Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Kamil Łaszczyk (29-0, 10 KO) skomentował w rozmowie z TVP Sport swoją zwycięską walkę z Kevinem Escanezem (8-3-1, 0 KO). "Szczurek" pewnie wygrał na punkty, jednak w drodze po wygraną musiał podnosić się z desek.

- Chłopak dał mi fajne rundy, nie ukrywam, że raz mnie zaskoczył, trafił mnie sierpowym, za bardzo się rozluźniłem. Ale dzięki temu człowiek się uczy, łapie pokorę przed zawodnikiem - powiedział niepokonany Polak. 

- Nie czułem jego ciosów tak naprawdę, trafił w punkt jakoś, upadłem. Potem znów zacząłem kontrolować walkę. Nie było luzu, nie będę robił wymówek, mówił, że byłem chory. Wiem, że ta walka mogła być dużo, dużo lepsza, ale chorowałem, pięć dni nic nie trenowałem. Nie czułem tego czegoś, tej siły, no i za bardzo biłem mocne ciosy, za mało z luzu - ocenił podopieczny Piotra Wilczewskiego.

- Nie ukrywam, że jest mi ciężko ze sparingpartnerami w Polsce, ciężko się rozwijać, gdy sparuję z zawodnikami cięższymi. Przepraszam kibiców za ten nokdaun, obejrzę i zobaczę, co zrobiłem źle. Wiem, że ręce nie wróciły do góry. Walkę kontrolowałem, wygrałem ją, ale ta jedna runda na pewno była do dupy - dodał popularny "Szczurek", który na ring powrócić ma 4 grudnia.