Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

- Mollo to dobry pięściarz, silny, zawzięty, ale też lubiący faulować - mówi Krzysztof Zimnoch (18-0-1, 12 KO), który 20 lutego na gali w Legionowie zmierzy się z Mikem Mollo (20-5-1, 12 KO). Do pojedynku z dobrze znanym polskim kibicom Amerykaninem białostoczanin przygotowuje się w Londynie.

Jak wyglądało świętowanie Sylwestra w ramach przygotowań do walki z Mikem Mollo?
Krzysztof Zimnoch: Bardzo spokojnie, poszedłem wcześnie spać, bo rano czekał mnie trening. Sylwestrów przede mną jeszcze wiele, a kariera sportowca ma swoje ramy czasowe.

Mollo zapowiada, że walka nie potrwa pełnego dystansu.
Bardzo się cieszę, że tak mówi, bo to oznacza, że ma zamiar ze mną wygrać. Jeśli on wyjdzie do ringu z takim nastawieniem, to na pewno damy kibicom dobrą walkę. Będą leciały iskry.

Jak zareagowałeś na potwierdzenie walki z Mollo?
Bardzo się ucieszyłem, bo myślę, że to jest odpowiednia walka w tym momencie. Mollo to dobry pięściarz, silny, zawzięty, ale też lubiący faulować. Jeśli będzie mnie bił po gongu, to otrzyma taką samą odpowiedź. Spodziewam się twardej walki i cieszę się, że szybko poznałem termin kolejnego pojedynku.

Jakie będzie miała znaczenie obecność Sama Colonny w narożniku Mollo. Jakiś czas trenowaliście razem.
Trenowaliśmy razem cztery miesięce podczas mojego pobytu w Chicago. Colonna stał w narożniku w moich czterech walkach. Bardzo go szanuję i doceniam. Na pewno Colonna zna mnie, ale od tamtego czasu stoczyłem 15 zawodowych walk i bardzo się zmieniłem jako pięściarz, i przede wszystkim jako człowiek.

Dalej jesteś zachwycony treningami w Londynie?
Tak, mam tutaj wszystko, co jest potrzebne do zbudowania świetnej formy. Trenujemy ciężko z CJ Husseinem. To jest twardy trener, który wyznaje zasadę: "coś ci się nie podoba? droga wolna". Odpowiada mi to. Teraz zaczynaliśmy z innego pułapu, niż w poprzednich przygotowaniach.

Sparingi z Dereckiem Chisorą, którego trenuje CJ Hussein, to chyba idealne przygotowania pod Mollo?
Każdy pięściarz jest inny, ale na pewno sparingi z Chisorą będą pomocne. Obaj lubią iść do przodu i wywierać presję, ale tutaj jest wielu zawodników, którzy też prezentują taki styl.

Jakiś czas temu słyszeliśmy plotki o twoim możliwym występie na gali organizowanej 16 stycznia w Londynie. To oznacza, że teraz będziesz dzielił swoje występy na Polskę i Anglię?
Dla mnie to coś naturalnego. Trenuję w Londynie, a brytyjska waga ciężka jest bardzo mocna. Joshua, Whyte, Price i jeszcze kilku innych. Jest z kim boksować. W Londynie jest sporo Polaków, mam tu znajomych i myślę, że kilka osób chętnie zobaczyłoby tutaj moją walkę. Jeśli dostanę taką szansę, to chętnie pokażę się na jakiejś angielskiej gali.

Czego byś sobie życzył na 2016 rok?
Co najmniej trzech wygranych walk i zdrowia. Chciałbym na koniec tego roku być w czołowej piętnastce chociaż jednej prestiżowej federacji.