Były sparingpartner Władimira Kliczki, Izu Ugonoh, zdradza tajniki treningów u boku Ukraińca. Polski wojownik wagi ciężkiej uważa, że "Doktor" może zostać szybko znokautowany przez Anthony'ego Joshuę w ekscytującej walce na Wembley.

W 2015 roku Izu Ugonoh otrzymał zaproszenie z obozu Władimira Kliczki. Polak pomagał wieloletniemu dominatorowi królewskiej dywizji wagowej w przygotowaniach do starcia z Bryantem Jenningsem. 25 kwietnia 2015 r. w Madison Square Garden Ukrainiec pokonał Amerykanina jednogłośną decyzją sędziów.

- Trenowaliśmy w Miami na Florydzie. Kliczko miał swoje rytuały i to mi szczególnie zapadło w pamięć. Władimir jest człowiekiem zdyscyplinowanym, wszytko, co robi na sali treningowej, ma swój ściśle określony cel. Robi wiele rzeczy, których nie widziałem u żadnego innego zawodnika. Jest w tym dobry, chce doprowadzać wszystko do perfekcji. Nawet jeżeli ma gorszy dzień, to wykonuje ćwiczenia z pełnym zaangażowaniem. Jest jak maszyna - komentuje w rozmowie ze Sportowefakty.wp.pl Ugonoh.

- Nie postawiłbym dużych pieniędzy na rozstrzygnięcie tego pojedynku. Dlatego właśnie będę oglądał tę walkę z takim podekscytowaniem, jest duża niewiadoma. Jeśli Joshua zachowa się jak młody lew, lewym prostym zacznie spychać Władimira, to będzie w stanie brutalnym atakiem "wjechać" w niego i do czwartej rundy skończyć walkę. To jest możliwe. Jeśli jednak "AJ" zacznie spokojnie i pozwoli na to, by Kliczko poczuł się w ringu dość swobodnie, to Władimir jest w stanie uzyskać przewagę - analizuje Polak, który ostatni raz boksował w lutym.

Pełna treść artykułu na Sportowefakty.wp.pl >>