Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 


- Karapetyan musi się sporo nauczyć, nie jest żadną gwiazdą - mówi doświadczony Krzysztof Szot (18-16-1, 5 KO) przed walką z Sasunem Karapetyanem (7-1, 2 KO) bokserem urodzonym w Armenii, a mieszkającym w Polsce. Dojdzie do niej podczas VI edycji Underground Boxing Show w Wieliczce. Podziemna gala odbędzie się 5 grudnia, transmisja w Polsacie Sport.

- Na co dzień ciężko pracuję fizycznie i niewiele czasu pozostaje mi na treningi, ale rutyna, ringowa mądrość i spryt pozostały, więc jestem optymistą. Najwyższy czas, aby w końcu wygrać walkę na zakończenie sezonu - powiedział 36-letni Krzysztof Szot (Konspol Babilon Promotion), który ma na koncie 18 zwycięstw, 16 porażek i 1 remis.

W ostatnich latach 2-krotny Mistrz Polski amatorów i 4-krotny zwycięzca Turnieju im. Stamma przegrywa większość walk, ale do tej pory nie było roku, który zakończyłby samymi niepowodzeniami. W kopalni soli w Wieliczce Krzysztof Szot chce przerwać złą serię.

- Sasun musi się sporo nauczyć, nie jest jeszcze żadną gwiazdą. Ostatnio walczyłem z Luke Cmpbellem w wadze lekkiej, a z Karapetyanem (Konspol Babilon Promotion) będę boksował aż w superpółśredniej. To nie moja walka, będę sporo lżejszy od rywala, ale postaram się o niespodziankę.  Przemek Runowski i zwłaszcza Rafał Jackiewicz to dużo lepsi bokserzy na dziś od Sasuna Karapetyana - mówi ringowy „Profesor”.

Krzysztof „Rzeźnik” Szot twierdzi, że nie stoi na straconej pozycji, mimo że w ringu będzie ważył ok. 66-67 kg. Uważa, że typując swoje zwycięstwo niewiele ryzykuje.

- Znam się na boksie, wiem o co chodzi w tym sporcie, do tego trafnie typuję wyniki walk, a mogą to potwierdzić wszyscy ci, którym mówiłem jak zakończy się gala Polsat Boxing Night w Krakowie. Przewidziałem wygraną Macieja Sulęckiego czy też porażkę przed czasem Michała Chudeckiego. Faworyci poprzegrywali tym razem - dodał.

Uczestnik Mistrzostw Świata i Europy od wielu lat ciężko pracuje w masarni. Po 10 godz pracy rozpoczyna zajęcia treningowe z bokserami w MOSiR Myszków, a także udziela prywatnych lekcji. - Weekendy zostawiam dla rodziny, wtedy nie prowadzę treningów. Chciałbym znaleźć siłę i solidniej przygotować się do walk w 2015 roku. W rekordzie muszę mieć więcej wygranych niż porażek.

W Wieliczce głównym wydarzeniem imprezy będzie występ boksującego w kategorii junior ciężkiej Łukasza Janika (27-2). Spotka się z Argentyńczykiem Franco Raulem Sanchezem (18-10-2).

Add a comment

Mimo jak zwykle ambitnej postawy  Krzysztof Szot (18-16-1, 5 KO) nie dał dziś rady na gali w Londynie mistrzowi olimpijskiemu z 2012 roku Luke'owi Campbellowi (7-0, 5 KO), przegrywając przez techniczny nokaut w siódmej rundzie.

Boksujący z odwrotnej pozycji i górujący nad Szotem warunkami fizycznymi Campbell kontrolował pojedynek, mocno dając się we znaki doświadczonemu Polakowi zwłaszcza mocnymi uderzeniami na korpus. 

O losach walki zadecydował kontrujący lewy prosty Campbella, którym Wyspiarz trafił w siódmym starciu coraz bardziej ofensywnie usposobionego Szota. Zamroczony "Rzeźnik" uklęknął, ale szybko wstał, nie dając się wyliczyć. Kolejny atak Brytyjczyka skłonił jednak arbitra do przerwania zawodów.

Add a comment

20 września na gali w Londynie kolejny zawodowy pojedynek stoczy doświadczony Krzysztof Szot (18-15-1, 5 KO). Przeciwnikiem 36-letniego "Rzeźnika" będzie mistrz olimpijski z Londynu Luke Campbell (7-0, 5 KO). Głównym wydarzeniem tej imprezy będzie walka o pas WBC Silver wagi super średniej pomiędzy Georgem Grovesem i Christopherem Rebrasse.

Szot ma już zaplanowany także kolejny ringowy występ - 18 października w Nowym Dworze Mazowieckim skrzyżuje rękawice na dystansie sześciu rund z Dawidem Kwiatkowskim (8-2, 3 KO). Szot w ostatnim profesjonalnym pojedynku przegrał na punkty z Rafałem Jackiewiczem. Kwiatkowski ostatni raz boksował w kwietniu, ulegając na punkty Michałowi Żermońskiemu.

