Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 


Jest już pewne, że 25 lutego na gali organizowanej w Szczecinie dojdzie do rewanżowej walki Krzysztofa Zimnocha (20-1-1, 13 KO) z Mikem Mollo (21-6-1, 13 KO).

O miejscu i dacie gali poinformował na Twitterze jeden z organizatorów imprezy Tomasz Babiloński, prezentując przy okazji plakat szczecińskiego wieczoru z boksem.

Zimnoch spotkał się z Mollo po raz pierwszy w lutym ubiegłego roku . Amerykanin niespodziewanie wygrał przez nokaut już w pierwszej rundzie, fundując niepokonanemu wcześniej Polakowi pierwszą porażkę w zawodowej karierze.

Add a comment

Grupa Fight Events poinformowała na Twitterze, że podpisała kontrakt z Nikodemem Jeżewskim (12-1-1, 7 KO), niedawnym pretendentem do tytułu mistrza Polski wagi junior ciężkiej. Menadżerem pięściarza został Tomasz Turkowski, który współpracuje także m.in. z Maciejem Sulęckim.

Do tej pory Jeżewski związany był z grupą Tymex Boxing Promotions, która przekonuje, że wciąż ma ważną umowę z pięściarzem do marca 2018 roku. Sprawa prawdopodobnie będzie miała dalszy ciąg.

Jeżewski ostatni raz boksował na początku grudnia, przegrywając przez techniczny nokaut z Michałem Cieślakiem. Dla pięściarza z Kościerzyny była to pierwsza porażka na zawodowych ringach. 

Add a comment

Trwają przymiarki do organizacji walki pomiędzy byłym mistrzem Europy oraz pretendentem do tytułu mistrza świata wagi ciężkiej Albertem Sosnowskim (49-8-2, 30 KO) i Marcinem Najmanem (15-4, 11 KO). Pojedynek miałby się odbyć w październiku przyszłego roku.

- Myślę, że na dzisiaj szanse rozkładają się 50/50. On jest bardziej doświadczony,  ja z kolei silniejszy i mniej rozbity - przekonuje Najman w rozmowie z portalem future-champion.pl.

Sosnowski ostatni raz boksował we wrześniu, przegrywając przez techniczny nokaut z Andrzejem Wawrzykiem, o którym coraz więcej mówi się w kontekście walki o mistrzowski pas WBC z Deontayem Wilderem. Pomimo porażki, wielu obserwatorów pozytywnie oceniło dyspozycję Sosnowskiego podczas wrześniowego pojedynku.

- Style robią walkę. Nie ma co oceniać tamtej walki w kontekście naszego potencjalnego starcia. Ja walczę zupełnie inaczej niż Wawrzyk - ocenia Najman, dla którego byłby to pierwszy bokserski występ od listopada 2013 roku.

Add a comment

World Series of Boxing się kurczy, nowy sezon niestety bez polskiej drużyny. O tym, że Husaria poczeka na lepsze czasy Jarosław Kołkowski, szef Hussars Poland mówił w Puncherze kilka tygodni temu.

Wiele zmieniło się w tym okresie, do władzy w Polskim Związku Bokserskim doszli nowi ludzie i zaprowadzają swoje rządy. Mamy nowego prezesa, trenera kadry narodowej kobiet i mężczyzn, sekretarza generalnego. Niby były konkursy, ale jakby ich nie było, bo stanowiska te objęli jedyni właściwi do ich objęcia. Dla mnie nie było to zaskoczeniem, bo nazwiska te wymieniano jeszcze przed związkowymi wyborami. Tylko po co te fikcyjne konkursy, po co ta ściema?

Dziś wiemy jedno, polskiej drużyny nie zobaczymy w rozgrywkach WSB, polskich pięściarzy nie ma nawet w drafcie, co oznacza, że nie będą mieć szansy pokazać się w innych drużynach, nie ma ich też w projekcie APB (AIBA Pro Boxing). A wystarczy tylko spojrzeć ile medali na igrzyskach w Rio de Janeiro zdobyli ci, którzy brali w nich udział. Absencja Polaków w obu tych projektach, to porażka już na starcie nowych władz, to pierwsza porażka polskiego boksu w nowym czteroleciu olimpijskim.

