Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 


Nie bez problemów do sobotniej walki z Maciejem Miszkiniem (17-3, 4 KO) przygotowuje się Tomasz Gargula (17-0-1, 5 KO), który w czerwcu wrócił na ring po ponad 10-letniej przerwie. Jak poinformował "Dziennik Polski" pięściarz z Nowego Sącza, który ma zamiar stoczyć trzeci pojedynek w ciągu kilku miesięcy, przeżywa nawrót anemii.

Sygnałem alarmowym, że coś niedobrego dzieje się z organizmem 41-letniego pięściarza z Nowego Sącza, była zwykła infekcja przeziębienia. Gdy silne osłabienie ciała, potęgowane ciężkimi treningami, nie dawało za wygraną, Gargula postanowił w ostatni wtorek udać się do lekarza. Badanie nie pozostawiło żadnych złudzeń odnośnie diagnozy. - Niestety, wyszły mi bardzo złe wyniki... Okazało się, że na skutek intensywnego okresu przygotowawczego nastąpił u mnie nawrót anemii - przyznaje "Tomera".

Pięściarz zapowiada, że zrobi wszystko, by w najbliższą sobotę wejść do ringu w łodzkiej Atlas Arenie i stoczyć z Miszkiniem pasjonujący pojedynek, który na długo zapadnie w pamięć kibicom.

- Jestem dobrej myśli, zacząłem zażywać żelazo i z każdym dniem czuję wyraźną poprawę. Mniejszym optymistą jest lekarz, który powiedział mi wprost, że nie zdążę się wykurować i nie dam rady zaboksować - mówi sądeczanin.

Jeśli tuż przed galą okaże się, że nie zdołano ustabilizować parametrów krwi, wówczas górę weźmie zdrowy rozsądek i pięściarz z ciężkim sercem zrezygnuje z zakontraktowanego na osiem rund pojedynku z Miszkiniem.

- Musiałbym być kompletnym idiotą, żeby wychodzić do walki z tak poważnym przeciwnikiem, czując się bardzo chory. Oczywiście znam swoją sytuację w boksie zawodowym i fakt, że jestem trochę przyciśnięty do muru, ale też wiem, że w ringu można stracić zdrowie, a nawet życie. A dla mnie, od dawna, na pierwszym miejscu jest rodzina - tłumaczy Gargula.

Pełna treść artykułu w "Dzienniku Polskim" >>

Add a comment

- Na ten pojedynek przygotowałem z trenerem zupełnie coś nowego - zapowiada Maciej Miszkiń (17-3, 4 KO), który w sobotę na gali Polsat Boxing Night zmierzy się z Tomaszem Gargulą (17-0-1, 5 KO). Pięściarze skrzyżują rękawice na dystansie ośmiu rund w kategorii super średniej.

Jak będzie przebiegał Twój ostatni tydzień przed walką?
Maciej Miszkiń: Przygotowania zacząłem już bardzo dawno jeszcze kiedy nie miałem daty walki wiec ostatni tydzień to całkowity relaks i pilnowanie wagi wyciszenie się i praca przy promocji walki.

Gala w Międzyzdrojach powiedziała więcej o Tomku Garguli, pokazał się z dobrej strony, jednak można zauważyć, że jego obrona nie jest zbyt szczelna. Dysponujesz dobrym długim prostym, czy to może być główna broń?
Mam sposób na Gargulę, ale nie będę go zdradzał. Na pewno moje atuty z poprzednich walk posiadam dalej, ale na ten pojedynek przygotowałem z trenerem zupełnie coś nowego. To zaskoczenie sprawi, że moje poprzednie mocne strony będą jeszcze bardziej widoczne.

Trenowałeś do walki z Andrzejem Gmitrukiem, jak Ci się z nim współpracowało, co nowego dodał do Twojego boksu?
Z trenerem Gmitrukiem współpracowało mi się wzorowo. Skupiliśmy się na dynamice i swobodzie wykonywania ruchów. Myślę ze 26 września w Łodzi będzie to widać gołym okiem.

Gdybyś mógł porównać trenera Gmitruka do trenera Łapina, jakie różnice zauważasz?
Inny rodzaj motywacji, inne godziny treningów, inne obciążenia treningowe, na co innego kładziony nacisk, jeśli chodzi o samo założenie sposobu walki. Jednym słowem dwa różne światy. Jedno ich łączy. Obaj potrafią doprowadzić zawodnika do Mistrzostwa Świata w boksie zawodowym, jeśli oczywiście zawodnik się do tego nadaje.

Pełna rozmowa z Maciejem Miszkiniem na portalu wRingu.net >> 

Add a comment

- Przesparowałem przed tą walką około 140 rund, jestem znakomicie przygotowany - mówi Maciej Miszkiń (17-3, 4 KO) na tydzień przed walką z Tomaszem Gargulą (17-0-1, 5 KO). Pięściarze zmierzą się na dystansie ośmiu rund podczas gali Polsat Boxing Night w Łodzi.

Podobno nad twoimi przygotowaniami czuwa sztab złożony z 30 osób?
Maciej Miszkiń: Mój sztab na tę walkę składa się z dwóch osób - trenera Andrzeja Gmitruka i trenera Pawła Kłaka. Nie wiem skąd Tomasz Gargula uzyskał informacje o tym dużym sztabie, ale są one błędne. Czasami faktycznie przebadam dodatkowo swój organizm, sprawdzając poziom wytrenowania czy pójdę na masaż, ale płacę za to z własnej kieszeni. Najczęściej z pieniędzy, które zarabiam poza sportem, bo pomimo ciężkich przygotowań, nie odpuszczam pracy w mojej firmie oraz komentowania w telewizji.

