Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 


Andrzej Wawrzyk (33-1, 19 KO) wraca do boksu i marzy o starcie na Igrzyskach Olimpijskich. Planuje też walkę z Mariuszem Wachem (36-8, 19 KO). Zapraszamy do wysłuchania wywiadu.

Add a comment

Andrzej Wawrzyk (33-1, 19 KO) oświadczył na Facebooku, że chciałby zmierzyć się z Mariuszem Wachem (36-8, 19 KO). Były pretendent do "zwykłego" pasa WBA wagi ciężkiej buduje aktualnie formą pod okiem Zbigniewa Raubo.

- Jak wiecie wracam do boksu olimpijskiego z pojedynczymi występami w boksie zawodowym. Podczas dzisiejszego biegu pomyślałem o bardzo ciekawym pojedynku, który możemy dać kibicom Andrzej Wawrzyk - Mariusz Wach - napisał 34-letni krakowianin.

- Miałem bardzo długą przerwę, więc jedna walka na rozgrzewkę i później pełne obroty, jak myślę o udziale w kwalifikacjach olimpijskich, gdzie poziom jest najwyższy - dodał Wawrzyk, który po raz ostatni boksował we wrześniu 2016 roku.

Add a comment

Były pretendent do "zwykłego" pasa WBA wagi ciężkiej Andrzej Wawrzyk (33-1, 19 KO) wraca na ring. 34-letni pięściarz z Krakowa wznowił treningi pod okiem Zbigniewa Raubo. Co ciekawe, Wawrzyk planuje startować zarówno w boksie zawodowym jak i olimpijskim. Najpierw stoczyć ma profesjonalną 6-rundówkę, a później spróbować swoich sił w Mistrzostwach Polski.

Add a comment

Były pretendent do "zwykłego" pasa WBA wagi ciężkiej Andrzej Wawrzyk (33-1, 19 KO) wraca na ring. 34-letni pięściarz z Krakowa wznowił treningi pod okiem Zbigniewa Raubo.

Co ciekawe, Wawrzyk planuje startować zarówno w boksie zawodowym jak i olimpijskim. Najpierw stoczyć ma profesjonalną 6-rundówkę, a później spróbować swoich sił w Mistrzostwach Polski. - Początkowo Andrzejowi brakowało mocy po tak długiej przerwie, ale jest coraz lepiej. Najważniejsze, że on boksuje, bo tego chce a nie dlatego że musi - mówi trener Raubo.

Andrzej Wawrzyk ostatni pojedynek stoczył we wrześniu 2016 roku, pokonując Alberta Sosnowskiego. W lutym 2017 roku miał stanąć naprzeciw Deontaya Wildera, jednak walka została odwołana po informacji o pozytywnym teście antydopingowym Polaka.

Add a comment

Przed niedoszłą walką z Deontayem Wilderem w twoim organizmie wykryto stanozolol - steryd anaboliczny.
Andrzej Wawrzyk: To były śladowe ilości… Szukałem, dzwoniłem po wielu państwach, żeby jeszcze raz przebadać tę odżywkę. Mało tego, pięć państw objeździliśmy! A udało się przebadać suplementy jedynie w Polskim Instytucie Leków. No i faktycznie wyszło minimalne stężenie zakazanej substancji. Na badanie wykonane w tysiącach trzy przecinek coś. No ale jest mówimy o substancji całkowicie zabronionej, więc nawet taka ilość jest decydująca.

Którą odżywkę dałeś do badania. Już otwartą, czy nową - zamkniętą?
Oczywiście swoją, otwartą. Walkę miałem mieć na początku 2017 r., suplement pochodził z 2016. A wiadomo, że dany suplement nie jest produkowany w jednym miejscu, tylko w Europie przynajmniej w dziesięciu, a w Stanach w trzydziestu. Do tego każda produkcja ma swoją serię. Pierwsze dwa numery odpowiadają za państwo, drugie za stan i dopiero są numery seryjne. A znaleźć taki sam suplement z tej samej serii… Nie dało się. Prawda jest taka, że człowiek nie wiedział, czego szuka. Wreszcie znaleźliśmy suplement z tego samego roku, lecz z Europy. I tak było już po sprawie, ale chciałem przebadać je dla samego siebie.

