Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

 

Mateusz Masternak w wieku 16 lat zdecydował się opuścić dom rodzinny i z małej wioski położonej w województwie świętokrzyskim wyjechał do odległego Wrocławia. Wszystko po to, by spełnić marzenie i zostać pięściarzem. Odkąd przeszedł na zawodowstwo, uważany był za jedną z największych polskich nadziei do zdobycia tytułu mistrza świata. Taką szansę otrzyma dopiero w niedzielę, w wieku 36 lat, kiedy w Bournemouth stanie naprzeciwko Chrisa Billama-Smitha – czempiona federacji WBO kategorii cruiser. Wielu zawodników będąc na jego miejscu, po drodze po prostu by się poddało. Ale nie on, bez wątpienia jeden z najbardziej charakternych polskich pięściarzy ostatnich lat.

To nie jest kolejny wywiad z Masternakiem. Tych w ostatnim czasie mogliście sporo przeczytać w różnych mediach. Na potrzeby poniższego materiału porozmawialiśmy z osobami z najbliższego otoczenia Mateusza: jego żoną Darią, trenerami Piotrem Wilczewskim i Grzegorzem Strugałą, wieloletnim kolegą po fachu Mariuszem Wachem, a także Piotrem Jagiełłą, dziennikarzem TVP Sport i autorem dokumentu o drodze Mateusza do mistrzowskiej walki. Ich opowieści rysują nam obraz człowieka zdeterminowanego, ale zarazem gościa, który uderza swoją normalnością. Jaki jest Mateusz Masternak widziany oczami swojego najbliższego otoczenia?

Przyglądając się losom Mateusza trudno nie uwierzyć w teorię, że najtwardsi zawodnicy sportów walki wyrabiali swój charakter w ciężkich warunkach. Masternak pochodzi ze Starej Łagowicy – małej miejscowości położonej w województwie świętokrzyskim, gdzie wszyscy żyją z roli. Tak było też w przypadku familii Mastera, którego rodzice doczekali się aż jedenaścioro dzieci. Pod względem finansowym w domu się nie przelewało.

– Za to nie brakowało im rodzinnego ciepła, a i zawsze było się do kogo odezwać – być może odpowiedzą niektórzy z was. I nie do końca będą mieli rację. Sam zainteresowany opisywał, że życie w wielodzietnej rodzinie paradoksalnie było naznaczone indywidualizmem. Chęcią wyróżnienia się spośród licznej gromadki braci i sióstr. Tak, by rodzice właśnie z tobą spędzili trochę czasu. Tego ostatniego jednak wiecznie brakowało i z tego też powodu rodzice nie okazywali swoim pociechom szczególnych oznak empatii. Nie to, że w ogóle jej nie posiadali. Po prostu w warunkach ciągłej pracy i obowiązków szkoda było marnować energię na zbędne wylewności.

Pełna treść artykułu w weszlo.com >>

 

Add a comment

- Ponad rok temu Mateusz Masternak wywalczył prawo do walki o pas mistrza świata IBF. W niedzielę powalczy jednak o tytuł WBO z Chrisem Billamem-Smithem. - Zrobiliśmy kapitalny numer - mówi Andrzej Wasilewski.

Nie Jai Opetaia a Chris Billam-Smith będzie rywalem Mateusza Masternaka. Jest pan zadowolony, że udało się zmienić rywala?
Andrzej Wasilewski: To był majstersztyk. Doprowadziliśmy do sytuacji, jakiej jeszcze w polskim boksie nie było. Nasz zawodnik wygrał ostateczną walkę eliminacyjną w federacji IBF. Mistrz IBF Jai Opetaia nie miał już wyjścia - musiał się zmierzyć z Masternakiem. Ale myślę, że zaskoczyliśmy wszystkich i skorzystaliśmy z dobrych relacji z brytyjską grupą promotorską Boxxer. Namówiliśmy ich, że zwolnimy nasze miejsce w IBF na rzecz ich zawodnika Richarda Riakporhe'a, a oni zagwarantują nam walkę z ich mistrzem WBO Chrisem Billamem- Smithem.

Dlaczego tak mocno zależało wam na tej roszadzie?
Chcieliśmy wejść na pewny grunt, a walka z Opetaią w Australii nam tego nie gwarantowała. W jego przypadku nie było żadnej, nawet najmniejszej pewności. Opetaia był w trakcie procesów sądowych ze swoimi promotorami, istniało niebezpieczeństwo, że zostanie zablokowany. Za kulisami działo się mnóstwo dziwnych rzeczy. Z kolei Brytyjczycy gwarantowali nam konkretny termin, odpowiednie pieniądze i bardzo sprawną logistykę, co dla nas miało kluczowe znaczenie.

Jak promotorzy Billama-Smitha zareagowali w pierwszej chwili?
Szczerze powiedziawszy, na pierwszy rzut oka im się to w ogóle nie opłacało. Pamiętam, że moja pierwsza propozycja była rzucona raczej w formie żartu. Ale kiedy się okazało, że wcale nie parsknęli śmiechem, przystąpiliśmy do negocjacji. Szybko się dogadaliśmy i do tego momentu wszystko przebiega bardzo sprawnie, mogę nawet powiedzieć, że wzorowo. Zrobiliśmy kapitalny numer, ale wszystko było możliwe dzięki naszej znajomości i wzajemnym zaufaniu.

Pełna treść artykułu w sportowefakty.wp.pl >>

 

Add a comment

Mateusz Masternak (47-5, 21 KO) i Chris Billam-Smith (18-1, 12 KO) spotkali się dziś na finałowej konferencji prasowej przed niedzielną walką. Stawką pojedynku zawodnika KnockOut Promotions z Brytyjczykiem będzie pas WBO wagi junior ciężkiej. Transmisja w TVP Sport.

