Porażką przez nokaut zakończyła się dla Marcina Rekowskiego (18-5, 15 KO) walka o pas IBF Inter-Coninental wagi ciężkiej z potężnie bijącym Carlosem Takamem (34-3-1, 26 KO). Polak po rozstrzygającym pojedynek uderzeniu Kameruńczyka przez kilka minut leżał na deskach, zanim opuścił ring o własnych siłach.

Współpromotor zawodnika z Kościerzyny Andrzej Wasilewski zapewnia jednak, że zdrowiu boksera nic nie zagraża. "Rex cały i zdrowy" - napisał na Twitterze współwłaściciel grupy Sferis KnockOut Promotions. 

- Z Marcinem wszystko jest OK, przeszedł komplet badań i pojechał do hotelu - zdradził dodatkowo Wasilewski w rozmowie z ringpolska.pl. 

Carlos Takam, który na zawodowych ringach przegrywał tylko trzy razy, w tym z mistrzami świata Aleksandrem Powietkinem i Josephem Parkerem, był najmocniejszym rywalem w karierze Rekowskiego. Popularny "Rex" w ubiegłym roku zanotował dwie porażki z krajowymi rywalami - Andrzejem Wawrzykiem (przed czasem) i Krzysztofem Zimnochem (na punkty).