GołotaMariusz Czerkawski: Miałem przyjemność spotkać się z Andrzejem przed samą Galą - wyglądał dosyć potężnie i fit jak to mówią w Ameryce. Będzie bardzo ciekawie. Ostatnio rozmawiałem też z Przemkiem przy okazji jakiegoś programu. On też bardzo szykuje się do tej walki. Tutaj chyba nie chodzi do końca o pieniądze. Bardziej o honor, pokazanie kto wiedzie prym w wadze ciężkiej. Dla Przemka jest to wielkie wyzwanie. Andrzejowi mogę się odrobinę dziwić – chociaż jest w tym samym wieku co Przemek to wydawało się, że do boksu już nie wróci. Na pewno będzie bardzo ciekawie.

- Kto jest faworytem?
Według mnie faworytem powinien być Andrzej Gołota. Ze względu na doświadczenie i walki, które odbył pod wielka presją. Jednak Przemek może zrobić tutaj niespodziankę.

Tomasz Majewski: Z boksem niewiele mam wspólnego. Może 15, 10 lat temu to byłoby elektryzujące starcie, ale jeśli chłopaki chcą w ten pogodny sposób skończyć karierę to ja im życzę powodzenia i niech sobie wielkiej krzywdy nie zrobią.

Szymon Kołecki: Od wielu lat znam Przemka Saletę, ale nigdy nie miałem okazji poznać Andrzeja Gołoty. Trudno powiedzieć co z tego wyniknie w dzisiejszych realiach. Jeśli ta walka odbyłaby się 8 lat temu to w ciemno stawiałbym na Gołotę. Dzisiaj trudno mi powiedzieć.

- Ale ma sens ta walka, jeżeli panowie chcą się spotkać na ringu to coś się chyba wydarzy?
Uważam, że każde wydarzenie, które budzi zainteresowanie i które ludzie chcą obejrzeć ma sens. Bez względu na to w jakiej dyscyplinie i formule jest to organizowane. Jeśli ktoś to chce oglądać to znaczy, że to musi mieć sens.

Damian Janikowski: Szczerze mówiąc nie wiem. Dla mnie są to dwaj old boye, którzy trenowali i byli kiedyś w swoich dyscyplinach sportu najlepszymi zawodnikami – może nawet na świecie. Zobaczymy jakie będzie rozstrzygnięcie. Będzie się to miło i śmiesznie oglądało.

- Kto jest faworytem tego pojedynku według Pana?
Oj nie wiem… Myślę, że obustronnie remis albo jakiś knockdown lub K.O.

Monika Pyrek: Sercem i przyjaźnią jestem za Andrzejem.

- To jest pani faworyt?
Myślę, że tak. Znamy się, bo spędziliśmy parę miesięcy razem dzięki przygodzie w „Tańcu z Gwiazdami” także razem sobie kibicujemy. Ja kończę karierę, a on ją podtrzymuje i będę za niego trzymać kciuki.

- A jak ta walka może wyglądać? Przemysław Saleta trenuje do tego pojedynku od dwóch miesięcy. Tez się stara dobrze przygotować.
Myślę, że on ma przede wszystkim przewagę. Pewnie jest troszkę sprawniejszy, ale widziałam dzisiaj Andrzeja i jego forma rośnie. Jak my to mówimy jest taki wychudzony czyli widać, że pracuje.

Irena Szewińska: Nie jestem specjalistką od boksu, ale ponieważ znam i Gołotę, i Saletę to jestem bardzo ciekawa jak ten pojedynek się zakońc

- Ma Pani cichego faworyta w tym starciu?
Nie, nie mam faworyta i dlatego jestem ciekawa kto wygra w tym starciu.

Krzysztof Włodarczyk: Faworytem jest lepszy, a wygra ten kto jest lepiej przygotowany i bardziej odporny psychicznie na to co się będzie dookoła dziać. W pewien sposób jest to walka zapierająca dech w piersi. Jedni Gołotę maja za nieuprzejmego i nieeleganckiego faceta, ale również za wspaniałego sportowca, który naprawdę osiągnął bardzo dużo. Nazywają go nie raz tchórzem, zdrajca i tak dalej, i tak dalej. Przemka znam 14 lat, a Gołotę od niedawna - bodajże 2, 3 lata. Powiem szczerze - niech po prostu wygra lepszy. O Przemku - pewnie będzie mi to teraz wypominał na treningach - niektórzy mówili, że to tchórz, laluś i tak dalej, ale to jak Przemek układa sobie swoja karierę sportową i to co robi to tylko jego indywidualna sprawa. Pokazał nie raz, że ma jaja i potrafi boksować. Zresztą tak samo jest w kickboxingu. Człowiek im starszy tym bardziej analizuje pewne rzeczy i to był wynik niektórych walk. Mam nadzieję, że będzie wspaniałe widowisko. Jeden i drugi da z siebie wszystko. Publiczność dopisze, ludzie będą skandować i wiwatować.

- Kto wygra?
Lepszy.

Mariusz Wlazły: Powiem szczerze, że będę oglądał. Mam nadzieję, że to będzie wspaniałe widowisko sportowe, a wygra lepszy w tym konkretnym dniu.

- Obaj za sobą nie przepadają i obaj mają teraz poważne przygotowania. Przemek Saleta już od dwóch miesięcy fizycznie trenuje. Andrzej Gołota przyleciał do Polski i ćwiczy z trenerem Gmitrukiem. Kto może to rozstrzygnąć na swoja korzyść?
Ciężko jest mi coś na ten temat powiedzieć. Czego bym się spodziewał? Na pewno długiego pojedynku, w którym będzie można zobaczyć walkę i chęć zwycięstwa. Jeden i drugi zawodnik ma świetne warunki fizyczne. To czy za sobą przepadają, czy nie to już nie moja historia. Mam nadzieję, że naprawdę stworzą super widowisko sportowe.

