Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Po co była organizowana walka Artura Szpilki z Ty'em Cobbem?
Andrzej Wasilewski, Sferis KnockOut Promotions: Al Haymon naciskał. Bardzo chciał, by Artur, tak jak i Maciek Sulęcki pokazali się na gali w Chicago. Tylko na nich przyszło około czterech tysięcy widzów.

Jeśli byli tacy ważni, to dlaczego zobaczyliśmy ich już po głównych walkach, dlaczego nie było oprawy ich wejścia do ringu?
Chcieliśmy, by można było pokazać walkę Artura i Maćka w polskiej telewizji. Amerykanie postawili warunek, że muszą w związku z tym boksować po walkach wieczoru. Potem doszło jeszcze do nieporozumienia. Firma, która realizowała oprawę, nie wiedziała, że będą walki po głównych starciach. Dlatego tak to słabo wyglądało.

Nie boi się Pan, że cały projekt Haymona to mydlana bańka? Haymon na potęgę zatrudnia bokserów, płaci im ogromne sumy, na organizacje gal wydaje krocie i jeszcze za ich pokazywanie zamiast dostawać pieniądze od telewizji, płaci im, i to duże sumy. Gdzie tu sens, gdzie logika?
Nie boję się, bo znam kulisy przedsięwzięcia. Uczestniczę w nim. Być może będę pomysł przenosił na europejski grunt.

Proszę zdradzić ten pomysł...
Haymon chce z boksu zrobić produkt, który będzie można sprzedać amerykańskim i innym telewizjom na całym świecie za takie same pieniądze jak inne sportowe biznesy. W USA stacje telewizyjne płacą za prawa do pokazywania NHL 3,2 mld dolarów. Wartość wszystkich umów z promotorami bokserskimi to ok. 110 mln dolarów na rok. A oglądalność boksu wcale nie jest gorsza. Dlaczego zatem za boks płaci się tak mało pieniędzy?

Ale skąd Haymon ma na to wszystko pieniądze?
Przekonał fundusze inwestycyjne. Na razie ma do dyspozycji 1,2 mld dolarów. To inwestycja, która ma się zwrócić. Po USA Haymon chce wystartować w Europie i Ameryce Płd., a potem w Azji i Australii.

Kiedy i z kim będzie walczyć Szpilka?
Haymon chce walki już w czerwcu. Artur chce trudnego rywala – Chrisa Arreolę. Ja oczywiście wolałbym, by do takiej walki doszło trochę później. Ale presja jest ogromna.

Pełna rozmowa z Andrzejem Wasilewskim w Polska The Times >>

 

Add a comment

12 czerwca w Chicago kolejną walkę stoczy Artur Szpilka (18-1, 13 KO). "Szpila" rozpoczął już swoje przygotowania do powrotu na ring.

http://www.youtube.com/watch?v=znUvhr950IQ

Add a comment

12 czerwca w Chicago kolejną walkę stoczy najwyżej notowany polski pięściarz wagi ciężkiej Artur Szpilka (18-1, 13 KO). Rywal "Szpili" nie jest jeszcze znany, choć często w tym kontekście wymienia się byłego przeciwnika Tomasza Adamka  Nagy Aguilerę (19-9, 13 KO).

- Myślę że to byłby dobry rywal, jest twardy, miałem z nim okazję sparować kiedyś w Warszawie. Ostatnio miałem boksować z nim na sparingach w Houston, jednak ostatecznie ćwiczyłem z innymi chłopakami. Póki co po prostu trenuję, na jakiekolwiek konkrety musimy poczekać, aż skończy się walka Mayweather - Pacquiao. Teraz to najważniejsze wydarzenie w boksie - mówi zawodnik z Wieliczki, którego menadżer Al Haymon kieruje także karierą "Money" Floyda.

Nagy Aguilera ostatni raz boksował w sierpniu ubiegłego roku, przegrywając po wyrównanej walce z Geraldem Washingtonem. Szpilka w kwietniu powrócił na ring po listopadowej wygranej z Tomaszem Adamkiem, stopując w drugiej rundzie Ty'a Cobba.

