Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Nie dojdzie do skutku zaplanowana na dziś na finałowej gali WBSS w Monachium walka Roberta Talarka (24-13-3, 16 KO) z Denisem Radovanem (13-0-1, 6 KO) o pas IBF European wagi średniej.

Jak podał portal Po Gongu, u jednej z osób ze sztabu Polaka wykryto obecność koronawirusa i zawodnik Babilon Promotion i Silesia Boxing musiał wrócić do domu.

Add a comment

Jutro na finałowej gali WBSS walkę o pas IBF European wagi średniej stoczy Robert Talarek (24-13-3, 16 KO). Rywalem Polaka będzie Denis Radovan (13-0-1, 6 KO). Transmisja z całej gali na sport.tvp.pl i w aplikacji mobilnej TVP Sport. - występ Talarka zaplanowany jest na godz. 22.00. Pojedynek wieczoru Mairis Briedis (26-1, 19 KO) - Yuniel Dorticos (24-1, 22 KO) także w TVP Sport, od godz. 23.15.

Add a comment

Panel sędziowski Polskiej Unii Boksu podjął decyzję nakazującą rozegranie rewanżowego pojedynku o tytuł mistrza Polski wagi półciężkiej pomiędzy Tomaszem Gromadzkim (11-4-1, 3 KO) i Remigiuszem Wozem (12-5-1, 7 KO).

Pierwszą walkę niejednogłośnie na punkty wygrał Gromadzki, jednak promująca Woza grupa Silesia Boxing złożyła protest, zwracając uwagę na fakt, że w liczenie zawodnika z Rudy Śląskiej w pierwszej rundzie nastąpiło po nieumyślnym uderzeniu głową a nie po prawidłowym ciosie rękawicą.

Zgodnie z postanowieniem PUB popularny "Zadyma" musi dać rewanż Wozowi do 31 stycznia 2021 roku, w przeciwnym wypadku straci wywalczony pas. Wynik pierwszej walki został utrzymany, gdyż brak było formalnych podstaw do jego zmiany.

Oficjalne pismo Polskiej Unii Boksu ws. walki Gromadzki - Wóz >>

Add a comment

- Mam dwa warianty dla Łukasza. Na pewno czeka go poważna walka - mówi serwisowi nowiny24.pl Andrzej Wasilewski, szef grupy Knockout Promotion, której od niedawna zawodnikiem jest Łukasz Różański, pięściarz Stali Rzeszów i jeden z czołowych zawodników wagi ciężkiej w Polsce.

- Nie chcę wspominać jego ostatniej walki, to już było. Teraz przyspieszamy. Mam dwa warianty dla Łukasza. Na pewno czeka go poważna walka. Być może z Arturem Szpilką, a może z innym równie dobrym rywalem. Walka Różańskiego ze Szpilką byłaby, moim zdaniem bardzo ciekawa. Jeśli się nie uda, wybierzemy inny wariant. Musimy działać już teraz, by możliwie szybko doprowadzić, do jak najlepszych walk - mówi Wasilewski.

Andrzej Wasilewski zapytany, czy w planach jego grupy jest gala w Rzeszowie, odpowiedział.

- Nie ma żadnych szczegółów. Ciężko coś planować, jak nie wiemy, które miasto za chwilę będzie w jakim kolorze przez COViD. Mówi się, że Zakopane ma być na "czerwono" i wtedy nasza listopadowa gala tam się nie odbędzie. A więc ciężko coś planować, a co dopiero marzec przyszłego roku, bo taka data mogłaby wchodzić w grę. Rzeszów wydaje się być na pewno ciekawym miejscem, wspaniali kibice, obiekt sportowy. Wielokrotnie robiliśmy tam gale i zawsze bardzo dobrze się oglądały - dodał promotor.

