Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Koniec przestoju. 6 lipca podczas gali Knockout Boxing Night w Rzeszowie między liny bokserskiego ringu powróci Izu Ugonoh (18-1, 15 KO). Mocno bijący polski pięściarz zmierzy się z niepokonanym Łukaszem Różańskim (10-0, 9 KO). Zapewnia, że kibice otrzymają solidną dawkę emocji. - Zobaczycie w ringu kontrolowaną furię. Długo czekałem na moment ponownego wejścia do ringu, czuję ekscytację. Teraz odżyły moje ambicje. Różański będzie wyjątkowo zdeterminowany, tego samego możecie oczekiwać po mnie - mówi w rozmowie ze sport.tvp.pl. Transmisja gali KBN#7 w Telewizji Polskiej.

Piotr Jagiełło, sport.tvp.pl: Często mówi pan o wpływie siły mentalnej na postawę pięściarza, o bokserskim "flow". Jak w takim razie należy rozplanować przygotowania, by 6 lipca w Rzeszowie pokazać najlepszą wersję siebie?
Izu Ugonoh: Przygotowania do tej walki będą przebiegały wielopłaszczyznowo. Pracuję z ekspertem od treningu fizycznego, Adrianem Hoffmanem. Za chwilę dołączy do mnie trener Roman Anuczin, a więc to będzie czas specjalistycznych zajęć pięściarskich. Następnym etapem będą sparingi. Plan jest prosty - realizować najważniejsze założenia. Jestem przekonany, że psychicznie również wszystko będzie OK. Czas do walki jest idealny. Długo czekałem na moment ponownego wejścia do ringu, czuję ekscytację. Jestem gotów do ciężkiej pracy.

Co wiadomo o trenerskim warsztacie Rosjanina Anuczina? Z pewnością wiele mówił o nim Artur Szpilka, wspólnie pracują od lutego. Jakie były sugestie kolegi?
Miałem możliwość poznania trenera Anuczina w Warszawie, pracowaliśmy przez tydzień. Zdanie Artura skonfrontowałem więc z rzeczywistością. Podszedłem do tego ze spokojną głową, nie chciałem wyciągać wniosków na podstawie pojedynczych zajęć. Stwierdziłem, że szkoleniowiec ma argumenty, które pozwolą wyciągnąć ze mnie kilka atutów, o których zdążyłem zapomnieć.

Pojawiła się konkretna uwaga, nad czym musicie się skupić w najbliższym czasie, by procentowało to między linami?
Od razu zwrócił uwagę na ciosy podbródkowe. Nad tym elementem pracowałem przed laty dużo z Fiodorem Łapinem. To była skuteczna broń, potrafiłem bić podbródkowe z obu rąk. Fajnie, że wraca to, co szlifowałem lata temu. Będę rozwijał się wszechstronnie.

Analizuję styl walki nieustannie nacierającego Łukasza Różańskiego i zestawiam go z pańskim. To może być szalona walka? Nie będzie w tym kunktatorstwa?
Zobaczycie w ringu kontrolowaną furię. Różański boksuje żywiołowo, to wiemy. Idzie do przodu. Mieliśmy okazję komentować jego pojedynek w Gliwicach (znokautował wtedy w pierwszej rundzie Eugena Buchmuellera - przyp. red.). Widziałem wtedy agresję, z jaką ruszył na przeciwnika. Nasz pojedynek jest zakontraktowany na dziesięć rund. Dotąd boksowałem najwyżej przez osiem.

Cała rozmowa z Izu Uhonohem na sport.tvp.pl >>

Add a comment

- Czekałem na taki pojedynek. W sekundę zaakceptowałem tę propozycję - mówi Łukasz Różański (10-0, 9 KO), który 6 lipca na gali Knockout Boxing Night 7 w Rzeszowie zmierzy się z Izuagbe Ugonohem (18-1, 15 KO). Pojedynek będzie główną atrakcją gali organizowanej na stadionie Stali Rzeszów. Klub z Podkarpacia obchodzi w tym roku 75-lecie.

Pochodzący z Rzeszowa Różański po raz trzeci w zawodowej karierze zaboksuje przed własną publicznością. W ostatnim występie na swoim terenie 33-latek znokautował już w drugiej rundzie doświadczonego Anglika Michaela Sprotta. W opinii większości ekspertów tym razem razem rzeszowianin nie będzie faworytem.