A przecież dzięki występom w WSB Tomasz Jabłoński wywalczył awans na igrzyska w Rio. W pewnym stopniu dotyczy to również Igora Jakubowskiego, który podobnie jak Jabłoński najpierw zdobył srebrny medal mistrzostw Europy w Bułgarii, by w kolejnym roku sięgnąć po olimpijski paszport podczas turnieju kwalifikacyjnego w Baku.

Obaj zyskali renomę swoimi występami w WSB, tam ich poznali sędziowie, międzynarodowi działacze. Dziś takiej możliwości nikt z polskich pięściarzy mieć nie będzie. A co z Tomkiem i Igorem? Trudno powiedzieć, najpierw muszą się wyleczyć, a dopiero później zdecydować jaką iść drogą.

Pełna treść artykułu na Polsatsport.pl >>

Add a comment

Pojawiły się nowe fakty ws. zatrzymania byłego pięściarza, Dariusza Michalczewskiego. - Jeśli chodzi o przemoc domową, prokuratura będzie mogła postawić zarzuty dopiero po zeznaniach pani Barbary, jednak żona pana Dariusza podkreśla, że mówiła o przemocy w stanie silnego wzburzenia i nic takiego nie miało miejsca. Co do posiadania przez pana Dariusza substancji niedozwolonej, na razie nie wiadomo, czy to kokaina. Poza tym ktoś mógł zostawić woreczek w domu państwa Michalczewskich - tłumaczy w rozmowie z Onetem adwokat byłego sportowca, Jacek Rochowicz.

Policja z Trójmiasta zatrzymała w środę byłego boksera Dariusza Michalczewskiego. Patrol został wezwany do awantury domowej. "Dziennik Bałtycki" informował, że przy 48-latku funkcjonariusze zabezpieczyli substancje zabronione. Bokser późnym wieczorem został przewieziony na komendę, gdzie trwały czynności wyjaśniające.

- Policja może potwierdzić, że w godzinach popołudniowych zatrzymany został 48-letni mężczyzna podejrzewany o posiadanie substancji zabronionych. Zgłoszenie dotyczyło awantury domowej – powiedziała w rozmowie z Onetem podkom. Aleksandra Siewert z gdańskiej policji.

Teraz głos w całej sprawie zabrał adwokat "Tigera", Jacek Rochowicz. - Pan Dariusz Michalczewski wrócił z imprezy w stanie wskazującym na spożycie alkoholu, co wywołało wielką frustrację i niezadowolenie małżonki, pani Barbary Michalczewskiej. Zdenerwowała się, ża pan Dariusz nie dotrzymał słowa, zapewniając wcześniej, że nie będzie pił alkoholu. W związku z tym wybuchła na tym tle awantura. Zestresowana pani Barbara zadzwoniła po policję, żeby pana Dariusza zabrano z domu. W nerwach powiedziała kilka zdań, których dzisiaj żałuje. Powiedziała mianowicie, że czuje się, jakby stała się "podmiotem przemocy domowej". Teraz absolutnie temu zaprzecza, nie doszło w domu państwa Michalczewskich do przemocy. To była rodzinna awantura na tle alkoholowym. Pani Barbara stoi murem za mężem i wspiera go. Jej intencje były zupełnie inne niż te, o których teraz pisze część mediów - podkreśla w rozmowie z Onetem Rochowicz.

Więcej na Eurosport.onet.pl >>

Add a comment

Znany trójmiejski były bokser Dariusz M. został zatrzymany przez policję w środę po południu - donosi "Dziennik Bałtycki".

Nieoficjalnie wiadomo, że funkcjonariuszy zawiadomić miała żona byłego pięściarza. Zgłoszenie prawdopodobnie dotyczyło użycia przemocy. Były sportowiec został przewieziony na komendę. Zabezpieczono przy nim 0,3 grama kokainy. Niewykluczone, że mógł być pod wpływem narkotyku. Na razie nie przedstawiono mu żadnych zarzutów.

- Dzisiaj po południu policjanci zatrzymali 48-letniego mężczyznę podejrzewanego o posiadanie substancji zabronionych - relacjonuje podkom. Aleksandra Siewert, rzeczniczka prasowa Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku, która tłumaczy, że "czynności trwają". - Mogę powiedzieć, że zgłoszenie dotyczyło awantury domowej, nie mamy jednak formalnego zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa od osoby zgłaszającej- zastrzega.

Add a comment