Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 


20 czerwca na gali w Mediolanie drugą tegoroczną walkę stoczy Konrad Dąbrowski (6-1, 1 KO). Ciekawie zapowiadający się pięściarz wagi super lekkiej tym razem skrzyżuje rękawice z 23-letnim Chorwatem Lukasem Leskovicem (2-4, 0 KO).

Jak to się stało, że trafiłeś na rozpiskę włoskiej gali?
Konrad Dąbrowski: To zasługa mojego menadżera Krzysztofa Zbarskiego. Od jakiegoś czasu prowadzone były w tej sprawie rozmowy. Nie mówimy tutaj o pojedynczym występie, ale o całej serii pojedynków, które mają być pokazywane przez kanały platformy NC+.

Czyli czasy rocznej nieaktywności nie wrócą prędko?
Ostatni raz walczyłem w kwietniu, teraz boksuję w czerwcu, a kolejny pojedynek być może stoczę już za kilka tygodni. Teraz będę na pewno dużo aktywniejszy. Mam występować na europejskich galach, gdzie będę mógł zdobywać doświadczenie. Zupełnie inaczej boksuje się z tym samym pięściarzem w Polsce i na obcym ringu.

Lubisz boksować na wyjazdach?
Szczerze przyznam, że bardzo mobilizuje mnie sytuacja, w której publiczność jest przeciwko mnie. Za czasów amatorskich świetnie mi się boksowało, kiedy na mistrzostwach Europy miejscowi kibice rzucali we mnie butelkami przy wyjściu do ringu. Teraz takich scen się nie spodziewam, bo w Mediolanie będziemy walczyli w teatrze. 

W pojedynku z Leskovicem na pewno będziesz dużym faworytem, kiedy przyjdzie czas na bardziej wymagających rywali?
Z tego co wiem, to już niedługo. Być może nawet w kolejnej walce zaboksuję z kimś konkretniejszym.

Tym razem miałeś czas, żeby trochę popracować nad formą na treningach?
Tak. O tym występie wiedziałem z dużym wyprzedzeniem. Do kwietniowej walki w Legionowie trenowałem zaledwie 10 dni. Tym razem miałem solidne przygotowania, sparuję m.in. z Rafałem Jackiewiczem, który niespecjalnie lubi walczyć z mańkutami, ale jestem mu wdzięczny, że mogę zdobywać doświadczenie na wspólnych sparingach.

Uporałeś się z kontuzją o której mówiłeś po walce w Legionowie?
Tak, to był drobny uraz kostek w lewej ręce. Jeszcze kilka dni po walce trochę czułem ten uraz, ale teraz jest już wszystko w porządku. Mam nadzieję, że w Mediolanie zaprezentuję się z dobrej strony i obejdzie się bez kontuzji, bo plany na kolejne miesiące są ambitne.