Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

- Ewa wydaje się bardzo sympatyczna i szanuję ją jako moją rywalkę - mówi Aleksandra Magdziak Lopes (16-3-2, 1 KO) przed walką z Ewą Piątkowską (9-1, 4 KO). Pięściarki zaboksują o tytuł mistrzyni świata WBC wagi super półśredniej 17 września na gali Polsat Boxing Night w ERGO Arenie. Będzie to pierwsza na polskiej ziemi walka o kobiecy pas World Boxing Council, najbardziej prestiżowy tytuł w damskim boksie.

Do walki pozostał niecały miesiąc. Jak przebiegają przygotowania?
Aleksandra Magdziak Lopes: Przebiegają bardzo dobrze. Niedawno stoczyłam walkę, więc jestem dalej w bardzo dobrej formie.

Pod koniec lipca stoczyła pani walkę na pełnym dystansie, zdobywając pas WBC Silver. Czy był w ogóle czas na odpoczynek po tamtym pojedynku?
Tak, mieliśmy czas na małą przerwę, żeby spędzić trochę czasu z rodziną oraz znajomymi.

Jakie są najmocniejsze punkty bokserskie Ewy Piątkowskiej w pani oczach? Jak ocenia pani Ewę Piątkowską jako wyzwanie, porównując ją np. do walki z Mikaelą Lauen?
Jeżeli chodzi o to, czy Ewa będzie najtrudniejszą przeciwniczką w mojej karierze, to chyba lepiej będę mogła odpowiedzieć na to pytanie zaraz po walce. Myślę, że Ewa będzie w doskonałej formie przez całe dziesięć rund.  Ponieważ walczyła w lżejszych kategoriach wagowych, oczekuję że będzie szybka i ruchliwa.

Co się działo w pani karierą w latach 2013-2014? Cztery walki bez zwycięstwa. Problemy poza ringiem? Brak szczęścia? Były chwile zwątpienia w sens dalszego boksowania?
W trakcie przygotowań do walki z Tori Nelson musiałam zająć się marketingiem i promocją całej gali oraz pracą na pełny etat. Była to też moja pierwsza walka zakontraktowana na dziesięć rund i myślę, że byłam po prostu wypalona nawałem przygotowań. Prawdopodobnie powinnam zrobić sobie przerwę po tej przegranej, ale ponieważ nie mogłam się pogodzić z wynikiem i jestem trochę uparta, zaraz znów weszłam na ring i zakończyło się to remisem.  Jeżeli chodzi o te dwie następne walki, to tylko tyle powiem, że punktowanie w boksie jest bardzo subiektywne. Nie czułam zwątpienia, bo wierzyłam, że jestem zdolna do osiągniecia lepszych wyników.

To będzie pani pierwsza walka przeciwko Polce. Czy wywołuje to dodatkowe emocje i inaczej motywuje?
Każda walka stawia przede mną innego rodzaju wyzwanie. Ale pod koniec liczy się przygotowanie i  umiejętność wdrożenia planu działania na ringu.

Co znaczy dla pani walka o pas WBC przed polską publicznością na najdroższej gali w historii polskiego boksu?
Jestem bardzo zadowolona i podekscytowana z okazji możliwości walki o pożądany pas WBC oraz możliwości przeprowadzenia tej walki w domu, w Polsce. Podziękowania dla grupy Sferis Knockout Promotions za organizację tej gali i naszej walki do skutku.

Ewa Piątkowska twierdzi, że lepiej jej się boksuje, kiedy czuje do rywalki negatywne emocje i po cichu liczy na to, że pani powie o niej coś, na czym będzie mogła budować swoją motywację i sportową złość. Czy chciałaby pani coś jej przekazać?
Chociaż nie chcę zawieść ani Ewy, ani kibiców, tak szczerze mówiąc, Ewa wydaje się bardzo sympatyczna i szanuję ją jako moją rywalkę. To jest walka o pas mistrzowski i chcę, żebyśmy obie były w jak najlepszej formie, żeby dostarczyć fanom i fankom świetnej walki.