- Tydzień odpocznę od boksu, nie chcę nawet myśleć o tym, co dalej - mówi Kamil Szeremeta (17-0, 3 KO), który w piątek na gali w Rzymie znokautował Alessandro Goddiego, zdobywając tytuł mistrza Europy wagi średniej. Niewykluczone, że w kolejnych miesiącach polski pięściarz stoczy we Włoszech kolejną walkę.

- Rozmawiałem krótko z moim promotorem Andrzejem Wasilewskim na temat przyszłości. Podobno jest szansa, że Włosi będą zaintersowani kolejną walką, być może z innym rywalem, ale na razie nie zamierzam drążyć tego tematu - tłumaczy białostoczanin.

Szeremeta, zdobywając pas Europejskiej Unii Boksu został siódmym polskim pięściarzem, który zdobył to trofeum i drugim, który dokonał tego w limicie do 72,5 kg. W najbliższych tygodniach federacja EBU powinna wyznaczyć Polakowi obowiązkowego rywala, z którym będzie bronił tytułu.