Jeszcze niedawno pod twoim adresem padały zarzuty, że jesteś jedynie pseudo bokserem. Wygląda na to, że odbiór twojej osoby szybko się zmienił.
To prawda, Paweł Głażewski przed naszą ostatnią walką stwierdził, że jestem półamatorem i nie zasługuję na walkę z nim, więc w ciągu dwóch miesięcy musiałem trafić z bokserskiego piekła do nieba.

Mimo wszystko kibice mogą być spokojni o twoją formę?
Co prawda nie jestem i nigdy nie będę Floydem Mayweatherem Jr, który przez całą dobę ma wokół siebie 30 ludzi ułatwiających jego życie, ale forma jest bardzo dobra. W jednym Gargula ma rację, jestem znakomicie przygotowany, tak jak do walki mistrzowskiej. Jeśli on z różnych względów tak przygotowany nie jest, to ma problem.

Ilu sparingpartnerów przewinęło się podczas tych przygotowań?
Łącznie dwunastu, sparowałem w ostatnich tygodniach dużo. Pomagali mi m.in. Darek Sęk, Norbert Dąbrowski, Bartłomiej Grafka, Michał Ludwiczak, Kamil Szeremeta, Piotr Podłucki czy Artom Karpec. Przesparowałem około 140 rund, co jest dla mnie rekordem.

Jak to można porównać do przygotowań przed poprzednimi walkami?
Zwykle tych rund sparingowych robiłem około 70, z czego 50 z Markiem Matyją, więc brakowało trochę różnorodności sparingów. Teraz nie wszyscy stylem przypominali Gargulę, ale z każdego sparingu starałem się wyciągnąć coś dla siebie.

Jak się czujesz na tydzień przed walką z Gargulą?
Świetnie, zaczynałem te przygotowania z wyższego pułapu i mój organizm wraz ze zmniejszaniem obciążeń zaczął się szybciej regenerować. Wcześniej niż zwykle odzyskałem świeżość. Trener Andrzej Gmitruk nie zmienił mojej taktyki, ale zmienił koncepcję walki i trochę mój styl. Nie mogę doczekać się już pierwszego gongu.

Add a comment

- Niestety, dziesięcioletnia odsiadka zdewastowała moje ciało i ciężko jest się pozbierać - przekonuje w rozmowie z "Super Expressem" Tomasz Gargula (17-0-1, 5 KO), który 26 września na gali Polsat Boxing Night w Łodzi zmierzy się na dystansie ośmiu rund z Maciejem Miszkiniem (17-3, 4 KO).

- Mój rywal ma do dyspozycji lekarza, masażystę, trenerów i sztab na 30 osób. Tak dziś trenują czołowi sportowcy. Mnie nikt nie pomaga, ale będę walczył jak mężczyzna do samego końca - mówi Gargula, który w marcu wyszedł z więzienia po dziesięciu latach spędzonych za kratami. Na ring "Tomera" wrócił już w czerwcu, a kolejny pojedynek stoczył w sierpniu, wygrywając na punkty z Sebastianem Skrzypczyńskim.

Miszkiń do pojedynku z Gargulą po raz pierwszy przygotowuje się pod skrzydłami Andrzeja Gmitruka, który zastąpi w narożniku pięściarza z Sokółki Fiodora Łapina. 

Add a comment

26 września na gali Polsat Boxing Night w Łodzi Maciej Miszkiń (17-3, 4 KO) zmierzy się z Tomaszem Gargulą (17-0-1, 5 KO). "Handsome" do zbliżającego się startu szykuje się pod okiem duetu trenerskiego Andrzej Gmitruk - Paweł Kłak.

Add a comment

- Nie jestem wrogo nastawiony do Maćka, to po prostu kolejny przeciwnik na mojej drodze - mówi portalowi Polsatport.pl Tomasz Gargula (17-0-1, 5 KO) o walce z Maciejem Miszkiniem (17-3, 4 KO). Pięściarze skrzyżują rękawice na dystansie ośmiu rund podczas gali Polsat Boxing Night w Łodzi.

- Myślę, że to będzie to dobra walka, bo to zawodnik, który nie boi się walczyć i nie boi się wymian. Miszkiń jest ambitny i idzie do przodu, to będzie ładna walka dla kibiców - ocenia Gargula, który niedawno wrócił na ring po 11 latach przerwy spowodowanej pobytem w zakładzie karnym.

- W mojej głowie nie ma myśli, żeby zrobić mu krzywdę. Chcę po prostu, żeby ta walka była emocjonująca. Sport powinien przekazywać pozytywne emocje, czyli ładne wymiany i piękne technicznie akcje. Sam oglądając tego typu walki mam ciarki na plecach - podsumowuje pięściarz z Nowego Sącza, który ostatni raz boksował w sierpniu, wygrywając z Sebastianem Skrzypczyńskim.

Add a comment

Wiele emocji towarzyszyło kwietniowej walce Macieja Miszkinia (17-3, 4 KO) z Pawłem Głażewskim. Popularny "Handsome" w rozmowie z ringpolska.pl twierdzi, że do zaplanowanego na 26 września w Łodzi pojedynku z Tomaszem Gargulą (17-0-1, 5 KO) podchodzi dużo spokojniej. - Nie pałam do niego sympatią, nie wzrusza mnie jego historia, ale też nie mam żadnych negatywnych odczuć - mówi Miszkiń.

Add a comment

26 września na gali Polsat Boxing Night w Łodzi na dystansie ośmiu rund zmierzą się w Maciej Miszkiń (17-3, 4 KO) i Tomasz Gargula (17-0-1, 5 KO). - Wykorzystam jego błędy - zapowiada przed tym pojedynkiem Miszkiń.

http://www.youtube.com/watch?v=cdG7pbXv200

Add a comment