Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 


- W ringu zostawię swoje serce, żeby wygrać z Piątkowską - mówi niedawna pretendentka do tytułu mistrzyni świata Marie Riederer (15-3-1, 10 KO), która 27 listopada na gali w Rzeszowie skrzyżuje rękawice z Ewą Piątkowską (7-1, 4 KO). Stawką słynącej z mocnego uderzenia Niemki oraz 31-letniej "Tygrysicy" będzie mistrzostwo Europy wagi półśredniej. Piątkowska w przypadku wygranej będzie pierwszą Polką, która sięgnie po ten prestiżowy tytuł.

Jak rozpoczęła się twoja przygoda z boksem?
Marie Riederer: Zaczęłam treningi bardzo wcześnie, bo już w wieku 9 lat. Od samego początku sprawiało mi to dużo radości, a potem boks stał się moją pasją. Stoczyłam kilka walk amatorskich, zawsze staram się boksować technicznie, ale najbardziej lubię w ringu atakować.

Czy masz swoich bokserskich idoli?
Nie, po prostu boksuję swoim stylem. Nie wzoruję się na nikim.

Czy to prawda, że masz własny klub sportów walki?
Tak, wspólnie z moim partnerem otworzyliśmy klub sportów walki z Berlinie, nazywa się Higgens Boxing Club. Prowadzimy zajęcia nie tylko bokserskie, jest u nas także boks tajski, K1, Body Cross, to taka odmiana Cross Fitu. Mamy sporo ludzi na codziennych zajęciach.

Jak przebiegają twoje przygotowania do walki w Polsce?
Tak jak zawsze, robię wszystko co mogę, żeby zbudować jak najlepszą formę. W ringu zostawię swoje serce, żeby wygrać z Piątkowską.

Czy zdążyłaś już obejrzeć jakieś walki Ewy Piątkowskiej?
Tak, widziałam jej jedną walkę. To dobra pięściarka, tyle zdążyłam zaobserwować. Resztę zobaczę w ringu.

W ostatnich dwóch walkach boksowałaś z Klarą Svensson i Swietłaną Kułakową, które należą do światowej czołówki. Oba pojedynki przegrałaś na punkty. Co w tych walkach poszło nie tak?
W walce ze Svensson nie mogłam znaleźć odpowiedniego dystansu i złapać swojego rytmu. Z Kułakową z kolei czułam się lepszą pięściarką, zwłaszcza w porównaniu z jej stylem walki, który nie ma nic wspólnego z boksem. Sędziowie punktowi nie patrzyli na ten pojedynek obiektywnie, a sędzia w ringu nie mówił nawet po angielsku. To nie była uczciwa walka, wszystko było robione pod Kułakową.

Jak ważna jest dla ciebie walka o mistrzostwo Europy z Piątkowską?
Każdy pojdynek jest bardzo ważny, nie tylko w kwestii zbierania doświadczeń. To jest boks, tutaj każda porażka i każda wygrana sprawia, że twoja kariera może zmierzać w zupełnie nowym kierunku. 

Kup bilety na galę w Rzeszów Boxing Night >>

Add a comment

27 listopada na gali w Rzeszowie Ewa Piątkowska (7-1, 4 KO) zmierzy się z doświadczoną Marie Riederer (15-3-1, 10 KO) w walce o mistrzostwo Europy wagi półśredniej. Zapraszamy do wysłuchania rozmowy z "Tygrysicą", w której opowiada ona o swoich sportowych planach i komentuje okoliczności wrześniowej porażki z Ewą Brodnicką.

Kup bilety na galę w Rzeszów Boxing Night >>

Add a comment

27 listopada na gali w Rzeszowie Ewa Piątkowska (7-1, 4 KO) zmierzy się z doświadczoną Marie Riederer (15-3-1, 10 KO) w walce o mistrzostwo Europy wagi półśredniej. Polka wierzy, że wygrana z Niemką mocno ją przybliży do pojedynku z Cecilią Braekhus, najlepszą pięściarką świata bez podziału na kategorie wagowe.

