- Nasze drogi rozeszły się już na dobre. Z tego co wiem, mój wcześniejszy promotor rozstał się już zupełnie z boksem - twierdzi Dawid Kwiatkowski (8-2, 3 KO), jeszcze do niedawna podopieczny Ryszarda Skórki.

- Mam dość mieszane uczucia dotyczące tej współpracy, lecz pewnych rzeczy nie wyciąga się na światło dzienne. Wiele kwestii mogliśmy załatwić zdecydowanie lepiej. To już jednak przeszłość, trzeba patrzeć przed siebie. Na całe szczęście potrafię utrzymać się i bez boksu, więc nie jest tak, że muszę podejmować pochopne decyzje mając nóż na karku - przekonuje popularny "Dajano".

- Na pewno jednak nie zawieszę przez to rękawic na kołku. Prowadzę już wstępne rozmowy z osobami zainteresowanym prowadzeniem mojej kariery. Mam nadzieję, że wszystko pójdzie po mojej myśli i przy takim wsparciu wkrótce wszystko zdecydowanie przyspieszy - podsumował pochodzący z Oświęcimia pięściarz.