Pełna treść artykułu na nowiny24.pl >>

 

Add a comment

- Doceniam siłę i charakter Bartosza Głowackiego (4-3, 3 KO), ale czekam na byłego Mistrza Europy Rafała Jackiewicza (51-27-3, 22 KO) – mówi niepokonany na zawodowych ringach Kewin Gruchała (6-0, 2 KO) przed walką z Głowackim 2 października na gali Kaszubski Gryf Pomorski Rocky Boxing Night w hali widowiskowo-sportowej w Wielkim Klinczu koło Kościerzyny. Transmisja w kanałach sportowych Polsatu.

W głównym pojedynku wieczoru, o pas Międzynarodowego Mistrza Polski kategorii junior ciężkiej, Nikodem Jeżewski (18-0-1, 9 KO) zmierzy się z Czechem Markiem Prochazką (9-2-1, 5 KO). - Bartosz Głowacki jest solidnym mańkutem i z pewnością na dystansie 6 rund (waga junior średnia) postawi twarde warunki 20-letniemu Kewinowi Gruchale - mówi organizator gali Krystian Każyszka (Rocky Boxing Promotion), który rozpoczyna współpracę z jednym z największych polskich zakładów bukmacherskich ForBET.

Pochodzący z Chojnic Kewin Gruchała, syn byłego Młodzieżowego Mistrza Polski Marcina Gruchały (boksował m.in. w klubach z Elbląga, Bydgoszczy czy Łęcznej), na początku 2018 roku podpisał kontrakt promotorski z Krystianem Każyszką i mając niecałe 18 lat rozpoczął profesjonalną karierę jako najmłodszy zawodowiec w Polsce. Do tej pory pokonał 6 rywali, w tym pod koniec 2019 roku doświadczonego Patryka Litkiewicza (18-11, 11 KO). - W czasie pandemii niemal każdy z nas poniósł straty. Czekałem na walkę z Rafałem Jackiewiczem, byłym pretendentem do tytułu Mistrza Świata IBF, ale wierzę, że w 2021 roku wejdziemy do ringu. Moim marzeniem jest pokonanie tak doświadczego i utytułowanego zawodnika. Kiedyś jako dzieciak oglądałem jego walki mistrzowskie, a teraz mam szansę z nim wygrać. Wcześniej stoczę 2-3 inne walki, a pierwszym rywalem będzie Bartek Głowacki – powiedział Kewin Gruchała.

Bartosz Głowacki ostatni pojedynek stoczył 12 września w Hamburgu, gdzie na punkty przegrał z Bujarem Tahirim (6-0, 5 KO). Z kolei w czerwcu został pokonany przez Tomasza Nowickiego (5-0, 2 KO). Wcześniej twardy pięściarz z Chrzanowa odniósł 3 zwycięstwa z rzędu. - Najtrudniejszym przeciwnikiem, jak dotąd, był Tahiri. Niestety kontuzja nie pozwoliła mi walczyć w moim stylu, cały czas krew zalewała mi oko i nic nie widziałem. Z kolei Nowicki ciągle klinczował i nie mogłem zrobić żadnej akcji. Poza tym w czasie pandemii treningi miałem bardzo utrudnione, skupiałem się na bieganiu i czasem gdzieś w piwnicy u kolegi pouderzałem w worek. Prawdziwych przygotowań do tamtej walki miałem 3 tygodnie, a to za mało - przyznał Bartosz Głowacki, który jest strażakiem ochotnikiem oraz żołnierzem terytorialnej służby wojskowej. W ostatni piątek ściągnął szwy i wrócił do treningów.