- Wiem, że do walki z Braekhus zawsze ustawia się kolejka, ale myślę, że wygrana z tak mocną przeciwniczką jak Riederer ustawi mnie w dobrej pozycji. Od kiedy zaczęłam boksować, to marzyłam o pojedynku z Braekhus. Teraz po raz pierwszy wystąpię w jej kategorii wagowej i liczę, że już wkrótce dostanę swój wymarzony pojedynek - mówi Piątkowska.

- Cieszę się, że mam szansę zostać pierwszą Polką, która sięgnie po mistrzostwo Europy. Rywalka będzie bardzo wymagająca, ale tylko dzięki takim walkom można coś osiągnąć. Chcę przede wszystkim dać kibicom dobry pojedynek. Ludzie muszą dostawać widowisko, walki muszą im zapadać w pamięć i postaram się, żeby moje starcie z Riederer, która ma czym uderzyć i walczy bardzo ofensywnie, było jednym z takich pojedynków - przekonuje pięściarka grupy Sferis KnockOut Promotions.

Podczas gali w Rzeszowie kibice będą także mogli emocjonować się walkami z udziałem m.in. Michała Cieślaka (10-0, 6 KO), Marka Matyi (10-0, 4 KO) i Przemysława Runowskiego (9-0, 2 KO).

Kup bilety na galę w Rzeszów Boxing Night >>

Add a comment

Jest już pewne, że niedawna pretendentka do tytułu mistrzyni świata Marie Riederer (15-3-1, 10 KO) będzie przeciwniczką Ewy Piątkowskiej (7-1, 4 KO) w walce o mistrzostwo Europy wagi półśredniej. Pojedynek odbędzie się 27 listopada podczas gali w Rzeszowie.

- Cieszę się, że to właśnie Riederer będzie moją rywalką. Według mnie jest ona lepszą pięściarką niż Ornella Domini, z którą miałam boksować wcześniej. Niemka preferuje ofensywny boks, więc walka na pewno będzie efektowna - mówi Piątkowska, która w tym roku zdobyła także srebrny pas mistrzowski WBC w kategorii lekkiej.

Pojedynek Piątkowskiej z 27-letnią Niemką będzie pierwszą na polskiej ziemi walką o prestiżowy tytuł w zawodowym boksie kobiet. 31-letnia "Tygrysica" ma także szanse zostać pierwszą Polską, która sięgnie po mistrzostwo Europy. 

Słynąca z mocnego uderzenia Riederer w trakcie trwającej blisko dekadę zawodowej kariery zdobywała pas WIBF, który w przeszłości należał m.in. do Agnieszki Rylik. W ostatnich dwóch walkach Niemka mierzyła się z należącymi do ścisłej światowej czołówki Klarą Svensson i Swietłaną Kułakową.

Dla Piątkowskiej, która jest najwyżej klasyfikowaną polską pięściarką w światowych rankingach, będzie to największe wyzwanie na zawodowych ringach. Podczas gali w Rzeszowie kibice będą także mogli emocjonować się walkami z udziałem m.in. Michała Cieślaka (10-0, 6 KO), Marka Matyi (10-0, 4 KO) i Przemysława Runowskiego (9-0, 2 KO).

Kup bilety na galę w Rzeszów Boxing Night >>

Add a comment

Ruszyła sprzedaż biletów na galę w Rzeszowie, która odbędzie się 27 listopada w Hali Podpromie. Główną atrakcją tej imprezy będzie walka o mistrzostwo Europy wagi półśredniej z udziałem Ewy Piątkowskiej (7-1, 4 KO), która prawdopodobnie zmierzy się z doświadczoną Niemką Marie Riederer (15-3-1, 10 KO).

W Rzeszowie wystąpi również kreowany na nową gwiazdę wagi junior ciężkiej Michał Cieślak (10-0, 6 KO). 26-latek z Radomia po udanych sparingach z mistrzem świata Krzysztofem Głowackim skończył swoje dwie ostatnie walki już w pierwszej rundzie.

