Patronat medialny


 


Jerzy Mazur, menadżer Mariusza Wacha (36-7, 19 KO), jest zdania, że "Wiking" nie powinien już próbować sił z zawodnikami ścisłej czołówki kategorii ciężkiej. Wach, który dziś kończy 41 lat, w sobotę na gali w Londynie przegrał na punkty z Hughiem Fury.

Add a comment

Mariusz Wach (36-7, 19 KO) przegrał jednogłośnie na punkty z Hughiem Furym (25-3, 14 KO) w walce, która odbyła się na gali organizwanej w Wembley Arena w Londynie. Po dziesięciu rundach sędziowie punktowali 99-91 oraz dwukrotnie 100-90 dla Brytyjczyka.

Walka rozpoczęła się w dużo szybszym tempie niż przewidywano. Obaj pięściarze byli aktywni, zadawali sporo ciosów i próbowali narzucić swoje warunki. Pod koniec pierwszego starcia Polak trafił kilka razy mocnymi uderzeniami z prawej ręki. Fury na początku walki sporo pracował w półdystansie, starał się zepchnąć przeciwnika do obrony i boksował w nietypowy dla siebie sposób.

Taktyka Brytyjczyka okazała się skuteczna. Fury przepychał Wacha, zabierał mu miejsce do zadawania ciosów, a jego determinacji nie zmniejszyła nawet kontuzja lewego łuku brwiowego. Polak miał swoje momenty, w których mocniej trafiał, jednak jego aktywność była niewystarczająca.

Polak nie był zagrożony porażką przed czasem, jednak nie był w stanie poradzić sobie z niewygodnym stylem Anglika. Dla 26-letniego Fury'ego była to druga tegoroczna wygrana.

Add a comment

- Naprawdę jestem mocno naładowany energią i już nie mogę doczekać się soboty, wejścia do ringu i konkretnego pojedynku - zapowiada w rozmowie z Interia.pl Mariusz Wach, który w sobotę na gali w Londynie zmierzy się z Hughiem Furym. Transmisja na platformie DAZN.

Skoro pan mówi o tak bojowym nastawieniu i kumulacji energii, to lepszego przesłania do kibiców w Polsce nie trzeba wysyłać.
Mariusz Wach: Te założenia, które mamy, mają być zrealizowane, a nie pozostać tylko na papierze. Nastawiam się, że w ringu będzie wojna i za wszelką cenę będę chciał wyrwać mu to zwycięstwo. Doskonale wiem, że wygrywając taką walkę otworzą się przede mną naprawdę fajne pojedynki.

Ewentualne zwycięstwo znów ustawi pana w kolejce do tytułu mistrza świata.
Oczywiście, przecież to bardzo wysoko notowany zawodnik. Wielu fachowców mówi, że to być może najgorszy stylowo dla mnie rywal. I to prawda, ale z drugiej strony stanąłby naprzeciwko mnie ktoś inny z czołówki, to również byśmy wyszukiwali jego mocne strony. Na takim poziomie z kimkolwiek nie przyszłoby mi walczyć, można by było analizować, o ile jest szybszy i jak bardzo ma silny cios. Na poziomie walki z najlepszymi nie ma co kalkulować. Trzeba wejść do ringu i walczyć.

A zostawiając z boku bardzo niewygodny styl Fury’ego, to nie jest tak, że mierząc się w przeszłości już z groźniejszymi rywalami, automatycznie ma pan lepsze nastawienie i czuje się pewniej?
Na pewno, to też ma znaczenie. Hughie walczył na przykład z Aleksandrem Powietkinem i tam niemal wszystkie rundy wygrał Rosjanin. Z kolei moja walka z Powietkinem, mimo że wyszedłem do niego z poważną kontuzją, początkowo była naprawdę wyrównana. I to mnie dobrze nastawia, bo wiem, że on męczył się z tym przeciwnikiem, podczas gdy ja, choć też przegrałem, mógłbym spisać się dużo lepiej gdyby nie kontuzja. Poza tym niedawno walczyłem przecież też z Jarrellem Millerem i Dillianem Whytem, którzy z pewnością są o wiele silniejszymi i bardziej niebezpiecznymi zawodnikami od niego. On o tym doskonale wie. Fury zdaje sobie sprawę, że w sobotę przyjdzie mu zmierzyć się z mocnym zawodnikiem, który nie pęka na robocie. I to z pewnością siedzi mu z tyłu głowy.

Pełna treść artykułu na Interia.pl >>

Add a comment

Hughie Fury (24-3, 14 KO) i Mariusz Wach (36-6, 19 KO) po raz pierwszy stanęli dziś twarzą w twarz podczas konferencji prasowej poprzedzającej ich sobotnią walkę na gali Joshua - Pulew w Londynie. Obaj pięściarze byli bardzo pewni siebie. 

- Wach jest twardy, ale nie walczył jeszcze z kimś takim jak ja, nie mogę się już doczekać tego pojedynku - mówił kuzyn słynnego "Króla Cyganów". - Mogę Wacha wyboksować, mogę go znokautować, zobaczymy, co on zaproponuje w ringu.

Na polskim "Wikingu" zapowiedzi rywala nie zrobiły większego wrażenia. - 43 zawodników wcześniej mówiło to samo co Fury. Mam nadzieję, że on tę energię, którą teraz wykorzystuje, zostawi sobie na sobotnią walkę. Na pewno jestem w jednej z lepszych dyspozycji w karierze i w sobotę będę chciał wygrać - oznajmił Wach, dodając: - Ta walka będzie ważna dla nas obu. Fury jest młody, chce się dobić do walk o tytuły, a ja wiem, że wygrana z nim przybliży mnie do kolejnych dużych pojedynków.

W Polsce sobotnią galę z Londynu obejrzeć będzie można na platformie streamingowej DAZN (link w banerze poniżej). Wach i Fury między liny wyjdą około godz. 22.00 czasu polskiego.

Add a comment

Tyson Fury (30-0-1, 21 KO) zakomunikował w mediach społecznościowych, że nie pojawi się w sobotę w SSE Arena Wembley na gali, na której Anthony Joshua (23-1, 21 KO) zaboksuje z Kubratem Pulewem (28-1, 24 KO) o pasy WBA, WBO i IBF wagi ciężkiej. 

Wizyty czempiona WBC spodziewał się promujący Joshuę Eddie Hearn, licząc zapewne, że perspektywa możliwego spotkania twarzą w twarz brytyjskich mistrzów świata będzie dla kibiców dodatkową motywacją dla wykupienia PPV na sobotnią imprezę. 

"Król Cyganów" miał także powód bardzo osobisty, by skorzystać z zaproszenia Hearna, bo przed Joshuą i Pulewem w ringu pojawi się jego kuzyn Hughie Fury (24-3, 14 KO), którego czeka konfrontacja z Mariuszem Wachem (36-6, 19 KO). "Gypsy King" pozostanie jednak ostatecznie w domu...

- Nie będzie mnie na żadnej gali w ten weekend, więc nie słuchajcie tych plotek. Nie będzie mnie. Nie spodziewajcie się fajerwerków, nie czekajcie na nic ze strony Króla Cyganów. Ja będę trenował jak zwykle. Zawsze chcę być w formie i gotowy - oznajmił Tyson Fury,

Add a comment