Koronawirus pokrzyżował plany również Kewina Gruchały. Nie było gal i walk, sponsorzy tracili przychody i część z nich wycofała się ze współpracy, dlatego wyjechał na 3 miesiące do Niemiec do pracy fizycznej, razem ze swoim szwagrem i jednocześnie pięściarzem Krystianem Arndtem, ćwierćfinałowym rywalem Kacpra Meyny w Polskim Turnieju Wagi Ciężkiej. - Trzeba było wyjechać, ciężko popracować, zazwyczaj po 10-12 godzin dziennie, trochę zarobić i ze zdwojoną siłą wrócić do Polski. W Berlinie biegałem wczesnym rankiem, a wieczorami ćwiczyłem technikę i tarczowałem z Krystianem. Sportowo odżyłem po powrocie do Chojniec, w sierpniu pojechałem na obozy bokserskie i czuję, że znów jest w dobrej formie. Doceniam siłę i charakter Bartosza Głowackiego, na pewno nie jest słąbym bokserem. To niewygodny leworęczny zawodnik, który potrafi zaskoczyć. Wiem, że przede mną trudna walka, ale muszę takie wygrywać, by piąć się w górę i myśleć o pokonaniu Jackiewicza - dodał.

Bartkowi Głowackiemu, który we wtorek 22 września obchodził 29 urodziny, nie udało się "popsuć" czystych rekordów Nowickiego i Tahiriego, ale zamierza pokrzyżować plany Kewinowi Gruchale. - Dla mnie to ważny sprawdzian, mogę się pokazać w walce z młodym, ambitnym i nieźle poukładanym rywalem. Jestem twardym gościem, idącym ciągle do przodu i silnie bijącym, więc mogę złamać Kewina. Skupię się głównie na tym, co wychodzi mi najlepiej, czyli pressingu i konkretnych ciosach. Oglądałem walki Gruchały, lecz niestety nie miał zbyt mocnych przeciwników. Na pewno ten chłopak już umie dużo, lecz postaram się go zaskoczyć i mam świadomość, że wyjdę z ringu jako wygrany - przyznał Bartosz Głowacki, którego trenerem jest Marcin Walas, dawny wielkokrotny Mistrz i reprezentant Polski. - Nie zakładam czarnego scenariusza. Zdaję sobie sprawę, że w boksie wystarczy jeden cios, czasem jakiś odczepny i jest po wszystkim. Muszę pokonać Bartka, by dalej realizować swoje marzenia. Nie mogę wdać się w bójkę z Głowackim, to byłoby najgorsze rozwiązanie. Będę wykorzystywał swoją szybkość i przede wszystkim lewa ręka zrobi robotę. Nie boksowałem od 10 miesięcy, ale to nie oznacza, że nic nie robiłem – dodał podopieczny trenera Marcina Gruchały.

Na gali Kaszubski Gryf Pomorski Rocky Boxing Night w Wielkim Klinczu odbędzie się 9 walk, w tym dwie pierwsze ćwierćfinałowe w Polskim Turnieju Wagi Junior Ciężkiej. Olimpijczyk z Rio Igor Jakubowski spotka się z Pawłem Nowaczyńskim, a Krystian Kalinowski z Alanem Jachimowskim. Pojedynek rankingowy stoczy finalista Turnieju Wagi Ciężkiej Kacper Meyna, a kibice zobaczą też walki z udziałem m.in. Kamila "Sokoła" Sokołowskiego (9-18-2, 3 KO), debiutanta Dominika Harwankowskiego, 5-krotnego Mistrza Polski oraz niepokonanych Adriana Szczypiora (3-0, 2 KO) i Huberta Benkowskiego (6-0-1, 1 KO).

Add a comment

Łukasz Różański (13-0, 12 KO) nie jest już wolnym agentem. Boksujący w kategorii ciężkiej pięściarz z Rzeszowa podpisał kontrakt z grupą KnockOut Promotions, o czym poinformował za pośrednictwem mediów społecznościowych.

Dokumenty w tej sprawie zostały sygnowane podczas sobotniej gali Knockout Boxing Night 13 w Tarnowie. Jak informuje serwis nowiny24.pl, umowa będzie obowiązywać przez 2 lata. Przy podpisaniu umów Różańskiemu towarzyszył trener Marian Basiak oraz jego sponsor Rafał Kalisz z firmy Fibrain

34-letni Różański to zawodnik należący do polskiego czołówki wagi ciężkiej. Na zawodowych ringach boksuje 2015 roku. Do tej pory wygrywał m.in. z Izuagbe Ugonohem, Albertem Sosnowskim oraz Michaelem Sprottem. Niewykluczone, że jego kolejnym przeciwnikiem będzie były pretendent do tytułu mistrza świata Artur Szpilka.