Podczas podkarpackiego wieczoru z boksem kibice zobaczą w akcji również m.in. jednego z najzdolniejszych polskich pięściarzy młodego pokolenia Marka Matyję (10-0, 4 KO), którego tym razem sprawdzi specjalista od niespodzianek Bartłomiej Grafka (15-18-1, 6 KO) oraz Przemysława Runowskiego (9-0, 2 KO), który zmierzy się z doskonale znanym polskim kibicom Felixem Lorą (18-19-5, 9 KO).

Kup bilety na galę w Rzeszów Boxing Night >>

Add a comment

Najprawdopodobniej była pretendentka do tytułu mistrzyni świata Marie Riederer (15-3-1, 10 KO) będzie rywalką Ewy Piątkowskiej (7-1, 4 KO) w pojedynku o wakujący tytuł mistrzyni Europy wagi półśredniej. Do walki ma dojść 27 listopada na gali w Rzeszowie.

27-letnia Riederer na zawodowych ringach boksuje od maja 2007 roku. W przeszłości Niemka dzierżyła tytuł WIBF, który wcześniej należał m.in. do Angieszki Rylik.

Dla Piątkowskiej byłaby to już druga w tym roku walka o prestiżowy tytuł w kobiecym boksie. W kwietniu "Tygrysica" pokonała Jane Kavulani, zdobywając srebrny pas mistrzowski federacji WBC.

Add a comment

Jest już pewne, że Ewa Piątkowska (7-1, 4 KO) podczas planowanej na 27 listopada gali w Rzeszowie zaboksuje o mistrzostwo Europy. Rywalka "Tygrysicy" ma zostać oficjalnie potwierdzona w ciągu najbliższych kilkudziesięciu godzin. W Hali Podpromie kibice zobaczą również m.in. Michała Cieślaka (10-0, 6 KO), Marka Matyję (10-0, 4 KO) i Przemysława Runowskiego (9-0, 2 KO).

Add a comment

Dopiero w przyszłym roku na ring może wrócić Ewa Piątkowska (7-1, 4 KO), która jeszcze kilka dni temu była bardzo poważnie przymierzana do walki o mistrzostwo Europy wagi półśredniej z Ornellą Domini. Pojedynek miał się odbyć pod koniec listopada, ale Szwajcarka otrzymała propozycję walki o mistrzostwo świata i zmieniła plany.

- Ostateczna decyzja nie została podjęta. Cały czas coś robimy, załatwiamy. Trzeba podejść do sprawy na spokojnie. Na razie jest bałagan. Mój wspólnik ogłosił wstępnie walkę w limicie 61, podczas gdy Domini od dwóch lat dzierży pas federacji półśredniej. Natychmiast po ogłoszeniu pojedynku odezwał się obóz Brodnickiej. Wysłali pismo do federacji i sami zgłosili chęć starcia o pas - tłumaczy promujący Piątkowską Andrzej Wasilewski z grupy Sferis KnockOut Promotions.

- Wspólnie z Andrzejem Wasilewskim i trenerem Gmitrukiem podjęliśmy decyzję, że jeśli nic nie wyjdzie z walki Piątkowska - Domini, to Ewa powalczy wówczas dopiero na początku przyszłego roku. Nie rezygnujemy z Ewy. Inwestujemy w jej rozwój, nie chcąc zostawić na lodzie. Andrzej Gmitruk nadal będzie ją trenował - powiedział Tomasz Babiloński, jeden ze współpromotorów "Tygrysicy".

We wrześniu Piątkowska po bardzo dyskusyjnym werdykcie przegrała zdaniem sędziów z Ewą Brodnicką, jednak werdykt tego pojedynku oraz jego przebieg cały czas budzą kontrowersje.