Add a comment

- Nie tylko pokonam Rafała Jackiewicza, ale i dokonam tego w dobrym stylu - zapowiada Krzysztof Szot (18-14-1, 5 KO) przed galą Seaside Boxing Show, która odbędzie się 16 sierpnia w Międzyzdrojach. Transmisja w Polsacie Sport i kanale otwartym Polsatu.

Krzysztof Szot po raz pierwszy w karierze będzie walczył w umownym limicie -69 kg. Zazwyczaj waży kilka kilogramów mniej. Z kolei Rafał Jackiewicz (45-11-2, 21 KO), dawny Mistrz Europy i pretendent do pasa IBF, do tego limitu musi zbijać.

- Na 5 dni przed walką ważę -66 kg, a więć sporo poniżej ustalonej granicy. Szykowałem się do pojedynku w wadze -62 kg z Krzysztofem Cieślakiem, liczyłem się z tym, że troszkę trzeba będzie zrzucić, a tymczasem muszę przytyć. To dla mnie całkowita nowość, chociaż na ringach jest od dwudziestu paru lat - powiedział 36-letni Krzysztof "Rzeźnik" Szot.

Był taki czas w karierach obydwu zawodników, którzy skrzyżują rękawice w Amfiteatrze w Międzyzdrojach, że różnica w kilogramach między nimi dochodziła aż do 20. Krzysztof Szot boksował kiedyś np. w kat. koguciej, piórkowej, zaś był taki moment, że waga Rafała Jackiewicza osiągnęła -77,-78 kg. Zawsze jednak potrafił zejść do -66 kg. - Inne jest zbijanie w walkach amatorskich, które są krótsze, a inne przed pojedynkami zawodowymi na dystansie 8 czy 10 rund. Pamiętam, że w potyczce z Felixem Lorą, z którym zmierzy się teraz Michał Chudecki, nie miałem siły już w 3 rundzie. Chciałem aby moje męczarnie jak najszybciej się skończyły, bo nie miałem siły stać na nogach, nie mówiąc o boksowaniu. Zbijanie wagi wykańczało. Z Rafałem Jackiewiczem mam ten komfort, że jeszcze mogą złapać 1-2 kilogramy - dodał.

W tym roku Krzysztof Szot, uczestnik Mistrzostw Świata i Europy, tylko przegrywa, ale liczy, że to się zmieni w Międzyzdrojach na gali Babilon Promotion i Sferis KnockOut Promotions. - Nie tylko pokonam Rafała Jackiewicza, ale i dokonam tego w dobrym stylu. Z pewnością moje ciosy nie będą robić wielkiego wrażenia na nim, ale zaprocentują moje solidne przygotowania i konsekwencja w działaniu. Poza tym wiem, że po tych treningach, które miałem, moje uderzenia będą mocniejsze niż do tej pory. Miał się o tym przekonać Krzysztof Cieślak... - przyznał Krzysztof Szot.

Pierwotnie miał boksować w sobotę z Krzysztofem Cieślakiem, ale ten wycofał się z walki. - Prywatnie nic do niego nie mam, ale wiem, że dawno temu rozjuszyłem go mówiąc, że nigdy mnie nie pokona. Na innych rywali nie muszę nadzwyczajnie się przygotować, a na niego - zawsze. Jako amator wygrałem z nim 4-krotnie, raz był remis, ale niesłusznie. Ma do mnie pecha, bo ja na niego zawsze się sprężam. Nie dam mu tej satysfakcji, aby mnie pokonał. A jeśli chodzi o Rafała, boksuje podobnie, choć jest lepszy technicznie od Cieślaka. Ale na pewno walczyłem z lepszymi w swojej karierze, jak Kanadyjczyk Mikael Zewski. Jackiewicza nie umieściłbym w najlepszej trójce swoich przeciwników, raczej gdzieś na miejscach 4-5 - ocenił były podopieczny Mistrza Świata Henryka Średnickiego.

Bilety na galę w Międzyzdrojach już od 30 PLN dostępne są na ebilet.pl >>

http://www.youtube.com/watch?v=vsTcWiH45Po

Add a comment

- Zobaczymy, czy Przemek Runowski nadaje się do boksowania, sprawdzi go profesor Szot - mówi Krzysztof "Rzeźnik" Szot przed galą Wojak Boxing Night organizowaną 31 maja w Lublinie przez Babilon Promotion & Sferis KnockOut Promotions. Transmisja w Polsat Sport i kanale otwartym tej stacji.

Pierwotnie rywalem Przemysława Runowskiego miał być któryś z zawodników trenujących w Hiszpanii, ale ostatecznie wybór padł na doświadczonego 35-letniego Krzysztofa Szota. Jako amator 2 razy był Mistrzem Polski, 4 razy wygrał turniej im. Feliksa Stamma, startował w Mistrzostwach Świata i Europy oraz kwalifikacjach do Igrzysk Olimpijskich w Atenach i Pekinie.

