Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 


- To zawodnik, który zawsze zostawia serce w ringu - mówi Kamil Szeremeta (15-0, 2 KO), który 22 kwietnia na gali w Legionowie zmierzy się z Sebastianem Skrzypczyńskim (12-14-2, 5 KO). Dla Szeremety może to być finałowa próba przed pojedynkiem o mistrzostwo Europy wagi średniej.

Kolejną zawodową walkę stoczysz 22 kwietnia na gali w Legionowie. Twoim rywalem będzie doświadczony Sebastian Skrzypczyński. Jak idą przygotowania do występu na gali w Legionowie?
Kamil Szeremeta: Wszystko idzie ku dobremu. Nie ma kontuzji, jest zdrowie, jest bojowe nastawienie - także wszystko jest git.

Pomimo, iż Skrzypczyński nie ma zbyt imponującego rekordu to chyba możesz być zadowolony z tego rywala. Sebastian to pięściarz, który w ringu próbuje wywierać pressing, nie cofa się i zawsze walczy o wygraną.
Jak najbardziej. Sebastian to zawodnik, który zawsze zostawia serce w ringu. Dziękuję promotorom za zakontraktowanie Sebastiana.

Myślisz, że Skrzypczyński może sprawić ci jakieś problemy w ringu?
Nie nastawiam się na wygraną przed czasem. Jeśli mam wygrać to przyjdzie to samoczynnie. Liczę na to, że Skrzypczyński będzie w dobrej formie, abyśmy stworzyli dobre widowisko dla kibiców.

Swego czasu mówiono o ewentualnej twojej walce w przyszłości np. z Maciejem Sulęckim. Ponadto od pewnego czasu wyrażasz również chęć walki z Patrykiem Szymańskim. Myślisz, że w niedalekiej przyszłości np. taka walka Szeremeta – Szymański jest jak najbardziej możliwa?
Walkę z Patrykiem wziąłbym bez zastanowienia. Nie raz w wywiadach wspominam, aby podjął on rękawice, ale widocznie Patryk nie potrzebuje wyzwań w swojej karierze – woli obijać bumów w Stanach. Jeżeli chodzi o walkę z Maćkiem to sam przyznam ,że na razie taka walka nie ma sensu i to nie chodzi o mnie, a o Maćka. Raz, że poszedł kategorie niżej, a dwa, że niebawem pojawi się za Oceanem dla niego super oferta, za dobre pieniądze. Walka Szeremeta - Sulęcki na pewno w niedalekiej przyszłości się wydarzy, nie mam co do tego żadnych wątpliwości, ale póki co każdy z nas ma inną drogę.

Jak sam przyznajesz - słabi mają marzenia, natomiast ty masz cele. Jednym z takich celi jest również zdobycie pasa mistrza świata?
Wiadomo, każdy zawodnik myśli o zdobyciu mistrza świata. Ja wiem, że mam wszystko, aby to osiągnąć. Mam najlepszego trenera, mam mocne plecy, czyli promotorów, ambicje, potencjał oraz zapał do ciężkiej pracy. Także mam wszystko, aby zostać mistrzem świata.

Pełna treść artykułu na blogu "Wokół Ringu" >> 

Kup bilet na galę w Legionowie. Zobacz walkę Zimnoch - Grant! > 

Add a comment

Sebastian Skrzypczyński (12-14-2, 5 KO) będzie przeciwnikiem Kamila Szeremety (15-0, 2 KO) podczas gali, która odbędzie się 22 kwietnia w Legionowie. Pojedynek zakontraktowano na osiem rund.

Dla Szeremety, który jest oficjalnym pretendentem do tytułu mistrza Europy wagi średniej, będzie to drugi tegoroczny występ. W drugiej połowie roku białostoczanin ma zaboksować o pas EBU.

Główną atrakcją imprezy w Legionowie będzie pojedynek Krzysztofa Zimnocha z byłym pretendentem do tytułu mistrza świata Michaelem Grantem.

Add a comment

Alessandro Goddi (30-1-1, 14 KO) będzie kolejnym rywalem mistrza Europy wagi średniej Emanuele Blandamury (26-2, 5 KO). Pojedynek odbędzie się 27 maja na gali organizowanej we Włoszech.

Oficjalnym pretendentem do tytułu EBU w limicie wagi średniej jest Kamil Szeremeta (15-0, 2 KO). Zwycięzca pojedynku Blandamura - Goddi będzie musiał skrzyżować rękawice z polskim pięściarzem.

Szeremeta w tym roku zanotował już zwycięstwo z Jose Antonio Villalobosem, a kolejną walkę stoczy 22 kwietnia na gali organizowanej w Legionowie. Nazwisko jego najbliższego rywala nie zostało jeszcze oficjalnie potwierdzone.

