Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Podczas gali w Międzyzdrojach swą piątą zawodową walkę stoczy Łukasz Maszczyk (4-0, 3 KO). Olimpijczyk z Pekinu 18 sierpnia skrzyżuje rękawice z doświadczonym Krzysztofem Cieślakiem (19-5, 6 KO). Pojedynek odbędzie się na dystansie 8 rund.

Kamil Kierzkowski: Za niecały miesiąc skrzyżujesz rękawice z Krzysztofem Cieślakiem. W jakiej formie jesteś obecnie?
Łukasz Maszczyk: Jestem w dobrej kondycji, a forma rośnie z każdym treningiem. Zostało jeszcze wiele do zrobienia, ale jestem pewien, że 18 sierpnia w Międzyzdrojach będę w optymalnej dyspozycji.

- Na co będziecie kładli największy nacisk w tych ostatnich tygodniach?
Przede mną jeden z najtrudniejszych momentów, etapów w przygotowaniach. Trenuję dwa razy dziennie. Poza samą techniką i doskonaleniem taktyki czeka mnie na pewno jeszcze dużo, dużo sparingów.

- Wielu wskazuje na odmienne atuty waszego boksu: z jednej strony twoja szybkość, z drugiej strony siła Krzysztofa. Macie już jakiś plan, by zniwelować atuty Krzyśka?
Na tym etapie nie mogę zdradzić żadnych koncepcji, planów. Mogę jednak zapewnić wszystkich, że w Międzyzdrojach czeka ich bardzo ciekawe widowisko. Na pewno przygotujemy dla Krzysztofa coś specjalnego.

- Z tego co wiem, to było trochę zawirowań z ustaleniem limitu wagowego na tę walkę…
Krzysiek boksował przeważnie w wyższych kategoriach wagowych. Co zatem idzie - jego obóz chciał wyższego limitu. U mnie natomiast było odwrotnie. Całe szczęście udało się jednak dojść do kompromisu i stanęło na kategorii super piórkowej.

- Zbigniew Raubo, z którym współpracowałeś już wcześniej, jest zdania, że wybrany przez Ciebie limit nie jest dla Ciebie najkorzystniejszy i może odebrać Ci jeden z twoich największych atutów - szybkość…
Z trenerem Raubo współpracowałem jeszcze w czasach amatorskich. Od tamtej pory wiele zdążyło się zmienić. Szanuję oczywiście jego zdanie… jednak czy będę wolny i ociężały? Nie sądzę. Zresztą - przekonamy się 18 sierpnia.

- W jednym z wywiadów Krzysztof wspomniał, że - oczywiście - docenia Cię jako boksera, ale mimo wszystko może być to dla niego jedna z łatwiejszych walk. Jak to odbierasz?
Krzysiek sugeruje się najwyraźniej tym, że mam dopiero 4 walki zawodowe. Jeśli sądzi, że będzie to dla niego spacerek, to może się zdziwić. Dopiero w ringu okaże się czy będzie to łatwa… czy też trudna potyczka.

- Zgodzić należałoby się chyba jednak z inną z jego wypowiedzi - że będzie największym wyzwaniem w twej dotychczasowej karierze zawodowej…
Pewnie - nie ma co ukrywać. Będzie to mój najtrudniejszy pojedynek od momentu przejścia na zawodowstwo. Krzysiek to naprawdę wymagający rywal. Dlatego tym bardziej daję z siebie wszystko na treningach, niczego nie odpuszczam i nikogo nie lekceważę.

- Jak oceniłbyś go na tle takich rywali jak choćby Varga czy Fiko?
Sądzę, że nie ma co porównywać zawodników w ten sposób. Każdy ma swoje atuty i słabsze strony. Każdy chce wygrać, a moim zadaniem jest mu to uniemożliwić.