I co?
I w tej odżywce nie wyszło nic. Ale wiadomo, to już jakby inna fabryka.

Stanozolol, który wykryto w twoim organizmie to środek gwarantujący szybki przyrost siły oraz masy mięśniowej.
U nas jest to znane jako winstrol. Jak do mnie zadzwoniono, że jakiś stanozolol, to byłem w szoku. “Chłopie, k**wa, nie miałem pojęcia, że istnieje takie słowo!”. Sterydami nigdy się nie interesowałem. Poza tym, pomyśl, jakim musiałbym być durniem, gdybym podpisał papier na dobrowolne badanie wyrywkowe i liczył, że w przeciągu pół roku nikt do mnie nie przyjdzie. No, halo. Gościu jest myślący, potrafi sobie radzić życiowo, ma rodzinę, ma wszystko i jak debil przystępuje do programu Clean Boxing, a zaraz po podpisaniu wpierdziela sobie zastrzyk?

Faktycznie, musiałbyś być debilem.
Jak miałbym to regularnie brać? Przecież ja masy mięśniowej nigdy nie miałem. A w końcu brałbym środek, który ma mnie wysuszyć i dać mi masę mięśniową. A gdzie ja ją mam? Gdzie ją miałem?

Jak u ciebie teraz ze sportem?
Jak dwa razy w tygodniu znajdę godzinę, to biorę torbę i idę wypocić się na bieżni, żeby tego salcesonu nie mieć na wakacje aż tak dużo. Raz w tygodniu staram się też pouderzać w worek, bo brakuje mi boksu. Chciałbym częściej, ale nie jestem w stanie. Poza tym aktywnie spędzam czas z dziećmi. Rowery, piłka. Więc gdzieś tam staram się.

Pełna treść artykułu na Sporteuro.pl >>

Add a comment

Badania w Narodowym Instytucie Leków odżywki, którą zażywał Andrzej Wawrzyk (33-1, 19 KO) przed niedoszłą walką z mistrzem świata WBC wagi ciężkiej Deontayem Wilderem (38-0, 37 KO) wykazały zanieczyszczenie stanozololem - poinformował na Twitterze Andrzej Kostyra, szef działu sportowego "Super Expressu".

Pojedynek Wawrzyka z Wilderem miał odbyć się 25 lutego w Stanach Zjednoczonych. Do walki nie doszło ponieważ w organizmie Polaka wykryto śladowe ilości zabronionego stanozololu.

29-latek z Krakowa nie przyznawał się do winy i przypuszczał, że zakazana substancja znalazła się odżywkach, które zażywał, pomimo braku ich wyszczególnienia w oficjalnym składzie specyfiku. Wawrzyk przebadał odżywkę, którą zażywał przed niedoszłym pojedynkiem o mistrzostwo świata i potwierdził swoje przypuszczenia.

Kostyra twierdzi, że Wawrzyk będzie mógł ostatecznie udowodnić swoją niewinność, jeśli znajdzie w Europie zamkniętą puszkę odżywek tego samego producenta i z tej samej serii. Ta która została przebadana została wcześniej otwarta.

Add a comment

W ostatnich tygodniach polskim boksem wstrząsnęły dopingowe wpadki Andrzeja Wawrzyka (33-1, 19 KO) i Michała Cieślaka (15-0, 11 KO). O aktualnej sytuacji zawodników mówi w wywiadzie dla ringpolska.pl Andrzej Wasilewski.

Add a comment

W ciągu najbliższych dni spodziewana jest decyzja World Boxing Council dotycząca dyskwalifikacji Andrzeja Wawrzyka po wykryciu u Polaka niedozwolonego stanozololu. W wypowiedziach nie tylko samego pięściarza, ale także promotorów czy trenera, przejawia się wątek "amerykańskiej odżywki", która miała spowodować pozytywne testy VADA. Ruszyłem z pomocą, bo można bez walki zarobić miliony...