Artur Szpilka: Serwis specjalny ringpolska.pl >>

Add a comment

Zaledwie trzy dni po walce z Ty'em Cobbem, wygranej przez techniczny nokaut w drugiej rundzie, Artur Szpilka (18-1, 13 KO) wznowił treningi w Houston pod okiem Ronniego Shieldsa i Danny'ego Arnolda. 

"Szpila" między liny powróci 12 czerwca pojedynkiem na gali w Chicago. Rywal Polaka nie został jeszcze ogłoszony, ale w kontekście tym pada często nazwisko byłego przeciwnika Tomasza Adamka - Dominikańczyka Nagy'ego Aguilery (19-9, 13 KO), który w swoich dwóch ostatnich startach przeboksował pełne dystanse z niepokonanymi na zawodowych ringach Amerykanami - Geraldem Washingtonem i Dominikiem Breazealem.

Pierwotnie głównym wydarzeniem chicagowskiej gali miało być starcie o pas WBO wagi junior ciężkiej pomiędzy Krzysztofem Głowackim (24-0, 15 KO) i Marco Huckiem (38-2-1, 26 KO), jednak pojedynek ten rozegrany zostanie w późniejszym terminie. Ostatecznie gwiazdą wieczoru w "Wietrznym Mieście" będzie kolega Artura Szpilki z sali treningowej - mistrz świata WBA wagi super półśredniej Erislandy Lara (20-2-2, 12 KO), którego oponenta jeszcze nie potwierdzono.

Być może w Chicago swoją drugą walkę w USA stoczy Maciej Sulęcki (20-0, 5 KO), który w piątek udanie zadebiutował za Oceanem, nokautując Darryla Cunninghama.

http://www.youtube.com/watch?v=bnYY0OSQyxc

Add a comment

Kamil Wolnicki: Szybko wygrał pan z Tyem Cobbem, choć ten chyba się przygotował, bo ważył mniej niż zwykle.
Artur Szpilka: No faktycznie nie był grubaskiem – w walce z Deontayem Wilderem ważył dziesięć kilogramów więcej. A tak serio, swoje myślałem, ale starałem się go traktować poważnie. Wyszła łatwa robota, ale także dlatego, że wszedłem do ringu skoncentrowany. Teraz czekam na poważniejszych rywali. A Cobb? Pierwsza walka z nowym trenerem w narożniku, należało sprawdzić, jak to wszystko wygląda w praktyce. Chociaż ja byłem pewny, że będzie dobrze.

Co miała panu dać taka walka?
Szczerze? Nie wiem, pytajcie promotorów. Kolejny rywal będzie silniejszy. Prawdę mówiąc, ten pojedynek nie powinien się odbyć. I nie chodzi o rywala. Nie trenowałem przecież z trenerem w Polsce, miałem kontuzję barku, przeszedłem dwie operacje, wstrzykiwano mi komórki macierzyste. Trzymałem dietę, tydzień przed wyjazdem biegałem, ale nie mogłem ruszać ręką. W Stanach też nie było dobrze, ból przeszedł jakiś tydzień przed wyjściem do ringu. Podczas treningów nie byłem w stanie wykorzystywać lewego sierpa, tylko ciosy proste. Nie mówiłem jednak, że mnie boli. Teraz jest już dobrze.

Kolejna walka podobno w czerwcu.
Tak. Mówiłem promotorom, że chciałbym się zmierzyć z Chrisem Arreolą albo Nagym Aguilerą. Każde z tych nazwisk gwarantuje fajne widowisko. Żaden z nich się nie przewraca. Aguilera zajrzał do mnie dwa razy na springi. Potrafi się bić i dobrze bronić. Z Arreolą nie sparowałem, lecz często go oglądałem. Wiadomo, że nokauty się podobają, ale z tymi dwoma akurat o to trudno.

Pełna rozmowa z Arturem Szpilką w "Przeglądzie Sportowym" >>

http://www.youtube.com/watch?v=Wq9jngmS0n8

Add a comment