Add a comment

W piątek odbyła się finałowa konferencja prasowa przed walką Mateusza Masternaka (47-5, 21 KO) z Chrisem Billamem-Smithem (18-1, 12 KO) o tytuł mistrza świata WBO wagi junior ciężkiej. Pięściarze wypowiadali się o sobie z szacunkiem, jednak obaj są pewni wygranej podczas niedzielnej gali w Bornemouth.

- Jestem dumny ze zdobycia tytułu mistrza świata, chcę udowodnić, że stać mnie na jeszcze więcej. Zawsze marzyłem o tym, żeby wywalczyć pas na stadionie przed swoimi kibicami. To kolejny pojedynek w moim rodzinnym mieście i jestem niezwykle szczęśliwy z tego powodu. Na samą myśl o dopingu i wsparciu moich kibiców, dostaję gęskiej skórki - powiedział Anglik.

- Wiadomo, że nie przewidzi się wszystkiego, co wydarzy się w ringu, ale mam za sobą bardzo ciężkie przygotowania, w których dałem z siebie wszystko. To daje mi pewność siebie. W przeszłości toczyłem już walki, w których przechodziłem kryzysy, ale te doświadczenie mnie zbudowały i dodały pewności siebie - dodał aktualny czempion World Boxing Organization.

Promowany przez grupę KnockOut Promotions Masternak po raz pierwszy w karierze przystąpi do walki o mistrzostwo świata. "Master" ma duże doświadczenie i będzie to już jego 25. występ na zagranicznych ringach.

- Czekałem na tę walkę bardzo długo. Od kiedy dowiedziałem się, że będę walczył o tytuł, czułem, że mój obóz treningowy jest magiczny. Cała moja podróż prowadząca do tego momentu jest owiana jakąś magią. Wierzę głęboko, że niedzielna noc będzie dla mnie szczególna, a pas WBO znajdzie się na moich biodrach - odpowiedział Polak.

- Umówiliśmy się z moją żoną, że będziemy mieć trzecie dziecko. Ona powiedziała, że jeśli chce mieć trzecie dziecko, to muszę być mistrzem świata. Nasze trzecie dziecko, nasza córka, ma już 5 lat. Nie mogę teraz rozczarować ani żony, ani córki - oznajmił "Master".

W sobotę pięściarze staną naprzeciw siebie ponownie podczas oficjalnej ceremonii ważenia. Niedzielną galę w Bornemouth pokaże na żywo TVP Sport.

Add a comment

Mateusz Masternak (47-5, 21 KO) i Chris Billam-Smith (18-1, 12 KO) wczoraj potrenowali, a grupa KnockOut Promotions wywalczyła polskiego sędziego na niedzielny pojedynek o pas WBO wagi junior ciężkiej.

Add a comment

 

Niewiele dzieli nas od mistrzowskiej walki Mateusza Masternaka. Polak już 10 grudnia w Wielkiej Brytanii zmierzy się z Chrisem Billamem-Smithem o należący do rywala pas federacji WBO w wadze junior ciężkiej. Kilka rad dla "Mastera" ma nasz jedyny aktualnie czempion, Łukasz Różański.

Różański sięgnął po pas WBC wagi bridger w kwietniu, demolując już w 1. rundzie Alena Babicia. Teraz rzeszowianin szykuje się do pierwszej obrony, która ma mieć miejsce w lutym w Arabii Saudyjskiej. Jego rywalem będzie Badou Jack, który chce zapolować na tytuł w czwartej kategorii wagowej.

Zanim jednak Różański wyjdzie do ringu to wcześniej, bo już 10 grudnia, o tytuł mistrza świata powalczy Mateusz Masternak. Różański nie ma złudzeń, że "Master" może wyjść z tego starcia zwycięsko.

- Dla mnie na pewno lepszą opcją jest Billam-Smith niż Opetaia i to że Mateusz zrezygnował z obowiązkowej walki o pas IBF i wybrał pas WBO było dobrym posunięciem. Jest po prostu większa szansa na zwycięstwo. Trzeba jednak pamiętać, że walka odbędzie się w Anglii. Mimo to Mateusz jest na tyle doświadczonym pięściarzem, stoczył mnóstwo walk, widział dużo więcej w ringu niż Billam-Smith więc myślę, że prędzej Mateusz zaskoczy Billama-Smitha niż Billam-Smith Mateusza. Nie wiem jak zakończy się walka, bo pewnie ciężko będzie punktowo wygrać na terenie rywala, ale wydaje mi się, że Mateusz musi być na tyle zmotywowany, że jak zobaczy, że trafił, to będzie trzeba postawić wszystko na jedną kartę i pójść za ciosem - powiedział "Super Expressowi" Różański.

Pełna treść artykułu w "Super Expressie" >> 

 

Add a comment

- Atmosfera [między nami] jest dobra, ale to nie oznacza, że Master w ringu będzie łaskawy - mówi Mateusz Masternak (47-5, 21 KO) przed walką o pas WBO wagi junior ciężkiej Chrisem Billamem-Smithem (18-1, 12 KO). 

Add a comment

Czwartkowa sesja otwartych treningów rozpoczęła oficjalnie fightweek przed niedzielną galą w Bornemouth. Główną atrakcją imprezy będzie pojedynek o pas WBO wagi junior ciężkiej pomiędzy Mateuszem Masternakiem i Chrisem Billamem-Smithem. Zawodnicy stanęli twarzą w twarz. Pięściarz grupy KnockOut Promotions stoczy w ten sposób swoją pierwszą walkę o mistrzostwo świata na zawodowych ringach.

Add a comment