- Izu ma większe nazwisko, jego zna więcej osób i to naturalne, że uważa się go za faworyta. Ja jednak jestem pewny swego i wyjdę po zwycięstwo. To będzie dla mnie wyzwanie, ale wygram. Nawet nie dopuszczam myśli o porażce. Kiedy ogłoszono walkę, to rozdzwoniły się telefony. Czuję, że Rzeszów powoli zaczyna tym żyć. Maszyna ruszyła i to mnie napędza. Do walki z takim rywalem jest zupełnie inna motywacja. Czuję też wsparcie miasta i miejscowych kibiców, którzy we mnie wierzą - przekonuje Różański.

33-latek od dłuższego czasu starał się o walki z czołówką polskiej wagi ciężkiej. Wcześniej mówiło się o możliwych pojedynkach Różańskiego z Krzysztofem Zimnochem i Marcinem Siwym. Dla rzeszowianina będzie to najważniejszy test na profesjonalnych ringach.

- To była moja inicjatywa, żeby zorganizować galę na stadionie Stali Rzeszów. Połączenie tego z obchodami 75-lecia klubu to świetny pomysł. Stal walczy o awans do wyższej ligi i wszyscy trzymamy za nią kciuki. Mam nadzieję, że wkrótce zrobimy w klubie dwa duże kroki do przodu: piłkarski i pięściarski. Chcę zapisać się w historii Stali, bo takiej imprezy, która odbędzie się w lipcu, jeszcze w tym miejscu nie było - zapowiada Różański.

Galę w Rzeszowie pokaże na żywo Telewizja Polska. Dla Ugonoha będzie to powrót na ring po ponad rocznej przerwie. Pięściarz z Pomorza po raz ostatni boksował w maju ubiegłego roku, wygrywając przed czasem z Fredem Kassim.

Podczas KBN 7 w stolicy Podkarpacia kibice zobaczą także m.in. walkę o mistrzostwo Polski wagi półciężkiej pomiędzy Pawłem Stępniem i Markiem Matyją. W Rzeszowie kolejny zawodowy pojedynek stoczy również Fiodor Czerkaszyn, który zmierzy się z Australijczykiem Wesem Capperem. 

Kup bilet na galę KnockOut Boxing Night 7 w Rzeszowie >>

Add a comment

6 lipca na gali Knockout Boxing Night 7 w Rzeszowie na ring wróci Izuagbe Ugonoh (18-1, 15 KO). 32-letni Polak skrzyżuje rękawice z Łukaszem Różańskim (10-0, 9 KO), ulubieńcem miejscowej publiczności.

Dla Izu będzie to pierwszy występ od maja ubiegłego roku. Pięściarz z Gdańska niedawno rozpoczął współpracę z nowym trenerem Romanem Anuczinem. W ostatnim czasie Ugonoh przez dwa tygodnie sparował z przygotowującym się do debiutu w wadze ciężkiej byłym królem kategorii cruiser Oleksandrem Usykiem.

33-letni Różański to aktualnie jeden z najpopularniejszych sportowców Podkarpacia. Wspierany głośno przez swoich kibiców pięściarz do tej pory w widowiskowym stylu kończy niemal wszystkie pojedynki. Tylko jeden jego rywal wytrzymał pełen dystans. Różański nokautował m.in. byłego mistrza Europy Alberta Sosnowskiego oraz Michaela Sprotta, byłego rywala Anthony'ego Joshuy.

Rzeszowska gala będzie połączona z obchodami 75. urodzin klubu Stal Rzeszów. Różański nie ukrywa, że występ na takiej imprezie ma dla niego szczególne znaczenie.

- Od lat boksuje w tym klubie i fajnie byłoby się zapisać w jego historii w taki sposób. To był mój pomysł, by zrobić boks na stadionie i się to ziści - mówi rzeszowianin.

W stolicy Podkarpacia dojdzie także do bardzo ciekawie zapowiadającej się walki o mistrzostwo Polski wagi półciężkiej pomiędzy Pawłem Stępniem i Markiem Matyją. Kibice zobaczą także w akcji utalentowanego Fiodora Czerkaszyna, którego czeka najtrudniejszy test w zawodowej karierze. Umiejętności 23-latka sprawdzi groźny Australijczyk Wes Capper.