Add a comment

Kamil Szeremeta (15-0, 2 KO) pokonał jednogłośnie na punkty Jose Antonio Villalobosa (9-4-2, 5 KO) w pojedynku poprzedzającym główne wydarzenie gali w Szczecinie. Po ośmiu rundach sędziowie punktowali 78-74 i dwukrotnie 79-73 dla Polaka.

Szeremeta od pierwszego gongu wywierał presję na Argentyńczyka i szedł do przodu, szukając mocnych pojedynczych uderzeń. Początkowo Villalobos całkiem dobrze się bronił i próbował kontrować, ale z upływem czasu zaczął tracić siły.

W drugiej połowie walki Polak zdominował Argentyńczyka, który nie chciał podjąć walki i cały czas boksował na biegu wstecznym, ograniczając swoją aktywność do minimalnego poziomu. Po ośmiu rundach sędziowie wypunktowali wysoką wygraną Szeremety, który jest oficjalnym pretendentem do tytułu mistrza Europy wagi średniej i już wkrótce ma zaboksować o pas EBU.

Add a comment

- Zobaczymy 25 lutego, czego nauczył mnie trener Łapin i co dały mi te treningi - mówi oficjalny pretendent do tytułu mistrza Europy Kamil Szeremeta, który w sobotę na gali w Szczecinie zmierzy się z Argentyńczykiem Jose Antonio Villalobosem.

Jose Antonio Villalobos boksował już w Polsce, w ubiegłym roku na gali Polsat Boxing Night przegrał na punkty po bardzo twardej walce z Patrykiem Szymańskim. Nie wszyscy zgadzali się z końcowym werdyktem, było sporo dyskusji. A jakie są pana refleksje po tym pojedynku?
Kamil Szeremeta: Miałem przyjemność oglądać tę walkę. Przygotowując się do rywalizacji z Argentyńczykiem, braliśmy ten pojedynek jako przykład. W rywalizacji z Szymańskim nie powinien przegrać, bo Polak był w tej walce słabszy. Im częściej oglądam to starcie, tym większą widzę przewagę Villalobosa, który ma nieprzewidywalny styl, trudny dla ludzi z Europy. Szymański chyba za bardzo uwierzył w swoje możliwości i go zlekceważył. Villalobos był skupiony, pokazał jajca i wygrał. Ja nie zamierzam go lekceważyć. Skupiam się tak, jakby przede mną było największe wyzwanie w karierze. Cały obóz przygotowawczy przebiegł bez kontuzji. Teraz odpoczywam i nie mogę się już doczekać soboty! Zrobimy widowisko.

Zajmuje pan 13. miejsce w światowym rankingu WBO, mistrzem w tej dywizji wagowej jest Billy Joe Saunders z Wielkiej Brytanii. Walka o tytuł mistrza świata jest kwestią marzeń czy kwestią czasu?
Jakich marzeń? To wyłącznie kwestia czasu! To jest mój cel, marzenia to mają słabi. Wcześniej czy później do tego dojdzie, a z każdą kolejną walką będę piął się coraz wyżej w rankingu. Mam nadzieję, że w tym lub następnym roku dostanę swoją szansę. Już pojawia się możliwość rywalizacji o tytuł mistrza Europy z Włochem Emanuelem Blandamurą. Do września musi stoczyć ze mną walkę albo straci pas. O tytule europejskim też myślę - jadę tam, wygrywam i przywożę pas do Polski. Chciałbym jechać do Włoch na teren rywala, poczuć tę aurę wyjazdu i tam zwyciężyć. Bramka strzelona na wyjeździe liczy się podwójnie. Na razie jednak chce się skoncentrować na sobocie, bo mam ciężką przeprawę i muszę ją wygrać.

Pewność siebie w słowach i czynach Kamila Szeremety jest od zawsze. Jedni mówią, że może to pana w końcu zgubić, inni z kolei twierdzą, że to poważny fundament pod przyszłe sukcesy.
Jak wchodzisz do ringu i masz chwile zwątpienia w samego siebie, to po co to w ogóle robisz? Do każdej walki jestem w stu procentach pewny siebie. Nastawienie? Wchodzę, wygrywam walkę, schodzę. Wszystko. Inni myślą, że pewność siebie mnie zgubi? Może ich to faktycznie gubi, mnie na pewno nie.

Pełna treść artykułu na Sportowefakty.wp.pl >> 

Kup bilet na galę w Szczecinie. Zobacz rewanż Zimnoch - Mollo >>

Add a comment