Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

- Krzysztof musi być uważny i skoncentrowany. Cały czas musi być czujny, bo Rekowski jest niebezpieczny, wygląda na kogoś z bardzo mocnym uderzeniem - mówi Richard Williams, nowy trener Krzysztofa Zimnocha (19-1-1, 13 KO), który dzisiaj na gali w Wieliczce zmierzy się z Marcinem Rekowskim (17-3, 14 KO).

Co może pan powiedzieć o formie Zimnocha po pierwszym wspólnym okresie przygotowawczym?
Richard Williams: Trenowaliśmy razem przez 13 tygodni, on zrobił ogromny postęp w porównaniu do tego, w jakiej był formie na początku przygotowań. Bardzo podoba mi się jego entuzjazm do nauki nowych rzeczy. 13 tygodni temu on nie imponował mi swoim boksem.

Dlaczego?
Nie podobało mi się jak wyprowadzał ciosy, nie podobał mi się sposób podejścia do pracy na worku czy walki z cieniem podczas treningów. Zmieniliśmy bardzo dużo. To powinno przełożyć się dobrą formę w walce z Rekowskim.

Powinniśmy spodziewać się zupełnie innego Zimnocha, niż w dwóch tegorocznych walkach?
Tak, zobaczycie zupełnie nowego Zimnocha.

Jaka będzie główna różnica?
Będzie ich kilka. Powinien lepiej wyprowadzać ciosy, lepiej wybierać momenty do ataku i być lepiej przygotowany fizycznie. To całkiem nowy pięściarz.

Czy widział pan walkę Zimnocha z Mikem Mollo?
Tak, on tam przegrał przez swoje ego. Był w tej walce moment, w którym Zimnoch zainkasował cios po komendzie "stop" i odczuł to uderzenie. W tym momencie powinien zasygnalizować to sędziemu i zyskać trochę czasu. Ale jego ego nie pozwalało mu na to, a kolejny cios ściął go z nóg. Wiem, że przegrał już w pierwszej rundzie, ale nie traktuję tej porażki, jako czegoś wielkiego. Przegrał, ale sędzia popełnił w tej walce duży błąd, który miał ogromny wpływ na to, co się dalej stało. Mimo wszystko, w walce z Rekowskim, Zimnoch zachowałby się w takiej sytuacji zupełnie inaczej.

Co myśli pan o Rekowskim?
To bardzo dobry i twardy pięściarz. Pracowaliśmy nad rzeczami, które powinny nam pomóc w ringu. Krzysztof musi być uważny i skoncentrowany. Cały czas musi być czujny, bo Rekowski jest niebezpieczny, wygląda na kogoś z bardzo mocnym uderzeniem, ale jesteśmy na to wszystko przygotowani.

Wiem, że dopiero rozpoczęliście współpracę z Zimnochem, ale co się może wydarzyć w jego karierze w ciągu najbliższego roku lub dwóch lat?
Pamiętając o jego entuzjazmie do nauki i umiejętności szybkiego przyswajania nowych rzeczy, moim zdaniem on za rok będzie już gotowy walczyć o poważne tytuły wagi ciężkiej. Pracujemy razem tylko 13 tygodni i przez ten okres jego postępy były niesamowite.

Po pierwszych wspólnych treningach Zimnoch napisał na Facebooku, że znalazł trenera, który nauczy go kopać jak koń. Czy skupialiście się na tym w przygotowaniach?
Skupialiśmy się na poprawnym zadawaniu ciosów. Zimnoch jest bardzo silny, ale nie miał odpowiedniej techniki, żeby przewracać rywali. Jeśli wszystko będzie robił poprawnie technicznie, to siła i wygrane przed czasem same przyjdą. To oczywiście musi trochę potrwać, mam świadomość, że w walce z Rekowskim nie wszystko jeszcze będzie idealne, ale na Rekowskiego powinno wystarczyć.