Kup bilet na galę KnockOut Boxing Night 7 w Rzeszowie >>

Add a comment

Trener Roman Anuczin przygotuje Izuagbe Ugonoha (18-1, 15 KO) do powrotu na ring. Pauzujący od maja zeszłego roku "Izu" datę i miejsce kolejnej walki ogłosić ma już niebawem. 

O Anuczinie w Polsce stało się głośno po tym, jak niedawno rozpoczął współpracę z Arturem Szpilką (22-3, 15 KO), który pozostał bez szkoleniowca po śmierci Andrzeja Gmitruka. 

Ugonoh podobnie jak "Szpila" do listopada ćwiczył w Warszawskim Centrum Atletyki pod okiem Gmitruka. Teraz wszystko wskazuje na to, że obaj pięściarze niebawem rozpoczną wspólny obóz z Anuczinem przed pojedynkami planowanymi wstępnie na lato.

Add a comment

Wygląda na to, że już niebawem powinna wyjaśnić się sportowa przyszłość Izuagbe Ugonoha (18-1, 15 KO). Boksujący w wadze ciężkiej pięściarz z Gdańska w maju ubiegłego roku powrócił na ring po ponad rocznej przerwie, stopując Freda Kassiego. Kolejną walkę stoczyć miał w grudniu, jednak galę z udziałem "Izu" najpierw przeniesiono na marzec, a następnie odwołano.

Ostatnio Ugonoh miał okazję spróbować swoich sił podczas sesji sparingowych z szykującym się do debiutu w królewskiej dywizji niepokonanym Oleksandrem Usykiem. Teraz myśli już o kolejnym pojedynku i w kwestii swojej dalszej kariery jest optymistą. 

- Wydaje mi się, że jestem raczej bliżej tego, żeby było dobrze w tym roku, dlatego, że trening przebiega bardzo dobrze. Co prawda jeszcze między liny nie wyszedłem, ale nawet ten wyjazd na sparingi [do Usyka] również był taką chęcią sprawdzenia się na tle czołówki. Ja myślę, że w ciągu najbliższych dwóch tygodni - jestem niemal pewny - będę mógł zdradzić termin mojej następnej walki i ogólnie tego, jaki będzie plan do końca tego roku - powiedział "Izu" w rozmowie z TVP Sport.

Add a comment

Izuagbe Ugonoh (18-1, 15 KO) zakończył dwutygodniowy pobyt w Kijowie. Polak uczestniczył w obozie sparingowym Oleksandra Usyka (16-0, 12 KO), który przygotowuje się do debiutu w wadze ciężkiej. 25 maja podczas gali w Oxon Hill 32-latek stoczy walkę z Carlosem Takamem (36-5-1, 28 KO).

Dla Usyka, który w ostatnim czasie sparował także m.in. z Amerykaninem Malikiem Scottem, będzie to pierwszy ringowy występ od listopada ubiegłego roku. Takam, który w przeszłości boksował o mistrzostwo świata kategorii ciężkiej, ostatnią walkę stoczył miesiąc później.

Ugonoh kilka miesięcy temu podpisał kontrakt promotorski z Dariuszem Michalczewskim, jednak od tego czasu nie stoczył żadnego pojedynku. Ostatni raz Polak boksował w maju ubiegłego roku. Ugonoh wygrał wtedy z Fredem Kassim. Niewykluczone, że na ring Izu wróci latem, jednak szczegóły jego występu nie zostały jeszcze potwierdzone.

Add a comment

Izuagbe Ugonoh (18-1, 15 KO) będzie jednym ze sparingpartnerów Oleksandra Usyka (16-0, 12 KO) przed debiutem Ukraińca w wadze ciężkiej. 25 maja podczas gali w Oxon Hill 32-latek stoczy walkę z Carlosem Takamem (36-5-1, 28 KO).

Dla Usyka będzie to pierwszy ringowy występ od listopada ubiegłego roku. Takam, który w przeszłości boksował o mistrzostwo świata kategorii ciężkiej, ostatnią walkę stoczył miesiąc później.

Ugonoh kilka miesięcy temu podpisał kontrakt promotorski z Dariuszem Michalczewskim, ale na razie nie wiadomo, kiedy wróci na ring. Ostatni raz Polak boksował w maju ubiegłego roku. Ugonoh wygrał wtedy z Fredem Kassim.

