Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Kilka dni temu w Nowym Jorku nową dla boksu zawodowego formułę ogłosili Richard Schaefer i Kalle Sauerland, promotorzy liczący się w pięściarskim światku. World Boxing Super Series ma wystartować w czerwcu. Wtedy przedstawionych zostanie 16 pięściarzy z dwóch kategorii wagowych, między których podzielonych zostanie 50 milionów dolarów.

Kto powalczy o Puchar Muhammada Alego i wielkie jak na boks pieniądze? - Chcemy postawić na te kategorie wagowe, które dotychczas były w cieniu. Zamierzamy sprawić, aby nasi pięściarze stali się bohaterami pierwszego planu - mówi Schaefer, dawniej architekt dużych sukcesów grupy Golden Boy Promotions. O które wagi mu chodzi? Zdaniem największego polskiego promotora Andrzeja Wasilewskiego, o ciekawe z punktu widzenia polskiego kibica kategorie junior średnią (69,9 kg) i junior ciężką (90,7 kg).

- W wielu wagach czołowi zawodnicy świata reprezentują różnych, często skłóconych ze sobą promotorów. W junior średniej i cruiser nie trzeba wiele, by zaprosić do udziału wszystkich najlepszych. Projekt na pewno jest po części związany z Alem Haymonem. Nie wiemy jeszcze, czy wszystko jest dopięte na ostatni guzik, czy te 50 milionów faktycznie jest zagwarantowane. Jest to jednak ciekawy pomysł, być może jeden z kierunków rozwoju boksu, który pozwoli konfrontować ze sobą najlepszych w poszczególnych kategoriach wagowych. To także krok w stronę ograniczenia roli czterech największych federacji – ocenia Wasilewski.

Siłę World Boxing Super Series powinna stanowić światowa elita. Czy w turniejowych ósemkach mogą się znaleźć Polacy? - Jeśli warunki rzeczywiście okażą się satysfakcjonujące, to postaramy się o to, aby zaproszono Krzysztofa Głowackiego i Krzysztofa Włodarczyka (byli mistrzowie świata wagi cruiser - przyp. red.), a w niższej kategorii Macieja Sulęckiego bądź Patryka Szymańskiego. Dla każdego z nich byłaby to szansa zarobienia dobrych pieniędzy, a przede wszystkim bardzo duże wyzwanie sportowe - mówi szef grupy Sferis KnockOut Promotions.

Pełna treść artykułu w "Przeglądzie Sportowym" >>