Mało rzeczy jest tak w Stanach Zjednoczonych regulowanych bardziej niż te, które sprzedaje się konsumentom. Żeby wejść na ogromny rynek jakim jest USA, trzeba przeskakiwać dziesiątki urzędniczych przeszkód. Ponieważ nie jestem i nie aspiruję do miana adwokata, postanowiłem zasięgnąć rady kogoś, kto praktykuje prawo - mecenasa Sama Cavnara. Opisałem sprawę Andrzeja i szybko doszliśmy do wniosku, że Wawrzyk i jego team są już prawie milionerami. Andrzej, według moich informacji, znalazł już laboratorium, którego wyniki badań odżywki zaakceptuje VADA, więc sprawa powinna być prosta. Żeby jeszcze ułatwić sprawę, zrobiłem prawną "ściągę".

Amerykańska odżywka, która w spisie składników nie wymienia zabronionego przez chyba przez każdą organizację antydopingową na świecie specyfiku, to bomba prawna.
Sam Cavnar: Przede wszystkim trzeba ustalić, czy odżywka jest amerykańska, tzn. czy produkująca ją firma podlega jurysdykcji odpowiednich organów kontrolnych w USA. Jeśli by tak było, pięściarz ma przed sobą możliwość złożenia kilkunastu, zarówno stanowych, jak i federalnych pozwów. Między innymi, ale nie tylko, o oszustwo, złamanie praw ochrony konsumenta oraz najprawdopodobniej o złamanie kontraktu pomiędzy kupującym i sprzedającym/producentem.

Przyjmując, że wspomniany przez Ciebie podstawowy warunek zostaje spełniony, jaka jest kolejna droga postępowania i na co mógłby liczyć poszkodowany czyli Andrzej Wawrzyk?
Nie tylko on, ale wszyscy związani z odwołaniem jego występu na tak prestiżowym wydarzeniu jak walka o tytuł mistrza świata, na ogólnodostępnej stacji telewizyjnej. W takim przypadku, oczekiwałbym od pozywającego i jego przedstawiciela prawnego, wystąpienie o całą serię odszkodowań. Zaczynając od narażenia zdrowia poprzez nieświadome przyjmowanie zabronionych specyfików, poprzez straty finansowe związane z brakiem udziału w danej imprezie aż do strat finansowych, utraty możliwości zarobkowych związanych z możliwą dyskwalifikacją. Radziłbym także prawnikowi zbadanie opcji starania o odszkodowania za utratę reputacji. I jeszcze jedno - w zależności od stanowej lub federalnej jurysdykcji miejsca, gdzie sprawa zostałaby złożona, możliwe jest odzyskanie nie tylko potencjalnych kar nałożonych na zawodnika, ale także wszystkich kosztów prawnych. Chętnych na przyjęcie takiej sprawy nie powinno zabraknąć.

Add a comment

Jak dowiedziała się redakcja ringpolska.pl, promotorzy Andrzeja Wawrzyka (33-1, 19 KO) otrzymali już informację o stężeniu zakazanego stanozololu wykrytego u pięściarza przed odwołaną ostatecznie walką z mistrzem świata WBC wagi cieżkiej Deontayem Wilderem (37-0, 36 KO). Zgodnie z przewidywaniami, koncentracja substancji w badanym materiale była bardzo niska. 

Opiekunowie Wawrzyka póki co dają wiarę tłumaczeniom pięściarza, że stanozolol mógł dostać się do jego organizmu wraz z zanieczyszczoną odżywką. Certyfikowane suplementy, którymi wspomagał się bokser są aktualnie badane pod kątem obecności zabronionych środków. 

Wskutek dyskwalifikacji Andrzeja Wawrzyka po ogłoszeniu wyników badania agencji antydopingowej 25 lutego w Alabamie ostatecznie z Wilderem o pas WBC zaboksuje Gerald Washington (18-0-1, 12 KO).

Add a comment

W przeciągu 14 dni federacja WBC powinna podjąć decyzję w sprawie Andrzeja Wawrzyka (33-1, 19 KO), u którego przed planowaną na 25 lutego walką z Deontayem Wilderem (33-1, 19 KO) wykryto zakazany stanozolol - poinformował w dzisiejszym "Puncherze" Przemek Garczarczyk.

Tymczasem ekipa Wawrzyka, ufając pięściarzowi, że doping mógł się dostać do jego organizmu wraz z "zanieczyszczoną" odżywką, próbuje przebadać specyfiki, którymi wspomagał się w ostatnim czasie krakowianin. 