Add a comment

W pojedynku poprzedzającym walkę wieczoru gali Knockout Boxing Night 13 w Tarnowie Damian Kiwior (8-1-1, 1 KO) znokautował w pierwszej rundzie Rubena Rodrigueza (9-6-1, 4 KO). Hiszpan trzykrotnie lądował na deskach już w otwierającym starciu.

Pochodzący z Tarnowa Kiwior doskonale wszedł w walkę i od pierwszego gongu zdecydowanie ruszył na rywala. Po pierwszym, mocno trafionym prawym sierpowym hala Arena Jaskółka Tarnów eksplodowała z radości. Rodriguez padł na deski, jednak nie dał się wyliczyć. Kiwior wyczuł, że jego przeciwnik jest oszołomiony i szukał pierwszej w karierze wygranej przed czasem.

Pięściarz grupy KnockOut Promotions naciskał na Hiszpana, zamykał go w narożnikach i trafiał kombinacjami z obu rąk. Po kolejnych dwóch liczeniach walka została przerwana.

27-letni Kiwior zaliczył pierwszy nokaut na zawodowych ringach. Dla podopiecznego trenera Fiodora Łapina była to druga tegoroczna wygrana.

 

Add a comment

W pojedynku kategorii ciężkiej na gali Knockout Boxing Night 13 w Tarnowie, Łukasz Różański (13-0, 12 KO) pokonał przez techniczny nokaut w drugiej rundzie Ozcana Cetinkayę (31-21-2, 23 KO). Turek padał na deski aż osiem razy przed zastopowaniem walki.

Cetinkaya nie miał ochoty na podjęcie walki i lądował na macie ringu niemal po każdym ciosie, nawet po tych które nie do końca czysto dochodziły do celu. W pierwszej rundzie pięściarz z Turcji liczony był aż pięciokrotnie, a przetrwał ją tylko dlatego, że Polak pod koniec otwierającej odsłony zwolnił tempo.

W drugim starciu po kolejnych trzech liczeniach walka została przerwana. Dla Różańskiego było to drugie tegoroczne zwycięstwo. Jego kolejnym rywalem może być były pretendent do tytułu mistrza świata wagi ciężkiej Artur Szpilka. Rozmowy w tej sprawie wkrótce się rozpoczną.

Add a comment

Rafał Wołczecki (1-0, 1 KO) w efektowny sposób zadebiutował na zawodowym ringu, wygrywając już w pierwszej rundzie z Jakubem Nasiłowskim (0-3, 0 KO). Zgodnie z oczekiwaniami młody pięściarz z Wrocławia od początku odważnie ruszył na swojego przeciwnika i ekspresowo zakończył pojedynek.

Drugie zawodowe zwycięstwo odniósł także Maciej Kiwior (2-0, 0 KO), który wygrał pewnie na punkty z Jakubem Laskowskim (4-1-1, 2 KO). Po czterech rundach sędziowie punktowali 40-36 i dwukrotnie 39-37.

21-letni pięściarz z Tarnowa od początku narzucił rywalowi swoje warunki i spychał go do obrony. Kiwior trafiał ciosami prostymi z obu rąk i szukał mocnych uderzeń w półdystansie. Po czterech przeboksowanych w szybkim tempie rundach, niesiony dopingiem swojej publiczności tarnowianin zasłużenie wygrał na punkty.

W Tarnowie wygrali także Filip Pham Hong (2-0, 2 KO), który znokautował debiutującego Kamila Szydłowskiego oraz Paweł Żarnoch (1-0, 0 KO), który wygrał jednogłośnie na punkty z Radosławem Rudiukiem (0-2, 0 KO).

 

 

Add a comment