- W tej chwili jest duży nacisk na walkę Głowackiego z Gassijewem - zdradził w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" Fiodor Łapin, trener Krzysztofa Głowackiego (26-1, 16 KO), o którym od pewnego czasu mówi się, że jest przymierzany do pojedynku z mistrzem świata IBF wagi junior ciężkiej Muratem Gassijewem (24-0, 17 KO).

- Czułem to, gdyż uważam, że dla Gassijewa, który chce zdobyć popularność za oceanem, Głowacki jest jedynym sensownym przeciwnikiem. Pokazał się z dobrej strony w dwóch walkach w USA, a wygrana nad takim pięściarzem jak Głowacki zapewniłaby dobrą promocję dla Gassijewa - tłumaczy Łapin.

Sytuacja jest o tyle nietypowa, że w maju ma dojść do walki eliminacyjnej do tytułu mistrzowskiego IBF pomiędzy Krzysztofem Włodarczykiem (52-3-1, 37 KO) z Noelem Gevorem (22-0, 10 KO). To oznacza, że jeśli "Diablo" wygrałby z Niemcem i jednocześnie doszłoby do walki Głowackiego z Gassijewem, to w przypadku triumfu obu Polaków byliby oni wyznaczeni przez International Boxing Federation do bezpośredniego pojedynku.

- Czasami się zastanawiam, co będzie, gdy wygra zarówno jeden, jak i drugi Krzysiek... A wierzę w to. Pewnie ze sobą nie zaboksują, także jest to dla mnie dziwna sprawa. Wolałbym, żeby to Włodarczyk został wybrany dla Gassijewa jako rywal na dobrowolną obronę. Wierzę, że obie walki naszych pięściarzy będą wygrane, natomiast jedno jest pewne, chłopaki nigdy ze sobą nie zawalczą - mówi Łapin.