Dziś na gali w Londynie, której główną atrakcją będzie starcie Anthony'ego Joshuy z Charlesem Martinem, na ring po blisko ośmiu miesiącach przerwy powróci Kamil Łaszczyk (21-0, 8 KO). Rywalem wrocławianina ma być co prawda legitymujący się słabym rekordem Węgier Ignac Kassai (20-49-2, 6 KO), jednak, jak sugerują walijskie media, dzisiejszy start ma otworzyć Łaszczykowi drogę do walki z mistrzem świata IBF kategorii piórkowej Lee Selbym (22-1, 8 KO). 

Informacje te wydają się być całkiem wiarygodne tym bardziej, że Selby kilka godzin po Łaszczyku na tym samym ringu w O2 Arena bronił będzie swojego trofeum w starciu z Erikiem Hunterem (21-3, 11 KO).

Dzierżący pas International Boxing Federation 29-letni Walijczyk promowany jest przez Eddiego Hearna, który londyńską galę organizuje we współpracy z będącym amerykańskim menadżerem Łaszczyka Alem Haymonem. Mówi się, że jeśli Selby dziś zwycięży, w październiku zaboksuje w USA i właśnie wtedy zmierzyć miałby się z niepokonanym Polakiem.