Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

26 lutego na gali grupy Babilon Promotion dojdzie do walki w wadze do 77 kilogramów pomiędzy Łukaszem Staniochem (4-0, 0 KO) i Rafałem Jackiewiczem (52-26-2, 22 KO).

26-letni Stanioch na ring powróci po grudniowej wygranej z Przemysławem Gorgoniem. Obchodzący za tydzień 44. urodziny Jackiewicz po raz ostatni boksował we wrześniu, remisując z Bartłomiejem Grafką.

Add a comment

Rafał Jackiewicz (52-26-2, 22 KO) to jeden z najbardziej utytułowanych i doświadczonych polskich pięściarzy zawodowych. Zapraszamy do wysłuchania rozmowy z kończącym w tym roku 44 lata byłym mistrzem Europy wagi półśredniej, który być może - choć nie jest to wcale przesądzone - przetestuje niebawem kolejnego niepokonanego zawodnika - Łukasza Staniocha (4-0, 0 KO).

Add a comment

Rafał Jackiewicz (52-26-2, 22 KO), który przez niemiecką komisję BDB został przy "zielonym stoliku" pozbawiony zwycięstwa wa walce z Rico Muellerem (25-3-1, 17 KO) zamierza wyegzekwować sprawiedliwość na drodze prawnej. 

Pomocy polskiemu pięściarzowi podjęła się kancelaria Lex Sport, która na co dzień zajmuje się prawnymi zagadnieniami z zakresu sportu. Niewykluczone, że sprawa zakończy się w sądzie.

Jackiewicz z Muellerem zmierzył się w Niemczech 29 sierpnia. W ringu ogłoszono zwycięstwo Polaka, jednak później na wniosek ekipy niemieckiego pięściarza pojedynek ponownie wypunktowało pięciu sędziów zatwierdzonych przez BDB. Ci orzekli wygraną Muellera i taki wynik został ostatecznie zatwierdzony i wpisany do bazy Boxrec. 

Add a comment

Stało się! Rafał Jackiewicz (52-26-2, 22 KO) , który tydzień temu pokonał na punkty na gali w Niemczech faworyta gospodarzy Rico Muellera (25-3-1, 17 KO), został nie tylko pozbawiony zwycięstwa, ale dodatkowo uznany za pokonanego!

Wszystko za sprawą protestu, jaki niezadowolona z porażki ekipa Muellera złożyła do niemieckiej federacji bokserskiej BDB. BDB w konsekwencji powołała komisję sędziowską, w skład której weszło pięciu arbitrów, a ci jednomyślnie "przy zielonym stoliku" przyznali wygraną Muellerowi.

Nowy wynik pojedynku został już wpisany do bazy Boxrec. Co ciekawe, widnieją przy nim nie nazwiska aż pięciu sędziów punktowych... W Niemczech możliwe jest jednak wszystko!

Add a comment

Wygląda na to, że wynik sobotniej walki  Rafała Jackiewicza (52-26-2, 22 KO) z Rico Muellerem (25-3-1, 17 KO) zostanie ostatecznie zmieniony przez niemiecką komisję bokserską BDB ze zwycięstwa Polaka na "No Decision". - To przykre, że w sporcie dzieją się takie rzeczy - komentuje sprawę Jackiewicz.

Add a comment

Choć niemiecka komisja bokserska BDB nie wydała jeszcze w tej sprawie oficjalnego komunikatu, wygląda na to, że Rafał Jackiewicz (52-26-2, 22 KO) został pozbawiony "przy zielonym stoliku" zwycięstwa nad Rico Muellerem (25-3-1, 17 KO).

Jackiewicz w sobotę stoczył w Niemczech walkę z faworyzowanym rywalem, wygrywając po sześciu rundach na punkty. Rozczarowana rezultatem pojedynku ekipa reprezentanta gospodarzy złożyła jednak protest do BDB i... wynik walki unieważniono - tak przynajmniej twierdzi menadżer Muellera Charlie Podehl.