- Ta walka pokazała dwie rzeczy. To jak słabi są polscy sędziowie i oficjele. Naszła mnie nawet refleksja, czy korzystać w przyszłości z polskiej federacji. 10 lat temu sam ją współtworzyłem i twierdzę, że wówczas pracowała lepiej. Chodzi mi zwłaszcza o poziom sędziowski. Kiedyś werdykty były zbyt przyjazne dla gospodarzy, teraz mamy modę na faworyzowanie przyjezdnych. Pokazała to pierwsza walka Rekowskiego z McCallem, jego niedawne starcie z Aguilerą, czy np. pojedynek Miszkinia z Suszczycem. Nigdzie na świecie zagraniczni rywale po takich pojedynkach nie mogliby liczyć na korzystne rozstrzygnięcia - mówi Andrzej Wasilewski.

- Werdykt walki Piątkowskiej z Brodnicką to nawarstwienie niekompetencji. Zarówno supervisora - który nigdy w życiu nie widział na oczy kobiecego suspensora i nie zadał sobie nawet trudu, żeby zobaczyć go w internecie - jak i sędziego ringowego. Ten ostatni totalnie się skompromitował. Nie tylko nie znał się na suspensorach, ale także zdyskredytował obnosząc zażyłością z konkurencyjnym dla nas portalem i rywalką. Nie widziałem nigdy, żeby zawodnik z sędzią umawiali się kilka minut przed walka na bankiet "jak zawsze" i "jak ostatnio" - podsumowuje współpromotor Piątkowskiej.

Pełna treść artykułu na Sporteuro.pl >>

Add a comment

Są plany zorganizowania walki Ewy Piątkowskiej (7-1, 4 KO) z mistrzynią Europy wagi półśredniej Ornellą Domini (9-0, 2 KO) - poinformowała oficjalna strona Europejskiej Unii Boksu. Według EBU taki pojedynek miałby się odbyć 27 listopada w Rzeszowie.

Niepokonana na zawodowych ringach 26-letni Domini dzierży pas EBU w limicie do 66 kg od blisko dwóch lat. Szwajcarka ostatni raz boksowała w marcu, wygrywając na punkty z Sabriną Giuliani.

Dla Piątkowskiej byłaby to już druga w tym roku walka o prestiżowy tytuł w kobiecym boksie. W kwietniu "Tygrysica" pokonała Jane Kavulani, zdobywając srebrny pas mistrzowski federacji WBC.

Add a comment

Andrzej Wasilewski w rozmowie z ringpolska.pl skomentował obszernie głośną ostatnio sprawę walki Ewy Piątkowskiej (7-1, 4 KO) z Ewą Brodnicką (9-0, 2 KO) rozegranej na gali Polsat Boxing Night. Współwłaściciel grupy Sferis KnockOut Promotions odnosi się do dyskutowanego przez ekspertów werdyktu punktowego pojedynku, kwestii niestandardowego suspensorium użytego przez Brodnicką i proponuje starcie rewanżowe.

- Walka była moim zdaniem wyrównana, aczkolwiek według mnie 1-2 punktami wygrała Piątkowska - ocenia Wasilewski. - Oczywiście świat bokserski widział wiele bardziej kontrowersyjnych werdyktów, niemniej według mnie w Łodzi lepsza była Piątkowska.

