Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

15 czerwca w Rydze Krzysztof Głowacki (31-1, 19 KO) zmierzy się z Mairisem Briedisem (25-1, 18 KO) w półfinale elitarnego turnieju World Boxing Super Series. "Główka" jest wyjątkowo zmotywowany i nie może się doczekać pojedynku z łotewskim bohaterem. - Motywacja jest przeolbrzymia. Przede mną konfrontacja z niesamowitym rywalem. W ringu spotka się dwóch wojowników. Coś pięknego! - powiedział w rozmowie ze sport.tvp.pl.

Organizatorzy turnieju o puchar Muhammada Alego zwlekali z oficjalnym ogłoszeniem daty pojedynku. Pierwotnie spekulowano o terminie marcowym.

- Czuję radość i ulgę. Jest super! Teraz została do wykonania moja robota, trzeba trenować i zapierniczać. Energia mnie rozpiera. Gdy nie było oficjalnej daty walki, to brakowało odpowiedniego zaangażowania. Teraz jest wszystko. Zmiana terminu mogłaby być kłopotliwa, ale mam doświadczonego trenera, który wie co robić w takich sytuacjach. Podchodzę do tego ze spokojem, a przygotowania będą nieco dłuższe niż zazwyczaj. Na pewno to zaprocentuje. Wszystko jest już rozpisane - skomentował.

W ćwierćfinale Głowacki pokonał na punkty Maksima Własowa w Chicago. Kolejna przeszkoda będzie o wiele trudniejsza. Briedis był mistrzem świata IBO i WBC. W ojczyźnie ma status bohatera narodowego.

- Motywacja jest przeolbrzymia. Przede mną półfinał wielkiego turnieju i konfrontacja z niesamowitym rywalem. Miejmy nadzieję, że w stawce będą dwa pasy mistrza świata. Co można sobie więcej wymarzyć? To będzie fajna walka, zestawienie dwóch ofensywnych stylów. Nie może być inaczej, gdy w ringu spotka się dwóch wojowników. Coś pięknego! Kibice będą zadowoleni, emocji nie zabraknie.

Cały tekst do przeczytania na stronie sport.tvp.pl >>