, że jestem w dwudziestce, to jest najważniejsze, motywacja już jest!  - mówi 29-letni wałczanin, którego kolejnym przeciwnikiem może być słynny Setve Cunningham, były oponent Tomasza Adamka i Krzysztofa "Diablo" Włodarczyka.

- Cunningham to bardzo niewygodny rywal i wielki wojownik, walka byłaby niesamowicie ciężka. Może być nawet trudniej niż z Huckiem. Cunningham jest lotny na nogach, będzie trzeba uważać i dobrze się przygotować - ocenia Krzysztof "Główka" Głowacki.

Głosuj na Krzysztofa Głowackiego w 81. Plebiscycie "PS" >>
Codziennie można oddać jeden głos >>

Add a comment

- Dwóch Polaków w gronie kandydatów do pięściarskiej Walki Roku to sprawa bez precedensu. Nie mogę - z wiadomych względów - sugerować, komu kibicuję. Powiem tak - Głowacki pokazał coś, co w walkach o mistrzostwo świata zdarza się bardzo, bardzo rzadko. (...) Walka Fonfary z Cleverly miała więcej akcji, ciosów, serca niż połowa wszystkich walk w 2015 roku - mówi Joe Santoliquito, prezydent prestiżowego Amerykańskiego Stowarzyszenia Dziennikarzy Bokserskich.

Przemek Garczarzcyk: Zacznijmy od spraw formalnych - kto i jak wybiera walkę roku?
Joe Santoliquito: Kilkudziesięciu dziennikarzy prasy, radia i TV amerykańskiej, z którymi jako prezydent BWAA spotykam się na spotkaniach zarówno na Wschodnim Wybrzeżu, jak po drugiej stronie Stanów Zjednoczonych. Rozmawiamy o tym, które pojedynki najlepiej zapamiętaliśmy i dlaczego i jeśli większość się zgadza, to trafiają one do finałowej trójki kandydatów. Tak, jak w tym roku pojedynki z udziałem Andrzeja Fonfary i Krzysztofa Głowackiego. Od początku rozmów, walki z ich udziałem były komentowane najgoręcej.

Nigdy wcześniej w trójce kandydatów nie było dwóch pojedynków z udziałem polskich pięściarzy. Nagrodę imienia Muhamada Ali/Joe Fraziera miał w 2011 roku Paweł Wolak za pojedynek z Delvinem Rodriguezem.
Tak, dwóch Polaków w gronie kandydatów do Walki Roku, to sprawa bez precedensu. Nie mogę - z wiadomych względów - sugerować, komu kibicuję. Powiem tak - Głowacki pokazał coś, co w walkach o mistrzostwo świata zdarza się bardzo, bardzo rzadko. Po pierwsze wygrał ze zdecydowanym faworytem, po drugie wygrał walkę, w której wszystko wskazywało na to, że ją przegra przez nokaut. To, co działo się z nim w szóstej rundzie, i to w jaki sposób zakończył walkę z Marco Huckiem, jest nie do wytłumaczenia. Takie rzeczy zdarzają się tylko w boksie. I tylko wielkim pięściarzom. Walka Fonfary z Cleverly\\'m miała więcej akcji, ciosów, serca niż połowa wszystkich walk w 2015 roku. W jednej rundzie. Inny pojedynek od tego Głowacki-Huck, bez nokdaunów, niesamowitych zwrotów sytuacji, ale walka w której dwóch pięściarzy powiedziało sobie: Kibice przychodzą oglądać bitwę na pięści, więc ją dostaną.

Ranking najlepszych polskich pięściarzy, o których pisałeś w swojej już ponad dwudziestoletniej karierze dziennikarskiej?
Tomasz Adamek, Krzysztof Głowacki, Andrzej Fonfara, Andrzej Gołota. W tej kolejności. Numer 1 to Tomasz Adamek. Wielkie walki, twardy jak skała, odporny psychicznie. Idealny pięściarz, który porwał się nawet na giganta wagi ciężkiej. Krzysztof Głowacki miał tylko jedną niesamowitą walkę, którą wszyscy mogli oglądać... ale to wystarczy, żeby o nim wszystko wiedzieć. Został mistrzem świata w najbardziej spektakularny sposób jaki sobie można wyobrazić. Numer trzy to Andrzej Fonfara, którego walki powinny być obowiązkowe dla każdego kibica, bo on zostawia na ringu wszystko. Czwarte miejsce Andrzeja Gołoty pewnie będzie dla polskich kibiców szokiem. Paradoks bo pewnie miał więcej talentu niż cała trójka przed dnim. Był mądry w ringu. Z drugiej strony zawsze brakowało Andrzejowi czegoś, co odróżnia wielkich od dobrych w kążdym sporcie, ale w boksie najbardziej - tej ekstra zawziętości, żeby chcieć wygrać bardziej, mieć więcej samozaparcia niż jego rywal. Gdyby Gołota był na miejscu Głowackiego w szóstej rundzie walki w Newark, to Huck nadal byłby mistrzem świata.

Nie masz wrażenia, że często pięściarze z drugiej strony Oceanu, zwłaszcza ci bez tytułów, są przez amerykańskie media autamtycznie skazywani na porażkę? Zostając przy polskich przykładach - tak było z Andrzejem Gołotą w walkach z Riddickiem Bowe, z Tomkiem Adamkiem kiedy jechał się bić z Chrisem Arreolą, Andrzejem Fonfarą, kiedy wychodził na ring z Adonisem Stevensonem i ostatnio z Krzyśkiem Głowackim...
Coś w tym jest. Mówię o swoim narodzie, ale jest fakt, że mamy w sobie sporo arogancji. Niejako automatycznie uważamy, że wiemy rzeczy lepiej. Dotyczy to także ocen poszczególnych pięściarzy, których zbyt często nie oglądamy albo nie są dla nas postaciami dobrze znanymi z ekranów TV czy innych mediów. To się zmienia na lepsze. Jest większy dostęp, poprzez także media społecznościowe, do pięściarzy z całego świata. Można ich poznać jako ludzi i jako sportowców. To pomaga w bardziej uczciwej ocenie. Coraz bardziej doceniamy to, co się światowym boksie poza Stanami Zjednoczonymi. Mieliśmy kolejną walkę o mistrzostwo świata w wadze ciężkiej, w której żaden z uczestników nie był Amerykaninem. To się może zmienić, bo odwracając punkt spojrzenia wydaje mi się, że Deontay Wilder jest mistrzem w Europie niedocenianym. To zupełnie inny pięściarz niż dwa lata temu. Wybierający sposób w jaki chce walczyć - Deontay z pojedynku z Bermane Stiverne był w niczym niepodobny do ostatniej obrony tytułu z Johannem Duhaupasem. Kto wie, w jaki sposób biłby się z Tysonem Fury czy Aleksandrem Powietkinem? Na pewno nie oni. Rok 2016 zapowiada się w światowym boksie naprawdę spektakularnie.

Dziękując za rozmowę. Pytanie ważne dla Krzyśka Głowackiego i Andrzeja Fonfary, kiedy nastąpi ogłoszenie Walki Roku 2015?
Koniec stycznia, początek lutego 2016 roku. Chyba warto będzie poczekać... 

Add a comment