- Istotniejsza jest sprawa ochraniacza, w jakim wystąpiła Brodnicka, co do którego protest złożył Andrzej Gmitruk dosłownie pięć minut po walce - podkreśla opiekun Piątkowskiej. - Jeśli przejrzeć wcześniejsze zdjęcia z walk Ewy Brodnickiej, to albo w ogóle nie używała ona suspensorium albo używała suspensorium o tradycyjnym kształcie i wielkości. Naszym zdaniem tym razem użyła ochraniacza, który nie jest w oficjalnych walkach dozwolony. Dodatkowo wygląda to tak, jakby do tego suspensorium miała specjalnie uszyty strój, który miał maksymalnie zamaskować niestosowany w walkach kształt i wielkość. I wcale nie chodzi o to, że to suspensorium było za wysoko, ale o to, że było nieprzepisowe, to nie był kształt używany w pojedynkach bokserskich punktowanych. W walkach zdarza się, że suspensorium przesuwa się za wysoko, za nisko, wystaje ze spodenek - to normalne sytuacje, widać je dokładnie u wszystkich zawodników gali w Łodzi, poza Ewą Brodnicką. Jeśli zestawić to z nietypowym strojem, to wszystko wskazuje na to, że było to wcześniej dokładnie zaplanowane. Niestety nasza federacja ma bardzo małe doświadczenie związane z walkami kobiet, tym bardziej szkoda, że sędzia ringowy podczas pobytu w szatni Brodnickiej zamiast przyjrzeć się i zwrócić uwagę na jest ubiór, odbywał z nią dwuznaczną rozmowę... Zdecydowanie był słuchaczem, ale widać było, że to jest bliska znajomość. To rzuca dodatkowy cień na tę całą sytuację. Nie widziałem nigdy w boksie zawodowym, żeby zawodnik z sędzią umawiali się kilka minut przed walka na bankiet "jak zawsze" i "jak ostatnio".

- Smaczku tej sprawie dodaje fakt, że Ewa Piątkowska faktycznie była dużo trenowana pod kątem ciosów na dół - kontynuuje współpromotor "Tygrysicy". - Z całym szacunkiem dla Karoliny Łukasik, nawet jak już było wiadomo, że będzie ona prawowała z Ewą Brodnicką, w dalszym ciągu pracowała na tej samej sali co Piątkowska w czasie jej treningów, tłumacząc, że jest tam zatrudniona. Według mnie każdy szanujący się trener na świecie sam by w takiej sytuacji wyszedł z sali, choćby na te pół godziny tarczy czy sparingów. To kwestia kultury bycia i szacunku do pracy innych. Skoro z pełną świadomością patrzyła na tarczowanie i sparingi, można założyć, że Karolina trenując Ewę Brodnicką przekazała to co widziała, bo nagle pojawiło się w walce takie suspensorium z idealnie dopasowanym do niego strojem. Do tego jeszcze znany, doświadczony niemiecki trener, a z tego co wiem z konsultacji z kolegami z Niemiec było tam w przeszłości kilka sytuacji, w których boksowano z nieregulaminowymi ochraniaczami i były o to awantury. Ktoś miał na tę temat wiedzę, podczas gdy nasza federacja, supervisor i sędzia ringowy byli nieprzygotowani i taki był efekt...

- Mając na uwadze wszystkie okoliczności walki pań Ew, jeden z moich wspólników Piotr Werner złożył propozycję rewanżu. Pan Grabowski najpierw odpowiedział, że się zastanowi, po czym, prawdopodobnie po konsultacji z Ewą Brodnicką, odpowiedział, ale w mediach, niegrzecznie, że czuje się obrażony, że, cytuję: "kłamię na jego temat " - w tym tonie i na tym poziomie była ta wypowiedź. Oczywiście nie kłamałem, bo wystarczy sprawdzić moje wywiady - na jego temat do tej pory zdecydowanie starałem się nie wypowiadać, bo nie znam tego Pana, znam tylko jego życiorys. Jest to całkowicie dziecinny sposób na uchylenie się od rewanżu, śmieszny pretekst. Spotkaliśmy się zresztą wczoraj i pan Grabowski nie miał do mnie ani słowa pretensji.

- Reasumując, z całym szacunkiem do Ewy Brodnickiej, bez urazy w stosunku do pana Grabowskiego, proponujemy rewanż, który w tej sytuacji wydaje się fair i jedynym honorowym rozwiązaniem. Ustalmy kiedy, gdzie, kto i jak organizuje walkę - brak kasków i pancerzy na ciele i niech Panie wejdą znowu do ringu. Na marginesie... nie jestem wcale pewien, czy Piątkowska wygrałaby w rewanżu, ale jestem przekonany, że dla idei fair play i z szacunku dla kibiców, stacji Polsat, do tego rewanżu powinno szybko dojść - kończy Andrzej Wasilewski.

Add a comment