Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

 

Fiodor Czerkaszyn (19-0, 12 KO) przygotowuje się do pierwszej w karierze walki w Stanach Zjednoczonych, która zaplanowana jest na 20 sierpnia w Hollywood na Florydzie. Pięściarz reprezentujący Polskę i Ukrainę trenuje m.in. z Evanem Holyfieldem (9-1, 6 KO), synem legendarnego Evandera, który osobiście doglądał ich sparingów. – Mistrz udzielił mi kilku rad i powiedział, że mam mistrzowski charakter. Wciąż nie mogę w to uwierzyć. To dla mnie ogromny zaszczyt – ekscytuje się pięściarz w rozmowie z tvpsport.pl.

Jak przebiegają twoje przygotowania do debiutu w USA?
Fiodor Czerkaszyn: Wszystko idzie zgodnie z planem. Pierwotnie pojedynek miał się odbyć 18 czerwca i byłem już gotowy na tę datę. Wykonaliśmy wtedy z trenerem Chico Rivasem dużo dobrej roboty, dlatego teraz łatwiej mi podtrzymywać wypracowaną formę.

Sparujesz m.in. z synem legendarnego Evandera Holyfielda Evanem, który podobnie jak ty, wystąpi 20 sierpnia na gali w Hollywood na Florydzie. Jak wrażenie po spotkaniu z legendą?
To było niesamowite przeżycie. Pamiętam, że pojechałem na trening w kiepskim humorze, bo tego dnia Rosjanie znowu zaatakowali moje rodzinne miasto Charków. Rozmawiałem z rodzicami i przyjaciółmi, którzy tam zostali... nie były to łatwe rozmowy. Byłem skołowany, ale wszedłem na salę i naglę zobaczyłem Evandera Holyfielda. Akurat stał nieopodal szatni i bardzo dokładnie go widziałem. Powoli się przebierałem, bo nie mogłem oderwać wzroku od niego. Nie mogłem uwierzyć, że tuż przede mną stoi legenda światowego boksu. Nagle podszedł do mnie trener Chico Rivas i mnie pospieszył. "Dawaj, ruchy, bo zaraz będziesz sparował z synem Holyfielda!" – powiedział szkoleniowiec. Pomyślałem sobie: no nieźle, nie dość że będę sparował z synem Holyfielda, to jeszcze sam Evander będzie to oglądał. To było dla mnie jak prezent. Szybko się rozgrzałem i wkroczyłem do ringu.

Możesz zdradzić, jak wyglądały wasze sparingi?
Nie chcę za wiele mówić, ale Evan boksuje w niższej kategorii wagowej i było to widoczne w ringu. Mogę powiedzieć, że jestem bardzo zadowolony i jest to dla mnie kolejne cenne doświadczenie. Po sparingu Evander przybił mi "żółwika".

Pełna treść artykułu w Tvpsport.pl >>