- Przydałoby się nieco poprawić mocno nadszarpnięty zagranicznymi porażkami mój bilans zawodowych walk. A po drugie sprawdzę Przemka Runowskiego, okaże się, czy on nadaje się do boksu profesjonalnego. Jeśli zda egzamin, tzn. pokona profesora Szota, to może coś będzie ciekawego z kariery tego chłopaka - powiedział Krzysztof Szot, który od 5,5 roku występuje w barwach Babilon Promotion.

Krzysztof Szot od lat trenuje w Myszkowie, a przygotowania do walk łączy z pracą w masarni. Zajmuje się rozbiorem wołowiny. W tym tygodniu trochę mniej pracuje, w piątek przyjeżdża na ważenie do Lublina, a w sobotę w hali Globus spotka się z niepokonanym Przemysławem Runowskim, który też ciężkiej pracy się nie boi - zarabiał na życie jako pilarz w lesie. Walka odbędzie się na dystansie 6 rund w limicie -66 kg.

- Ja już wielkiej kariery nie zrobię, a jeszcze troszkę zarobię pieniędzy. Młodsi koledzy nie mają jednak ze mną łatwo, że wspomnieć tylko pojedynki z Łukaszem Maćcem i Michałem Chudeckim. Myślę, że do końca roku zakończę ringowe występy. Co do rodaków - Michał Chudecki musi poćwiczyć na siłowni, bo ma za słaby cios. Mam porównanie z wieloma przeciwnikami, wielu wręcz kopała, a jego uderzenia były delikatne, mógłbym praktycznie boksować bez gardy. Co do Łukasza Maćca - ze mną walczył jakby zestresowany, za bardzo schematycznie, ale miał też fragmenty, kiedy pokazywał swą fantazję i było nieźle. Te przebłyski wskazuję, że jest potencjał i w nim, i w Michale. Ale sporo pracy przed obydwoma - ocenił Krzysztof "Rzeźnik" Szot.

W ostatnich miesiącach przegrywał walki na Wyspach Brytyjskich czy w Kanadzie, ale zawsze dobrze boksowało mu się przed polską publicznością. Zobaczymy czy podobnie będzie w Lublinie, czy to będzie "Back to The Top" Krzysztofa Szota? - Od ostatniej walki minęły 2 tygodnie, więc nie mam dużej przerwy. Fani pięściarstwa zobaczą w Lublinie kilka fajnych akcji "Dziadka" Szota. Przemek nie będzie miał lekko - zapowiada.

Add a comment

Krzysztof Szot (18-12-1, 5 KO) przegrał na punkty z Rickym Boylanem (11-0, 4 KO) podczas rozgrywanej w Londynie gali grupy Matchroom. Po sześciu rundach sędzia prowadzący zawody punktował 60-54 dla 25-letniego Brytyjczyka.

Dla Polaka była to druga tegoroczna porażka. W styczniu Szot, walcząc w kategorii półśredniej, przegrał przez techniczny nokaut z Kanadyjczykiem Mikaelem Zewskim.

Add a comment

Jutro na gali w Londynie drugą tegoroczną walkę stoczy Krzysztof Szot (18-11-1, 5 KO), krzyżując rękawice na dystansie ośmiu rund z Rickym Boylanem (10-0, 4 KO). Dzisiaj pięściarze spotkali się na oficjalnej ceremonii ważenia.

http://www.youtube.com/watch?v=32zxvfdewAw

Add a comment

Na gali w Montrealu Krzysztof Szot (18-11-1, 5 KO) przegrał przez techniczny nokaut w siódmej rundzie z niepokonanym Mikaelem Zewskim (23-0, 18 KO).

Pojedynek od pierwszego gongu miał jednostronny przebieg. Zewski w pełni dominował nad Szotem, który ostatecznie skapitulował w siódmym starciu, notując drugą w karierze porażkę przed czasem.

Add a comment

W sobotnią noc na gali HBO "Bute - Pascal" w Montrealu kolejny zawodowy pojedynek stoczy Krzysztof Szot (18-10-1, 5 KO). Rywalem "Rzeźnika" będzie mający polskie korzenie niepokonany na zawodowych ringach Mikael Zewski (22-0, 17 KO). Podczas piątkowego ważenia obaj pięściarze zanotowali 66,95 kg.

Add a comment

18 stycznia podczas gali w Montrealu pierwszą tegoroczną walkę stoczy Krzysztof Szot (18-10-1, 5 KO). 35-letni pięściarz grupy Fight Events na dystansie ośmiu rund skrzyżuje rękawice z mającym polskie korzenie Mikaelem Zewskim (22-0, 17 KO).

Pojedynek odbędzie się w limicie wagi półśredniej, Zewski ostatni raz boksował w listopadzie. Głównym wydarzeniem tej imprezy będzie starcie dwóch byłych mistrzów świata - Jeana Pascala z Lucianem Bute.

Add a comment