Add a comment

 

- Do nikogo nie mam pretensji, tylko powtarzam, że najbardziej szkoda mi chłopaków, którzy ciężko się przygotowywali, a pojedynki nie dojdą do skutku. Dla mnie najważniejsza była strona sportowa, a reszta, czyli mój biznes, jest nieistotna. Umówmy się, dla mnie to był żaden interes. Jedyne pytanie dotyczyło tego, czy będę stratny 200 tysięcy, czy 400 tysięcy złotych - mówi w rozmowie z Interią Dariusz Michalczewski, były mistrz świata w boksie zawodowym, wyjaśniając okoliczności odwołania swojej premierowej gali zaplanowanej na 30 marca w Ergo Arenie w Trójmieście.

Po decyzji o przełożeniu gali z grudnia na 30 marca, kilka dni temu zapadła decyzja, że pierwsza pana impreza pod szyldem grupy "Tiger Promotions" została odwołana. Sądziłem, że nie dopuści pan do tego, by od falstartu zaczynała się pana działalność promotorska.
Dariusz Michalczewski: No tak, ale po prostu nie dogadaliśmy się. Pojawił się duży problem telewizyjny, związany z ramówką stacji Polsat, w związku z czym nasza impreza wypadła z przekazu otwartego do kodowanego kanału. A to są siły wyższe, których nie byliśmy w stanie przeskoczyć. Chcę podkreślić, że najbardziej jest mi szkoda zawodników, którzy teraz będą boksowali na innych galach. Ja po prostu nie chciałem robić nic małego, zależało mi na dużej imprezie, połączonej z moim benefisem. Niewielka gala, poza ogólnodostępnym kanałem, w ogóle mnie nie interesowała.

A może było tak, że Polsat był skłonny pokazać galę w otwartym kanale, ale tylko przy okazji pierwszego, grudniowego terminu?
Nie mam pojęcia... Myślę jednak, że zadecydowały siły wyższe. Podejrzewam, że dla telewizji są sprawy ważne i ważniejsze. Nie mogę ingerować w ich sprawy, przecież druga strona też ma swój biznes, większy niż moja działalność. Widocznie zapadła decyzja, która bardziej urządzała telewizję. Do nikogo nie mam pretensji, tylko powtarzam, że najbardziej szkoda mi chłopaków, którzy ciężko się przygotowywali, a pojedynki nie dojdą do skutku. Dla mnie najważniejsza była strona sportowa, a reszta, czyli mój biznes, jest nieistotna. Umówmy się, dla mnie to był żaden interes. Jedyne pytanie dotyczyło tego, czy będę stratny 200 tysięcy, czy 400 tysięcy złotych.

W tej chwili oficjalnie kim pan jest dla Izu Ugonoha?
Jestem jego promotorem.

Zatem z kim i kiedy nasz "ciężki" stoczy najbliższą walką?
Pracujemy nad jego pojedynkiem, ale wydaje mi się, że bardziej możliwy jest zagraniczny kierunek. Póki co idzie to w tę stronę.

Pełna treść artykułu na Interia.pl >>

 

Add a comment

Dariusz Michalczewski potwierdził w rozmowie z serwisem pomorska.pl, że planowana na 30 marca gala w Ergo Arenie została odwołana. Podczas tej imprezy swoje walki mieli stoczyć m.in. Izuagbe Ugonoh oraz Nikodem Jeżewski.

- Na podjęcie tej decyzji złożyło się wiele wątków, ale odwołujemy galę przede wszystkim z powodu braku porozumienia z telewizją Polsat. Nie wiem, dlaczego, ale podobno zmieniła im się ramówka i nie chcieli wyemitować gali na otwartym kanale. Potem, jak w dominie, posypało się wiele innych rzeczy. Stąd wydarzenie nie dojdzie do skutku - mówi Michalczewski.

- Są rzeczy ważne i ważniejsze - mówi "Tiger". - Jeśli mam coś organizować na pół gwizdka, to wolę w ogóle. Dla mnie zawsze liczy się przede wszystkim sport. Dziś jednak są takie czasy, że musi być przy tym całe show.

Początkowo gala Michalczewskiego, która była reklamowana jako "Urban Jungle", miała odbyć się w grudniu. Później impreza została przełożona na marzec. 

Pełna treść artykułu na Pomorska.pl >>

 

Add a comment