Walka Artura Szpilki z Krzysztofem Zimnochem nadal realna 2 grudnia?
Andrzej Wasilewski: Tak. Na razie musimy jednak poczekać na to, jak będzie się czuł Krzysiek po nokaucie i czy z ręką Artura po zabiegu jest wszystko w porządku. Jeśli w obu tych kwestiach będzie OK, to w październiku chcemy zorganizować chłopakom po walce powrotnej na odbudowanie, a potem utrzymać wspomniany przez pana grudniowy termin.

Ale czy ta walka po ostatnich porażkach Zimnocha i Szpilki to nadal dobre zestawienie? Czy ona ma w ogóle jakikolwiek sportowy sens jeszcze w tym roku?
Ta walka od samego początku to nie były przecież czysto sportowe emocje. Wielkie ciśnienie i temperatura towarzyszą temu zestawieniu od pamiętnej przepychanki na konferencji prasowej i w tej kwestii nic się nie zmieniło. Wtedy panowie także nie prezentowali takiego poziomu sportowego, który usatysfakcjonowałby wszystkich ekspertów i kibiców, zapowiadali się bardzo dobrze lub nawet świetnie, ale to wszystko. Mimo to wszyscy chcieli wtedy tego pojedynku i teraz też chcą.

Reasumując 2 grudnia Szpilka i Zimnoch wreszcie wyjaśnią sobie wszystko w ringu?
To jest sport indywidualny, ze zdrowiem różnie może być, jednak jeśli nic złego się nie wydarzy, to będzie taka walka. Rozumiem tych, którzy uważają, że panowie powinni wygrać teraz po pięć pojedynków i dopiero się ze sobą zmierzyć, jednak moim zdaniem to jest i tak jedyna batalia w Polsce, która może sprzedać porządne PPV.

Pełna treść artykułu na Sport.tvp.pl >>