- Dla mnie nie ma znaczenia, jaką karę dostanie Wawrzyk [od WBC], ważne jest, czy będzie mógł nam udowodnić, ze to świństwo znalazło się u niego bez jego świadomości - zastrzegł promotor Wawrzyka Andrzej Wasilewski, dodając, że jeśli bokser nie będzie w stanie uwiarygodnić swojej wersji wydarzeń, będzie musiał rozstać się z grupą Sferis KnockOut Promotions. 

- Z całą pewnością nie [będzie mógł boksować] w barwach naszej grupy, u trenera Fiodora Łapina - powiedział Wasilewski. Wspomniany Łapin, zaznaczając, że póki co wierzy w dobre intencje swojego podopiecznego, oświadczył: - Są zasady w naszej grupie. Nie ma innego wyjścia.

Fiodor Łapin zadeklarował przy okazji stanowczo, że nieprawdziwe są informacje, jakie podały niektóre media, jakoby podważał on wiarygodność antydopingowej komisji VADA, która badała w styczniu Andrzeja Wawrzyka.  

Add a comment

Były pretendent do tytułu mistrza świata wagi ciężkiej Andrzej Wawrzyk (33-1, 19 KO) odniósł się do pozytywnych wyników testów dopingowych wykonanych 15 i 16 stycznia przez VADA. W organizmie Polaka wykryto zabroniony stanozolol. Treść oświadczenia poniżej.

"W związku z ostatnimi doniesieniami medialnymi w sprawie wykrycia przez VADA w moim organizmie substancji zabronionej oraz licznymi pytaniami o moje stanowisko w sprawie, chciałbym oświadczyć, że zamierzam podjąć wszystkie możliwe czynności w celu wyjaśnienia sprawy.

Tak samo jak Państwo tak i ja z ogromnym zaskoczeniem przyjąłem do wiadomości wyniki analiz laboratoryjnych próbki „A” oraz „B”. Chciałbym wyraźnie zaznaczyć, że nigdy świadomie nie stosowałem żadnej substancji zabronionej, co więcej będąc uczestnikiem programu „WBC Clean Boxing Program”, którego założeniem są niezapowiedziane kontrole antydopingowe, miałem pełną świadomość bycia poddawanym kontrolom antydopingowym w trakcie przygotowań do walki.

Zaplanowana walka z Wilderem była dla mnie najważniejszą walką w życiu, do której sumiennie się przygotowywałem, chcąc udowodnić swoją wartość pięściarską. Nigdy nie spodziewałbym się, że zamiast walki z Mistrzem Świata przyjdzie mi obecnie podjąć inną walkę – tym razem w zakresie udowodnienia, że nigdy świadomie nie zastosowałem substancji zabronionej.

Chciałbym również poinformować i potwierdzić, że niezwłocznie po wyniku próbki „A” przekazałem do laboratorium stosowane w trakcie przygotowań suplementy, w celu ich analizy pod kątem możliwości zanieczyszczenia wykrytą w moim organizmie substancją zabronioną. O wynikach analiz poinformuje niezwłocznie po ich otrzymaniu.

Ponadto mój sztab szkoleniowy kontaktował się Komisją do Zwalczania Dopingu w Sporcie, celem przeprowadzenia niezależnej analizy próbki „B”, co jednak nie było możliwe ze względu na przepisy antydopingowe. W tej chwili czekam również na pełną dokumentacje związaną z wynikami analiz próbki „A” oraz „B”, której do dnia dzisiejszego nie otrzymałem, a którą zamierzam również poddać weryfikacji.

Głęboko wierze, że wszystkie działania jakie zamierzam podjąć doprowadzą do wyjaśnienia niniejszej sprawy, co pozwoli mi na odzyskanie dobrego imienia, nie tylko wśród kibiców i środowiska bokserskiego, ale i całego sztabu szkoleniowego, a także mojej grupy promotorskiej.

Jednocześnie dla dobra sprawy, do czasu uzyskania wyników laboratoryjnych dotyczących badanych suplementów, nie zamierzam jej dalej komentować. Chciałbym również prosić kibiców oraz przedstawicieli mediów, by nie wydawali w mojej sprawie wyroku i nie osądzali mnie, do czasu wyjaśnienia wszystkich okoliczności sprawy."

Add a comment