Mariola Gołota za pośrednictwem Facebooka skomentowała sytuację, w jakiej znalazł się Artur Szpilka (20-3, 15 KO) po nieoczekiwanej porażce z Adamem Kownackim. Żona najsłynniejszego polskiego ciężkiego w historii odniosła się w swoim wpisie do słów trenera Zbigniewa Rauby, który jako sposób na problemy zawodnika z Wieliczki widziałby "klapsa w tyłek i "strzał w mordę". Cały wpis Marioli Gołoty poniżej.

"W świecie bokserskim, jesteś tak dobry jak twoja ostatnia walka. Dla Artura Szpilki ostatnia walka, a nawet dwie, nie były dobre. Kryzys w ringu to czas trudnych pytań dla pięściarza.
1. Czy nadal mam pasje? Jeśli trenuje z niechęcią lub trudnością, czas na odpoczynek. Jeśli nie powróci tęsknota za zdyscyplinowanym i spartańskim życiem sportowca, czas odpuścić boks i szukać innej drogi.
2. Czy przyjmie walkę lub kilka "na przetarcie" za mniejsze $ ze słabszymi przeciwnikami, by się odbudować i rozpocząć ponowną wspinaczkę na szczyt?
3. Kto był w moim narożniku, gdy świętowałem największe sukcesy w ringu (niekoniecznie finansowe)?
4. Kto (w przenośni) opuścił mój obóz po porażce?
Artur Szpilka ma nadal duży kapitał popularności, który może wykorzystać w drodze bokserskiej lub biznesowej. To musi być jednak jego osobista decyzja - nikogo innego. Dorosły mężczyzna musi sam podjąć przemyślane, dorosłe decyzje - "klapsy na tyłek" lub gdziekolwiek indziej, nic nie wskórają."