Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

ProksaJuż  za kilkadziesiąt godzin,  na ring kasyna w Veronie wyjdzie obrońca tytułu WBA wagi średniej, Kazach Gienadij Gołowkin (23-0, 20 KO), którego rywalem będzie polski mistrz Europy,  Grzegorz "Super G" Proksa (28-1, 20 KO). Obu przed walką przepytywał legendarny Roy Jones Junior, który na żywo będzie komentował  dla HBO walkę obu pięściarzy. Oto wrażenia Roya ze spotkania z Gołowkinem i Proksą....

- Roy, który z nich jest bardziej pewny siebie?
Roy Jones Junior:
Chyba Proksa, choć to może być tylko tak wyglądać, bo obaj mają inne osobowości, inną psychikę. Co z tego zostanie jak wyjdą na ring, to zupełnie inna sprawa. Ale ja się naprawdę znam na ludziach i wydaje mi się, że Proksa jest bardziej na luzie, a Gołowkin bardziej skoncentrowany, zamknięty w sobie. To są inni ludzie, tak samo jak są innymi pięściarzami.

- Masz faworyta?
Nie mam, poważnie. Z jednej strony siła i  żelazna konskewencja Gołowkina, z drugiej nieobliczalność Proksy. To będzie balans, dosłownie i w przenośni, umiejętności i wymuszenia swojego sposobu boksowania na rywalu.

- Czy podczas spotkania przygotowanego przez HBO Gołowkin lub Proksa powiedzieli coś, co szczególnie zapamiętałeś?

Zapamiętałem słowa Super G, który powiedział, że walczy na intuicji, to jego główna bron, bo to coś na co przeciwnik nie może się przygotować na treningach. Zrobiło to mnie wrażenie nie tylko dlatego, że to było moje motto podczas kariery. Proksa musi mieć stalowe nerwy i refleks Usaina Bolta, żeby z takim nastawieniem wychodzić na ring. Walka na intuicję, to ułamek sekundy wcześniejsza reakcja na to, co robi w danej chwili na ringu rywal. Przez cały czas, przez każdą sekundę każdej rundy, bo jak się zapomnisz, pomylisz z oceną tego, co robi Gołowkin, to z takim puncherem jak jesteś na deskach. Z drugiej strony, jak to wychodzi, to jest  to potwornie deprymujące dla przeciwnika. Dlatego nie mogę się doczekać pierwszego gongu w Veronie, bo ta walka, fakt, że do niej doszło, to bardzo dobre wydarzenie dla boksu, dla fanów. Zmieniając temat, czy mogę się ciebie o coś zapytać?

- Oczywiście...
Jak byłem w Polsce, to promotor i ekipa Pawła Głażewskiego chciał już podczas konferencji w Łodzi podpisywać kontrakt na rewanż, negocjować przy kamerach. Teraz  żałuję, że tak nie zrobiłem, bo zapadła  z ich strony cisza. Ja mam inne propozycje, jest oferta walki z Jeanem Pascalem, ale ja nie lubię zostawiać niezałatwionych  spraw i kibiców nie do końca przekonanych kto wygrał, więc liczę, że jakoś to w końcu dogadamy.  Mam szacunek dla Głażewskiego i jego ekipy, trenera, który potrafił go w trybie awaryjnym tak dobrze przygotować. I dlatego chcę mu dać rewanż.