- Zaraz po ogłoszeniu werdyktu złożyliśmy odwołanie do BDB. Walka została ponowie przeanalizowana przez pięciu niezależnych sędziów i wszyscy wypunktowali ją dwoma punktami na korzyść Muellera. Błędy się zawsze zdarzają, ważne, by je naprawiać, jeśli to możliwe. To właśnie zrobiła BDB - powiedział Podehl w rozmowie z Boxen1.com, dodając: - BDB ze swojej roli wywiązała się podręcznikowo!

Add a comment

W sobotę na gali w Berlinie Rafał Jackiewicz (52-26-2, 22 KO) nieoczekiwanie pokonał na punkty faworyta gospodarzy Rico Muellera (25-3-1, 17 KO). Jak się jednak okazuje, wynik pojedynku nie został dotąd wprowadzony do bazy portalu Boxrec. Co więcej, niewykluczone, że zostanie zmieniony...

Starcie Jackiewicza z Mullerem było częścią imprezy organizowanej przez grupę Huck Service GmbH. Imprezę nadzorowała niemiecka komisja Bund Deutscher Berufsboxer. Co istotne pojedynek z udziałem "Wojownika" jest jedynym z całej gali bez wpisanego rezultatu.

Przy walce Jackiewicz - Muller figuruje skrót ND (No Decision) i adnotacja: "Ogłoszono niejednogłośną wygraną Jackiewicza. Ekipa Mullera złożyła protest. Wpis odroczony do chwili przedstawienia oficjalnego wyniku przez komisję." Czyżby szykował się "przekręt" przy zielonym stoliku?

Add a comment

Rafał Jackiewicz pojechał do Niemiec na walkę z Rico Muellerem. Wydawało się, że zgarnie wypłatę i kolejną porażkę. Ale Rafał zrobił psikusa i wygrał z faworyzowanym rywalem. Przy okazji było wesoło. Oddajemy głos Rafałowi, on najlepiej opowie wam o kulisach walki w Niemczech.

Rafał Jackiewicz: Ktoś wysłał mi zaproszenie na Facebooku, patrzę, a to kur*** Rico Mueller, ten Rico, z którym miałem walczyć o mistrzostwo świata IBO miesiąc przed moim debiutem w KSW. Miałem wtedy dostać za walkę sto tysięcy złotych. Dostałem 10 tysięcy zaliczki, ale walka z jakichś powodów się nie odbyła. Zaliczkę zostawiłem, bo jestem JEBnięty, ale nie głupi. Ale przez to nie przygotowałem się do walki w KSW.

Skojarzyłem gościa, przyjąłem jego zaproszenie do znajomych i od razu poszedłem na trening. Czułem, że zaproponuje mi walkę. Nie jestem jasnowidzem ani szamanem, ale nie pomyliłem się. Ze trzy dni później Rico wyskoczył z propozycją walki. Oczywiście było targowanie się o wagę i o pieniądze. Wszystko załatwialiśmy przez Messengera. Wytargowałem, co chciałem, czyli limit 72 kilogramy i dobrą gażę.

Po walce wiedziałem, że wygrałem, ale myślałem, że w najlepszym wypadku sędziowie dadzą remis. Rico przez sześć rund spierd***, i biegał wokół ringu. Po walce mówił, że taką mieli taktykę. Nie chciał się ze mną bić. Chu**** to był plan, bo dużo biegał, a mało bił. A jak już bił, to jego ciosy przyjmowałem na gardę, albo pruły one powietrze. Ganiałem go po ringu, a jak się dało, to biłem. W żadnej walce nie zebrałem tak mało ciosów jak od Muellera. To była łatwa robota, nawet się nie zmęczyłem.

Mało brakowało, a do walki w ogóle by nie doszło. Było dużo niesprzyjających okoliczności. W piątek po ważeniu okazało się, że mamy pokój hotelowy tylko do godziny 12 w sobotę. To była moja 80 walka zawodowa i pierwszy raz spotkała mnie taka gościnność. Zawsze pokoje są do niedzieli. Nie dostałem też kasy na jedzenie. Pachniało amatorką, więc chciałem pieniądze za walkę do ręki, ale nie było z nikim kontaktu.

Pełna treść artykułu na pogongu.pl >>

Add a comment