Waldemar Fornalik: Obydwu życzę zwycięstwa, ponieważ są wspaniałymi pięściarzami. Nigdy nie wskazuję zdecydowanego faworyta, bo to jest sport. Minęło też trochę czasu od wielkich walk tych pięściarzy. Także dzisiaj trzeba być koneserem i znawcą tematu, żeby wskazać faworyta.

- Obaj się nie lubią i są między nimi jakieś niesnaski, ale tak to w boksie czasem bywa. Obaj SA tez w odpowiednim wieku – maja po 45 lat (Gołota ma dzisiaj urodziny) Czy ten pojedynek rzeczywiście może wzbudzić emocje? W końcu to wagą ciężka i te ciosy maja swoją wagę.
W Polsce jest naprawdę wielu kibiców pięściarstwa, znawców, którzy emocjonują się walkami nie tylko zawodników z takimi nazwiskami, ale również tych początkujących – to też dostarcza emocji. Myślę, że taki pojedynek może być ucztą dla koneserów.

Cezary Kucharski: Z mojego punktu widzenia, z wiedzy jaką posiadam na temat boksu to wydaje mi się, że Gołota jest faworytem. On jest profesjonalnym bokserem, to znaczy byłym profesjonalnym pięściarzem, który przeszedł wiele szczebli w boksie. Poznał więcej niż jeden krok w tym sporcie i to on jest faworytem. Dla mnie Saleta jest bardziej kickboxerem niż bokserem.

- A jak ta walka może wyglądać? Obaj poważnie przygotowują się do tego starcia i podchodzą do niego osobiście.
Na pewno utarczki słowne między Gołota a Saletą gdzieś im tam z tyłu głowy siedzą. Każdy chce swojego przeciwnika pokonać. Myślę, że to nie oni będą decydowali tylko pieniądze, które będą mogli przy tej okazji zarobić. Sądzę, że to bardziej będzie show, żeby chłopaki mogli sobie zarobić.

- Przewiduje Pan nokaut w tej walce?
Każdy chce krwi więc ja jako sympatyk boksu też bym chciał, żeby Gołota znokautował Saletę.

Jacek Wszoła: Cholera, obydwu bardzo lubię i obydwu znam. Bardziej Saletę. Na pewno będę oglądał. Komu kibicuję? Na Boga, bardzo trudne pytanie. To jest nigdy nie doceniona i nigdy nie nagrodzona w odpowiedni sposób historia polskiego boksu w wykonaniu Gołoty. Trochę wyśmiewana, ale też bardzo długa i fajna kariera Przemka Salety. Starcie legend tak naprawdę. Chciałbym, żeby rozstrzygnięcie było - w straszliwiej walce bokserskiej - remisowe. To jest możliwe w boksie, mimo że decyduje trzech sędziów. Tak mi serce podpowiada. Oczywiście pewnie wygra ten, który zada więcej dotkliwych i mocnych ciosów. Rozum mi mówi, że Gołota ma więcej atutów. Przede wszystkim jeżeli chodzi o doświadczenie. Pomijam już różnice metrykalne, motoryczne, które w sumie mogą się zatrzeć na ringu, ale więcej atutów jest po stronie Andrzeja.

- Czy w tej walce może dojść do nokautu?
Nie wiem, nie wiem. Trzeba by było porozmawiać z redaktorem Pinderą. Aż tak dobrze na sporcie się nie znam i nie potrafię tego zanalizować. Rozum podpowiada, że obydwaj mieli długi rozbrat ze sportem – Andrzej dłuższy. Przemek stoczył pojedynek w zupełnie innej kategorii sztuk walki. Jednak przygotowywał się do niej więc ma krótszy okres absencji na polu walki i obiektach treningowych. To jest jego atut. Natomiast bezsprzecznie atutem Andrzeja jest większe doświadczenie w ringu, większa masa i potężny cios, który odczuli nie tacy bokserzy jak Przemek.

Marcin Możdżonek: Trudno powiedzieć. Taki pojedynek trzeba chyba bardziej traktować w formie rozrywki niż prawdziwej sportowej walki. Oczywiście sport będzie, ale to chyba ma inny podtekst niż sportowy.

- Gołota przygotowują się do tego pojedynku jak do prawdziwego boju na śmierć i życie. Obaj mają sobie cos do udowodnienia. Mieli walczyć wcześniej i coś miedzy nimi jest nie tak. Chcą to sobie udowodnić w ringu. Co tam się może wydarzyć, jak Pan to ocenia?
Obaj byli profesjonalnymi sportowcami i pewnie profesjonalnie podejdą do tego pojedynku. Ja im życzę tylko, żeby wytrwali jak najdłużej i żeby walka nie skończyła się za szybko ze względu na ich – mam nadzieję, że się nie obrażą - ich stan zdrowia. W końcu nie są już pierwszej młodości.

- Więcej atutów jest po stronie Gołoty czy Salety? Kto jest faworytem? Na kogo by Pan postawił?
Ciężko powiedzieć. Andrzej Gołota jest potężnie zbudowany, jest bardzo silny. Jeśli dobrze trafi to może być po walce. Z kolei Przemysław Saleta jest bardziej zwinny, ruchliwy i będzie unikał tych ciosów i sam będzie je wyprowadzał z niewiele lżejszą siłą.

Rozmawiał: Artur Łukaszewski{jcomments on}